Nie oczekuję wiele po powstających w ostatnich latach filmach s-f, ale Prometeusz był dosyć nachalnie promowany jeszcze zanim powstały zdjęcia, stemplowany dobrymi nazwiskami no i w tematyce którą lubię więc liczyłem na choćby 2 godzinną ciekawą historie. Jakże się pomyliłem.
Wstawka z SJ na początku, totalnie z dupy, bo raz że nie miała sensu dwa wizualnie przypominała sceny wyjęte z Buffy postrach wampirów, czyli nie było poważnie tylko raczej groteskowo. Dalej fajne lokację na statku, ciekawy android, załoga dość niesympatyczna, Charlize chłodna i niezauważona. Dalej zaczynają się próby zaciekawienia widza egzystencjalnymi pytaniami, skąd, dlaczego, po co, etc etc, ale ani przez moment nie poczułem takiego dreszczyku emocji w stylu "no no ciekawe co pokażą". Dalej jest już tylko gorzej, bo zaczyna się już (pozostający potem do końca) brak logiki, otóż badacze, sami naukowcy kompletnie nie przeszkoleni w kategorii "spotkanie z obcym", snują się po korytarzach jakby bez planu, nic ich specjalnie nie szokuje, znajdują martwego Inżyniera to też szalu nie ma, nie krzyczą w popłochu ani ze szczęścia, ściągają Hełmy, kompletnie nie myśląc o możliwości skażenia biologicznego powietrza. Rozdzielają się, biorą głowę, dalej próbują podtrzymać te niby głębsze podłoże filmu, co jakiś czas wrzucając gadkę o tym PO CO i DLACZEGO i SKĄD. Potem mamy ebole, samodzielną operację usunięcia "płodu" (ABSOLUTNY HIT, powinna być za ten absurd jakaś nagroda, np LAUR DEBILA), po której dupeczka świeżo po zszyciu biega jak ta lala i rozwala wszystko, nieśmiertelna jak sam TERMINATOR. Potem już niby akcja a ja tylko ziewałem bo już wiedziałem że tym pociągiem nie dojedziemy. Czuć że reżyser chciał stworzyć otoczkę czegoś głębszego ale wyszło topornie, płytko i niekonsekwentnie. Dialogi w filmie są TRAGICZNE i to naprawdę TRAGICZNE. Nie było ani jednej dobrej kwestii, godnej choćby zacytowania. Pomysł, że pochodzimy od obcych był już poruszany w Misji na Marsa i w przeciwieństwie do Prometeusza, tam wszystko zostało zgrabnie i "w miarę" logicznie poprowadzone, podane, etc. Tak że po misji byłem chyba nawet wzruszony, w sumie po Prometeuszu też jestem, jak na pogrzebie, bo ten film to pogrzeb Scotta. NIE POLECAM.
P.S. Aha, efektami również nie powala, np zmutowany Holloway, nie wiedzieć czemu też przyszła mi tam na myśl Buffy, no litości :)
Świetna odpowiedz gratuluję ci z dnia na dzień przekonujecie mnie ze trzeba usunąć tu konto i znaleźć jakąś malutką ale porządna stronę gdzie obejdzie się bez niewychowanego gówniarstwa i tak bezsensownych debilnych wypowiedzi jakie ty tu udzielasz.
Oj Ty głuptasku, nie przyszło Ci do głowy, że odczyty nie brałyby pod uwagę "nieznanych" (bo skąd miałyby znać "zarazki" z innej planety) czynników w powietrzu? Oj te niewykształcone trolle ;D Jeśli dla Ciebie ten film nie ma dziur w fabule to ja nie mam więcej pytań, nie kłopocz się więcej bo Cię mózg rozboli :)
Biedaku, żebyś Ty tyle wiedział o wszechświecie co ja wstydziłbyś się swojej wypowiedzi, ale póki co ignorancja sprawia że nie jesteś partnerem do dyskusji i nie przeczytałeś nawet uważnie tego co napisałem :)
Wszystkie, kiedy spojrzysz na atom pod mikroskopem (o ile nie tworzą większej struktury jako ciała stałe, gazy, czy ciecze w większej liczbie, kolega wspominał o bakteriach, dlatego mówie o tym,że te skanery były mega dokładne i potrafiły wykryć dokładną strukturę chemiczną otoczenia). Każda materia jest wykrywalna, tak samo jak każda stworzona z niej bakteria. Chyba,że kolega piszący wyżej uważa,że powinni spodziewać się nie wiem czego... antymateria by im nie zaszkodziła bo nie można mieć z nią fizycznego kontaktu, a nic niewykrywalnego poza nią nie przychodzi mi do głowy.
Wiedziałem, że jako strażnik tego filmu przybędziesz czym prędzej trollować ale jeszcze zanim coś napisałem postanowiłem, że z idiotami nie dyskutuje bo to tylko marnowanie klawiatury, najpierw obejrzyj, dorośnij, odstaw cyca mamuni, to może wezmę pod uwagę dyskusję z niepełnosprawnym intelektualnie trollem, tym postem pragnę Cię tylko o tym poinformować byś swoją magię i pola morficzne pozostawił dla mniej wymagających użytkowników FW :) Pozdrawiam ciepło!
Aha, na przyszłość by choć próbować dyskutować z innymi radze przytaczać jakieś merytoryczne argumenty, to się przydaje :)
Nie da się prowadzić merytorycznej dyskusji z kimś, kto nie rozumie tak prostej sceny jak ta otwierająca Prometeusza.
Nie chodzi o to co ona mówi! Chodzi o to że wygląd SJ i całe jej przedstawienie wygląda głupio tak że widz jak to widzi to śmiech go ogarnia, jakby jakąś tandetną komedię grozy oglądał.
Bo pewnie 90% nie ma zmysłu estetycznego. Po drugie tworzenie życia. Czym jest SJ jak nie jedną z form życia? A czy ta woda płynąca z wodospadu nie jest życiem? O co w tym filmie w końcu chodzi?
Przecież napisałem, scena estetycznie odpychająca na dodatek SJ ma dać życie mimo że życie już było.
Przecież napisałeś "O co w tym filmie w końcu chodzi?" więc nie rozumiesz filmu. W pierwszej scenie chodzi o stworzenie człowieka, a nie życia ogółem.
Skąd oni mogą wiedzieć że jak jeden wypije tą substancję to zainicjuje ludzki gatunek? I czemu zostawili wskazówki dla nas jak dotrzeć do ich broni biologicznej z góry zakładając że będziemy nieudanym eksperymentem? Jak debile SJ którzy sami stworzyli sobie problem z tą bronią mogą oceniać kogoś innego?
Przecież Scott mówił w wywiadzie że ta planeta z początku filmu to nie jest nasza planeta. To stworzenie życia w ogóle a nie tylko ludzi geniuszu. Film jest głupi jak but.
Niieeee SJ są jak posłańcy Boga a Jezus też jest inżynierem. Bóg ma być w prequelu, tako rzecze Scott.
Ludzie ten tekst z Jezusem został źle przetłumaczony przez jakiegoś redaktora z filmwebu. W tamtym wywiadzie zagraniczny dziennikarz pyta Scotta czy to, że Inżynierzy mieli nas zniszczyć 2 tysiące lat temu miało związek z tym, że wtedy zabito Jezusa. Scott ironicznie i złośliwie odpowiada mu, że "Zastanawiali się faktycznie nad taką możliwością, ale ostatecznie uznali ten pomysł za zbyt dziwny", tyle, że zamiast słowa dziwny używa jakiegoś zwrotu z amerykańskiego slangu na zasadzie "to było zbyt na nosie", skojarzyłem to z graniem na nosie i głupotą, więc ja przetłumaczyłem to zupełnie inaczej niż autor artykułu na naszej stronie i moim zdaniem jasno powiedział, że Jezus nie będzie wplątany w fabułę. Nie wierzcie we wszystko co piszą inni. Druga sprawa jest taka, że nie wiadomo jak on chce ewentualnie Boga zobrazować. Nie wydaje mi się, żeby przedstawił go jako jakąś postać, bo zwierzę nie mogłoby stworzyć wszechświata w którym samo żyje... Chyba, że pochodzi z innego wymiaru i potrafi wykorzystywać energię całych wszechświatów do tworzenia kolejnych według swojej woli i zamysłu na panujące w nich prawa, fizycy dopuszczają możliwość istnienia tak rozwiniętych cywilizacji. Prędzej obstawiłbym, że będzie ukazany jako jakieś źródło energii, albo jakąś maszynerię, które umożliwia inżynierom kontakt z wyższym bytem. W końcu jeśli to ma być ten nasz Bóg, to nawet żydom nigdy nie pojawił się we własnej postaci, bo z tego co zrozumiałem Biblię, po prostu jej nie miał. Ja obstawiałbym na coś w tym stylu jak pisałem wcześniej, może ewentualnie ktoś usłyszy jakiś głos.
Zapomniałem jeszcze dodać że sceny "grozy" są tu rodem z filmów Carpentera z lat 80, takie sztuczne na maksa a ciężko rozczarować na tym polu, no cóż widać twórcy Prometeusza postarali się spieprzyć co tylko było do spieprzenia :D
Czy ja wiem, nie urzekły mnie ale tutaj nie będę się spierał chodziło o to żeby każdy wiedział co mam na myśli czyli ten taki brak naturalności grozy..
Owner ja Cie ku*wa kocham. Ilekroc czytam Twoje wypowiedzi to od razu poprawiasz mi humor :) Dzieki man!
Co jak co, jezyk jakim sie poslugujesz w wypowiedziach moze jest nieco mocny, ale wiele racji jest w tym co piszesz.
Teraz troche o innych.
Filmu nie widzialem, czekam z niecierpliwoscia, ale jak mozna oceniac film tak dziwnie nie bedac "przygotowanym" przed seansem - tego nie rozumiem. Kazdy fan Obcego i Prometeusza powinien wiedziec, ze to nie jest zaden prequel Obcego.
A i Pan wyzej co obraza Carpentera filmy - stary prosze Cie, nie jestem jakims wielkim koneserem kina, jestem mlody, a jego filmy wspominam b. dobrze i dzisiejszy tworcy powinni siegnac do klasyki i nawet zerznac wiele elementow.
Park3r wez sie ogarnij stary. Chcesz miec naturalnosc grozy? Pojedz sobie na cmentarz w nocy. Jak zobaczysz grabarza w kapeluszu i ze szpadlem to osiwiejesz. Sprawdz w domu nogawke, przyda sie proszek do brązu.
Serio jestem przerazony tym co sie tutaj dzieje, w jaki sposob ludzie pisza. Ku*wa na milosc Boska to tylko film, a Wy zachowujecie sie gorzej niz bydlo na Ukrainie. Troche luzu w tym wszystkim, oceniajcie filmy a nie ludzi.
Fajnie tu sie ludzie wyzywaja nie ma co .
Jest to moj pierwszy wpis i chcial bym podzielic sie swoja opinia o filmie .
Dobrze ktoś napisał , że media robiły z tego kolejnego "obcego' prequela itp
Ja wsumie tak myślałem , że w tym filmie dowiem się jak powstała rasa obcych skąd oni się wzieli w ogóle itp A po zakończeniu filmu czułem kompletny zawód , nie zobaczyłem ani mordy obcego ani ukazania jak to się zaczeło .
Wtedy pomyślałem , że to chyba jest zupełnie inny film fakt podobieństwa są jak np ten statek no kurcze przecież on wygląda jak ten z obcego 1 co wylądowała załoga nostromo na planecie LV ilęs tam już nie pamietam nazwy planety . I tam był taki statek hm.... Liczyłem jednak na to , że ten film pokaże wydarzenia sprzed 1 czesci obcego , a tu Scott jak by zrobił nowy film kto wie moze nową trylogie która bedzie dalej krecił ? Niewiadomo Jednak niedosyt mam straszny ale jak na film NOWY nie prequel ani sequel to nawet fajny pomysł i mozliwość nakręcenia kolejnej czesci .
Zabrakło mi jednak obcego a juz kurcze liczyłem na to , że ona urodzi małego Obcucha heheheh . pozdro dla fanów całej sagi obcych!
Dziecko, gdzie obrażam filmy Carpentera? Nigdzie, wypowiedziałem się o jednym ich aspekcie (w analogii z P), sam je bardzo lubię, jeśli nie umiesz czytać ze zrozumieniem, nie ma sensu z tobą dyskutować, bo merytoryki w Twojej wypowiedzi żadnej :) Pozdrawiam i liczę na wypowiedzi na wyższym poziomie :)
No cóż.... liczyłem na wiele ale się rozczarowałem... i zgadzam się z kolegą, że film nie został dokładnie przemyślany od strony naukowo technicznej... Ale do dalszej polemiki proponuję poczekać, aż reszta obejrzy i sama skomentuje...