Obejrzałem drugi raz i zauważyłem świetną wpadkę:)
W końcówce filmu widzimy, jak moduł Vickers zostaje wystrzelony z Prometeusza, po czym zawadza o skały i rozbija się.
Następnie Elizabeth po rozbiciu się statku Inźynierów dociera tam, żeby uzupełnić tlen.
Wchodzi do pomieszczenia i co widzimy?
Totalny Armageddon, tylko na barze STOI butelka z jakimś płynem (pewnie z Wyborową), którą wcześniej ktoś przyspawał do blatu hehe. Obok niej również STOI jakiś kolejny pojemnik (wygląda jak termos) - ten pewnie został przybity do owego blatu gwożdziami.
Widzisz jaki miała posłuch, nawet termosy i bidony stawały na baczność, gdy nadchodziła. Niesamowita kobieta...
Szukali Boga i znaleźli. Oto Ellie, bijcie pokłony, całujcie ziemię, po której stąpa.
Jest i druga wpadka.
Po rozbiciu statku Inżynierów, która to scena jak pamiętamy jest jedną z najbardziej widowiskowych w filmie, Elizabeth wraca po Davida.
Wszystko niby ok, ale jego głowa znajduje sie DOKŁADNIE w tym samym miejscu co przed startem i katastrofą.
Musiał się pewnie ustami przyssać do podłogi:P
"Musiał się pewnie ustami przyssać do podłogi" hehehehehehe, niezły tekst, uśmiałem się zdrowo :)))
I faktycznie głowa leżała w tym samym miejscu.