Ciekawe co wyjdzie z Prometeusza. Ridley Scott ma na swoim koncie wielkie hity ale też lepsze i gorsze filmy.
Jedne ze słabszych to według mnie:
- Robin Hood 3,55/6
- W sieci kłamstw 3,55/6
- Królestwo niebieskie 3,6/6
- Hannibal 3,4/6
"Hannibala" bym wpadką na pewno nie nazwał. Film ma świetny klimat i jest campowy co ja lubię. Z "Robin Hooda" wychodziłem z kina bardzo zadowolony, ale od tego czasu go nie widziałem, a trochę mi się gust zmienił. "W sieci kłamstw" tak samo. Nie są to oczywiście żadne arcydzieła, ale porządne filmy dla mnie tak. "Królestwo Niebieskie" bardzo przeciętne, a widziałem całkiem niedawno.
Wiem że fani "Milczenia Owiec" i książek o Lecterze byli oburzeni tym filmem co nie zmienia tego że mi się podobał. Za to dla mnie blisko gniota był "Helikopter w ogniu", ale technikalia go ratują.
Hannibal - film dla fanów smażonych świńskich mózdżków z jajkiem i szczypiorkiem. Ja nie gustuję w takich potrawach i ludziom o podobnej awersji zalecam filmową abstynencję.
Jeśli chodzi o Robin Hooda film był dobry ale na "raz" jakoś nie czuje potrzeby żeby do niego wracać i zgadzam się że na tle innych filmów reżysera wypada blado.
Z kolej uważam, że Body Of Lies jest świetnym filmem i chętnie do niego wracam.
A jeśli chodzi o Królestwo Niebieskie to film w kinach i TV był/jest puszczany w okrojonej wersji która strasznie krzywdzi ten film.
Wersja reżyserska jest tym czym film miał być od początku i która jest absolutnie rewelacyjna. Nie nazwał bym tego gorszym filmem Scott'a a jednym z lepszych. Więc jeśli ktoś się zniechęcił do filmu polecam dać mu drugą szanse i odszukać Director's Cut
Ale to oczywiście moja subiektywna opinia ;)