proponuje zobaczyć go jeszcze raz na spokojnie...ja pierwszy raz widziałem go w kinie, wróciłem do niego teraz...i stwierdzam że film zasługuje na silne 7....silną strona filmu jest mnogość wątków które można samemu rozwinąć...efekty b.dobre... dla miłośników sf godny polecenia...i trochę Dänikena ;)
Zgadzam się w 100%! Prometeusz posiada zarówno elementy Obcego 8 pasażer Nostromo jak i Blade Runnera. Wbrew lotkom nie należy go uważać za prequel Aliena ale zawiera wątki religijne, etyczne, moralizatorskie i archeologiczne nawiązujące do najbardziej intrygujących pytań jakie zadawała ludzkośc czyli skąd jesteśmy, kto na stworzył, po co nas stworzył po co zyjemy i co dzieje się z nami po śmierci. To nie jest prequel do Aliena i odradzam jego traktowanie go w takich kategoriach. Jest to tylko film z elementami Aliena takie jak statki kosmiczne w postaci rogalików, tajemniczy Space Jockeye (wiemy że są to humanoidy o ludzkiej postaci będący Inżynierami którzy stworzyli człowieka), czy stworzenie przypominające Aleinów ale nimi nie będące. No i mamy wątek moralizatorski z Blade Runnera o chęci przedłużenia sobie zycia i kontakcie ze STWÓRCĄ!
Pokaż mi gdzie Scott mówi, że to nie jest prequel ? Jeśli on tak mówi, to robi się z siebie idiotę, chętnie się dowiem, czym on to uzasadnia. Jestem w każdej chwili gotów, udowodnić ci, że Prometheus to prequel pełną gębą, trzeba być naprawdę upartym osłem, żeby twierdzić inaczej ;)) Powiem więcej, prometheus to prequel prequela, to oczywiście idiotycznie brzmi, ale to ciemna strona chęci zysków. Bezpośrednim prequelem będzie Prometheus 2, idiotyczne jest nie zgadzać się z tym, bowiem Prometheus będzie związany z 2 częścią, i podkreślam, jest to bałagan spowodowany chęcią zarobienia większych pieniędzy z dwóch filmów miast jednego, dlatego też Prometheus jest tak dziurawy i kontrowersyjny fabularnie, bo nie jest właściwym wstępem do wydarzeń 8 pasażer Nostromo ;)) Taką strategię przyjęła wytwórnia i tyle, podyktowaną jedynie chęcią zysków, a nie tym, by zrobić kolejny wartościowy i kultowy film ;))
A propos Blade Runner, nie kalecz tego dzieła, porównywając go do Prometheus, w więlu filmach gra toczy się o życie, w Blade Runner wszystko ciekawie zmontowano, czego nie da się powiedzieć o nowym filmie Scotta ;))
kontrowersyjny fabularnie? Wyjaśnij! Blade Runner? Chodziło mi o chęć przedłużenia sobie życia i w tym celu kontakcie ze STWÓRCĄ
Kontrowersyjny bo się wszyscy kłócą, o fabułę, logikę, sens itd. Oczywiście tylko to można porównać, ale nie do końca, bo w Blade Runner replikant Batty zabija swego stwórcę, w Prometheus odwrotnie, Wypowiedzi Scotta sa dalece niekonsekwentne, pozbawione szczegółów, on się dowiaduje o wpadkach w filmie, a później wyjaśnia, świadczy to że mu się zwyczajnie nie chciało zrobić dobrego filmu, oddał robotę komu innemu, ale wytwórnia nie chciała klimatu podobnego do Alien 3, ( film miał kręcić człowiek młody, z doświadczeniem D. Finchera), sam Scott chciał mu oddać udział. Ile w tym prawdy trudno ocenić, Jedno jest pewne, skoro Scott nie miał ochoty, wspomógł się serialowymi specami, których niedawne seriale już prawie poszły w zapomnienie ;))
Wam się film nie podoba bo kłóci się z Biblią. Ale to według Biblii ludzkość od Adama i Ewy ma dokładnie 5823 lata!!! Adama i Ewę akceptujecie ale nie akceptujecie że, Adama i Ewę mógł stworzyć Inzynier genetyczny z innej planety. Macie tych swoich bożków :Wojtyłę, Wyszyńskiego, Chrystusa na przekór tradycyjnym rodzimym. Jak przyrównałem Benedykta XVI do Imperatora z Gwiezdnych Wojen to się obraziliście, ale Imperator i Dart Vader zawsze mi przypominali element religijny tyle że waszego Boga (Imperator) i Szatana(Darth Vader)- nawiasem mówiąc siebie warci. O jakich niekonsekwentnych wypowiedziach Scotta masz na myśli?
Adam i Ewa w takiej formie jaką prezentuje Biblia niestety kłóci się z moją logiką, nauka tez tego nie wyjaśnia. Glina, żebra, jabłka,wąż, grzech pierworodny, to tylko mnóstwo symboliki, powiem więcej drażni mnie brak konsekwencji i punktu zaczepienia, by na czymś się oprzeć. Cała ta otoczka śmierdzi bzdurą, a tym bardziej jest niewiarygodna, ponieważ starożytni wierzyli w mnóstwo Bogów. Np. Bogowie Olimpu (komiksu) to mity, Thor Odyn Loki itp to pogańscy bogowie wojowników, po to by, bardziej pamiętano o tym czasach i epoce, niż coś faktycznego. Te wierzenia wzięły swój początek z chrześcijaństwa rzymskiego, zostały przerobione na religie, które nie zakazywały zabijać. Niestety nie przyjmuję poniższych alternatyw, trzeba pamiętać że dążymy do zdobycia rzetelnych informacji, przyjmowanie błędnych/niepewnych założeń, tylko nas oddala od prawdy, a prawda najbardziej prawdopodobna to "prawo ewolucji", "prawo fizyki". Poznaliśmy te prawa, nowe wyzwania to fizyka kwantowa, nowe rodzaje napędu/energii. Nie uważam, że nauka to grzech, ludzie poświęcają jej życie tak samo jak inni, którzy można powiedzieć modlą się całe życie, często bez efektu, dlatego nauka i rozum mają większe wartości i siłę sprawczą. "Grzechem jest wykorzystywanie nauki przeciwko życiu", i to jest główny powód, dla którego "religia stoi w opozycji z nauką". Życie na Ziemi zostało w ten sposób zaplanowane by flora i fauna trwały w symbiozie ze sobą, żywe organizmy są częścią prawa łańcucha pokarmowego, żyją bo mogą zjeść innych, człowiek nie jest już naturalną częścią łańcucha, on stoi na szczycie, (sztucznie się wyalienował z naturą) pomijając dzikie plemiona, które są dowodem na to, że bynajmniej ludzie wcale nie wywodzą się z jakiś nadludzi, po prostu każdy jest inny, co może dziwić w ludziach, nasza budowa fizyczna, i mózg są bardzo podobne, jednak jeden będzie silny, drugi słaby, jeden mądry drugi głupi, pytanie dlaczego ludzie są tak bardzo zróżnicowani i jednocześnie podatni na wiele rodzajów mutacji, tylko człowiek choruje na najwięcej przypadłości i chorób. Coś jest więc nie do końca w porządku z ludzkim łańcuchem DNA, jest on najbardziej elastyczny/rozumny, być może dlatego jest tak czuły i wrażliwy nasz organizm ;))
Co do Adam i Ewy to każdy przeciętny pisarz/poeta, który próbował by opisać stworzenie człowieka zacznie od pojawienia się kobiety i mężczyzny. Nie trzeba do tego jakiejś dużej wyobraźni czy wiedzy - tym bardziej boskiego channelingu. Skoro z mojego pradziada i prababki pojawiło się tyle nowych istnień to czemu nie pójść jeszcze bardziej wstecz i dojść do dwóch osób na ziemi. A kto je stworzył?? No jak przyszedł duch i już - cała afera - koniec wszystko wyjaśnione. Większość religii zakłada takie powstanie człowieka bo na inne ich wiedza i wyobraźnia nie pozwalała. Wszystkie wierzenia wywodzą się z wiedzy człowieka. Kiedyś były duchy i demony, a teraz doszli jeszcze kosmici, którymi się te duchy zastępuje bo to bardziej racjonalne... i tak religia sobie ewoluuje nie mając nic wspólnego z wiedzą pozaziemską, a jedynie z wiedzą ziemską. Nauka to czysty motor napędowy w procesie ewolucji religii, która to jest przeciętnie opóźniona o 50 lat od tejże nauki.
Co do tego DNA :) Na Ziemi jest taki lud Bajau Laut, który żyje cały czas na morzu. Bardzo rzadko schodzą na ląd(jedynie aby naprawić łódź i zaopatrzyć się np w ryż) bo mają już chorobę lądową. Dodatkowo ich dzieci wychowane od małego na morzu widzą lepiej pod wodą. Wśród nich jest również człowiek, który poluje schodząc na duże głębokości na jednym wdechu - wytrzymuje jak trzeba nawet 5 minut. Część tych ludzi żyje w domkach na palach - często kilka kilometrów od lądu, a czas mierzą przypływami i odpływami. Tych ludzi nikt nie stworzył od tak pstryknięciem palcami. Ewolucja jest dostrzegalna i dzieje się na naszych oczach. Może nawet zachodzić szybciej niż nam się to wydaje w zależności od panującego środowiska - kto wie w którą stronę ich to poprowadzi jeżeli nadal będą żyć tym trybem - morze kiedyś porzucą łodzie i domki??? :)
Jakbyśmy żyli z ludźmi morza to czego można spodziewać się po religii? Ano zapewne opis w stylu Indian czyli: "Najpierw Duch stworzył ludzi białych, potem czarnych, następnie żółtych i na końcu Bajau Laut - ludzi morza." :)
Wykluczone, opuszczą ten tryb życia, rybami nie zostaną, wrócą na ląd pod nakazem, będą płacić podatki od gruntu i połowu, zrobią z nimi porządek, lub wybiją, taka już jest kolej rzeczy ;)) To są zwykli ludzie, bez wody mogą się obejść, jeśli nie po dobroci, to pod przymusem, takie są plany tamtejszych władz ;))
druga opcja bardziej romantyczna: to katastrofa i wodny świat, a ludzie morze przejmują kontrolę zapewniając przetrwanie gatunkowi :)
Ziemia mogałby być miejscem zsyłek skazańców jak i wykonywania wyroków śmierci (pierwsza scena). Tak więc skoro Ziemia była kolonią karną to nie została nigdy zaludniona przez Space Jockeyów. Ludzie nie powstali w wyniku inżynierii genetycznej Space Jockeyów bo skoro oni i my mieliśmy identyczny DNA to po prostu wystarczyła zykła prokreacja. Adam i Ewa mogi być pierwszymi skazańcami zesłanymi karnie na wygnanie na Ziemię i wygnanie ich z Raju (Edenu) - planety Space Jockeyów. Tak więc ci wszyscy Bogowie którym oddawano cześć jako Bogom to byli Space Jockeye wygnani ze swojej planety. A że początkowo byli wielkoludami to w historii zapamiętano ich jako wielkoludy. Ich potomstwo przystosowało się do warunków klimatycznych na Ziemi (np. silniejsza grawitacja i niższy wzrost), alle nie ule ga wątpliwości że, we wszystkich mitach jest mowa o Olbrzymach żyjących na Ziemi. Jak widać w pierwszej mistycznej scenie z filmu (scena z gorzałką) Space Jockey został zesłany tylko w majtkach i jakiejś szmacie. Tak więc ci skazańcy zesłańcy nie mogli stworzyć zaawansowanej technologii np. statku kosmicznego ale z łatwością mogli stworzyć zaawansowaną kulturę na Ziemi i z czasem byli czczeni jak Bogowie. A że Ziemia była ciągłym - permanentna kolonią karną Space Jockeyów to co jakiś czas pojawiał się jakiś "nowy Bóg" któremu różne cywilizacje oddawały cześć. Space Jockey zauwawszy że, ani zesłańcą nie dzieje się krzywda a mało tego powstała od nich dynamicznie rozwijająca się cywilizacja która byłaby zdolna zaszkodzić Space Jockeyom postanowili zniszczyć ludzi za pomocą czarnej mazi. Ale pierwszą rzeczą jakiej dokonali było zaniechanie dalszego zsyłania skazańców. Powód był prosty. Dynamicznie rozwijająca się cywilizacja plus nowi Space Jockeye mogliby stworzyć broń realnie zagrażająca Space Jockeyom. Dlatego mamy w filmie motyw opuszczenia ludzi przez Space Jockeyów. Wyobraźcie sobie Kosmity dzisiaj z jego wiedzą i naszą rządzą w dodatku Kosmity który wszedłby z nami w Symbiozę i byłby pełen zemsty na tych którzy go wygnali z jego planety. Jego wiedza plus nasz gospodarka i rządza kontroli nad wszechświatem. Tak więc już więcej nie zsyłano Space Jockeyów na Ziemię. Dlaczego chcieli nas zniszczyć. po prostu się bali tego co napisałem wyżej. Dlaczego nas opuścili. Po prostu uświadomili sobie że bez kontaktu z Space Jockeyami karnie na Ziemie zesłanymi nic im nie zagraża. A że, to był lud wysoko wierzący te n posąg, wazony i odpalanie statku kosmicznego fletem nie mogli wyniszczyć ludzkości. SAMI SPACE JOCKEYE WIERZYLI W BOGA!!!!! Film pokazuje tylko że ludzkość pochodzi z Kosmosu (kolonia karna Space Jockeyów). Co się stało ze Space Jockeyami? Zapewne po wyeksplatowaniu wszystkich zasobów na swojej planecie przenieśli się na inne i w zmiennych panujących tam warunkach ich morfologia uległa zmianie podobnie jak Space Jockeye na Ziemi!
Oczywiście wyobraźnia nie ma granic :) Można zawsze napisać fajne opowiadanie opierając się na pierwszej scenie Prometeusza
Ale to jest Science fiction a ja interpretuję pierwszą scene. Poza tym spójrz na legendę o Adamie i Ewie i ich wygnaniu z Raju.
Dobrze dlatego mówię, że możesz napisać opowiadanie :) Ludzie często piszą opowiadania do filmów opierając się na scenach nic w tym złego :)
Idiotyzmem było by bawienie się w (Inżynierów genetycznych) skoro ich kod DNA był identyczny jak nasz, a najłatwiejszym sposobem jego powielenia była prokreacja. Scena pierwsza to była egzekucja ale przecież Ziemia mogałby być i kolonią karną dla wygnańców.
A nie przyszło ci na myśl że grupa Space Jockeyów (Inzynierów)- kryminalistów w ramach kary została wygnana ze swojej planety (mit o wygnaniu Prometeusza z Olimpu) i na Ziemi rozpoczęła nowe życie dając początek ludzkości? Z czasem w związku z silniejszą ziemską grawitacją stawała się coraz niższa? Pierwsza scena to akurat kara śmierci. Ale Ziemia mogał im słuzyć jako więzienie.
Innym przykładem może być biblijna opowieść o Adamie i Ewie wygnanej z Raju (w rzeczywistości dwaj Inżynierowie zesłani na Ziemię w ramach kary) Jedyne co na siebie mieli to te łacy i majtki jak z pierwszej "sceny z gorzałka".
Po prostu stary Space Jockeye nas nie stworzyli w sposób Inżynierii genetycznej tylko w związku z rozmnażaniem się ich przestępców na kolonii karnej - Ziemia. Patrz wygnanie Adama i Ewy z Raju (planeta iNŻYNIERÓW) POPRZEZ ZŁAMANIE ZAKAZU I "ZERWANIA OWOCU ZAKAZANEGO Z DRZEWA POZNANIA DOBRA I ZŁA".
Czyż nie było tak że, Space Jockeye widząc że, ich zesłani przestępcy mają się na Ziemi bardzo dobrze a mało tego ci którzy byli na Ziemię systematycznie zsyłani np. Jezus Chrystus byli czczeni niczym Bogowie a ich potomstwo stworzyło zaawansowaną cywilizację zdolną do dynamicznego rozwoju a w przyszłości zniszczenia cywilizacji Space Jockeyów przestraszyli się i postanowili zniszczyć ludzkość za pomocą tej czarnej mazi?
Obejrzyjcie go na spokojnie, bo na pewno byliscie zdenerwowani podczas projekcji, radze zapalic ziolo, lub przede wszystkim melise wypic;)
Silne 7? Według mnie jest to film wydmuszka, pięknie ozdobiona muzycznie i graficznie ale w środku pusto :) W jakimś celu przywieźli na Ziemię jednego ze swoich, tylko po to żeby się zabił jakąś trucizną i tak powstali ludzie. Rozumiem, że oni po prostu byli zbyt zaawansowaną cywilizacją żeby przestępców czy kogoś w tym stylu spalać albo u siebie na planecie albo w kosmosie, czy cokolwiek innego... To by było dla nich zbyt proste i dlatego postanowili sobie latać aż na Ziemię;)?
Jako że, przez przypadek powstali z tego ludzie to kiedy oni się o tym dowiedzieli to postanowili do nich polecieć i ich wytępić, ale no niestety wybuchła epidemia i przeżył tylko jeden dzięki hibernacji. Tylko dlaczego nie zrobili tego już wcześniej?(malunki na skałach świadczyły, że ludzi znali). No nic, może będzie ciąg dalszy to się dowiemy co to ma być :) Bardzo fajnie film się zaczął, lubię kontrowersyjne tezy, że ludzie w jakiś sposób pochodzą od kosmitów, ale im dalej brnąłem w fabułę Prometeusza tym bardziej zdawałem sobie sprawę, że to kiepski film... No cóż, zdarza się i tak :)
Nie lubię obcego, bo wolę jak reżyser mnie zaskakuje czymś więcej niż nagły, głośny huk po dłuższej ciszy, więc może dlatego film mi się nie spodobał i dałbym mu z 5-6 max (jedną z niewielu zalet mogą być efekty i muzyka, ale efekty jak na dzisiejsze czasy też dosyć już przeciętne...). Chyba, że po prostu nie zrozumiałem Prometeusza?