Cieszy mnie tak duża ilość negatywnych opinii o filmie na forum, nie jest tak źle z polską
publiką jak mi się wydawało. Niepokojące jest za to ciepłe przyjęcie filmu na zachodzie...

Film ma tak wiele wad, że ciężko je wszystkie wyliczyć. Po cholerę angażować aktora
pokroju Guya Pearce'a do takiej roli? Nie dość na tym, że rólka to nieduża, to i postarzyli
go fatalnie, a przecież można było zaangażować jakiegokolwiek hollywodzkiego aktora
powyżej 70, nie brakuje takich. Dlaczego tego nie zrobiono?

Główna aktorka nie ma nic do grania, jej rola ogranicza się do jęczenia, płaczu i
uciekania przez większość filmu, bardzo męczące do oglądania.

Charlize Theron w fatalnej, kompletnie niepotrzebnej roli, po cholerę ona w ogóle była
córką tego gościa, zupełnie bez sensu, na nic to nie miało wpływu.

Wady scenariusza, nieścisłości fabularne są tak liczne i rozległe, że nie sposób ich
wszystkich wymienić.

Słabe kino akcji, najgorszy film Ridleya Scotta.