Prometeusz

Prometheus
2012
6,3 190 tys. ocen
6,3 10 1 190174
5,9 56 krytyków
Prometeusz
powrót do forum filmu Prometeusz

Nie spodziewalem sie i nie oczekiwalem kolejnego Obcego czy tez ich watahy, ale nie spodziewalem sie takze, ze Scott kompletnie straci panowanie nad scenariuszem i filmem. Generalnie jest to produkcja o tyle dziwnie wyrezyserowana, ze praktycznie zostawia 100% wolnej interpretacji widzowi, ale niestety - nie jest to zabieg celowy rezysera. Scott najwyrazniej kompletnie pogubil sie mniej wiecej w polowie filmu (a moze juz wczesniej?) i wlasciwie sam nie wie co chce nam pokazac. Przez to widz czuje sie troche zapedzony w ciemny kat i nie wie jak sie odnalezc, jak wybrnac myslami z tego ciemnego zaulka. NIestety bardzo slaba miejscami rezyserka odbiera widzowi absolutne minimum aby czuc sie komfortowo sledzac kolejny przebieg wydarzen. W koncu calosc dobija najzwyczajniej tragicznie pretensjonalna koncowka, ktora de facto zabija resztke zdrowego rozsadku.

Filmowi dalem slabe 5, glownie ze wzgledu na efekty, co nie powinno dziwic, a takze za swietna scenografie i mimo wszystko - znosne aktorstwo, reszta zdecydowanie zaniza te ocene, a przede wszystkim strasznie udziwniony scenariusz i ewidentny brak nad nim kontroli.

ocenił(a) film na 3
station55

Te "100% wolnej interpretacji" to zasługa Damona Lindelofa, moim zdaniem jednego z najgorszych współczesnych scenarzystów.

Wymyślenie dobrej tajemnicy jest trudne. Trzeba nie tylko postawić przed postaciami szereg problemów, ale przede wszystkim należy znać na nie odpowiedź i dać im wskazówki prowadzące do logicznych konkluzji. Wskazówki, które przekonają nie tylko ich, ale przekonają widza. Lindelof nie pisze w ten sposób.

Lindelof stawia problem lub pytanie, ale ma gdzieś odpowiedź. Logiczna konkluzja? Zbędna. Prościej jest okrasić główny wątek szeregiem odniesień religijnych, kulturowych i literackich i mieć nadzieję, że fani spróbują coś z tego zbudować. I próbują. Oficjalne forum filmu huczy od rozmaitych teorii, które próbują posklejać ten wrak w całość. Podobnie było z serialem "Lost". Pierwszy sezon obiecywał wiele, ale z biegiem czasu stawało się oczywiste, że epizody są pisane na kolanie. Odpowiedzi nie nadchodziły a fanom było coraz trudniej logicznie połączyć poszczególne fragmenty. Finał serii był dla wszystkich sporym rozczarowaniem. Jest to po części szkoła JJ Abramsa, który powiedział kiedyś, że tajemnica jest jak zamknięte pudełko. Jeśli je otworzysz przestaje być tajemnicą, więc równie dobrze możesz nie wiedzieć co jest w środku. Takie właśnie puste tajemnice serwuje nam Damon Lindelof.

Zgadzam się z tobą co do pozytywnych cech filmu. Aspekt wizualny jest niesamowity. Aktorzy starają się jak mogą, ale materiał źródłowy jest za słaby, żeby coś z niego wykrzesać. Irracjonalne działania postaci i debilne dialogi, mimo że dobrze zagrane, kompletnie odbierają im wiarygodność. Na plus dodam jeszcze, że muzyka też jest niezła, choć zdecydowanie za dużo w niej patosu. Łącznie na mojej skali daje to mocne 3.