Prometeusz

Prometheus
2012
6,3 190 tys. ocen
6,3 10 1 190185
5,9 56 krytyków
Prometeusz
powrót do forum filmu Prometeusz

Szczerze mówiąc nie wiem czego spodziewali się krytykanci tego filmu. Super ambitnego kina dla koneserów? Traktatu filozoficznego? A ja pytam - na jakiej podstawie? Przecież nawet tak uwielbiana przez fanów jedynka była tak naprawdę doskonale zrealizowanym thrillerem scence-fiction, a nie żadnym ambitnym kinem dla wybranych. Oczywiście, że Prometeusz nie dorównuje "Ósmemu pasażerowi Nostromo", ale być słabszym od filmu rewelacyjnego to nie znaczy być filmem słabym. Poza genialnymi efektami specjalnymi i szybką akcją, najnowszy film Scotta ma też całkiem fajny mroczny klimacik i co najmniej dwie bardzo dobre kreacje aktorskie (Theron i przede wszystkim Fassbender). Osobiście nie nudziłem się ani przez chwilę, a niektóre sceny (jeśli tylko możecie koniecznie idźcie do Imaxu) naprawdę zapierają dech w piersiach. Główny zarzut z jakim się spotykam to rzekomy "ogrom niedorzeczności", który podobno powoduje że film jest nielogiczny. Ja nie twierdzę, że wszystko było w pełni sensowne, ale mówienie o ogromnej liczbie niedorzeczności to moim zdaniem spora przesada. Jeśli ktoś tak uważa to chętnie te niedorzeczności poznam. Całkiem możliwe że czegoś nie zauważyłem (szczególnie w kwestiach czysto technicznych na których się kompletnie nie znam), ale mam wrażenie, że kilka rzeczy które niektórym mogą się wydać nielogiczne jestem w stanie "wybronić". Drugi z zarzutów mówi, że historia banalna, przewidywalna i bez specjalnych zaskoczeń. Tu w sumie mogę się nawet zgodzić, tylko taki zarzut można postawić około 95% filmów pojawiających się na ekranach. Stworzenie prawdziwie oryginalnej opowieści to chyba obecnie najtrudniejsze zadanie przed jakim stoją filmowcy. Wreszcie trzeci główny argument antymówi, że dialogi nudne i drewniane. I znów trudno się tak całkiem nie zgodzić, ale zdarzają się też perełki. Reasumując - dostrzegam wady tego filmu, ale dla mnie zalety zdecydowanie przeważają, choć niewykluczone, że na moją ocenę wpływa też zjawisko permanentnego postu jaki fanom kina science-fiction serwują ostatnio twórcy filmów.

m.gasior

Oczywiście każdy ma inne upodobania (to tak na początek, żebyś mi nie zarzucił hipokryzji przypadkiem). Moim zdaniem, podkreślam MOIM zdaniem ten film to totalna kpina. Oprócz tego, że na pewno zgadzam się z Tobą ze wszystkimi wadami, które wymieniłeś , to ja plusów w nim praktycznie nie dostrzegam. Ja wybierając się na ten film oczywiście spodziewałem się praktycznie tylko szybkiej akcji i genialnych efektów, których w nim poza kilkoma scenami nie było w ogóle. Gdzie Ty widziałeś te efekty ? To ja chyba inny film oglądałem, chociaż dziwnym trafem nazywał się tak samo ;/. Fabuła (o ile to coś można tak nazwać) banalna, nudna nic ciekawego się nie działo. Juz nie będę powtarzał tego, co pisałeś o radykalnych wręcz czasem wyborach i decyzjach bohaterów. Ale tak jak mowilem, nie nastawialem sie na genialną fabułe, a chciałem się po prostu odmóżdżyć. No ale tez bez przesady wydając dodatkowe pieniądze na efekt 3d oczekiwałem, że go doświadczę ale no proszę... gdzie Ty tam miałeś te efekty i akcje ? Po prostu tego nie jestem w stanie zrozumieć ... Więcej się dzieje na pielgrzymce emerytów niż w tym filmie. Co do aktorów moim zdaniem Fassbender gram co najwyżej przeciętnie, ale to pewnie też skutek tego, że za nim nie przepadam. Theron została wybrana do tego filmu chyba tylko w ramach reklamy. A już reszta aktorów to masakra. Para doktorów była tak irytująca, że przez cały film liczyłem na ich śmierć. Podsumowując moja jak najbardziej obiektywna ocena to 3/10 za co ? za pierwsze kilka minut ze slajdami krajobrazów - one robiły dobre wrażenie.

ocenił(a) film na 8
david_s

Po pierwsze - nie ma czegoś takiego jak obiektywna ocena filmu, każda taka ocena będzie subiektywna, bo zauważ, że Twoje wrażenia były zupełnie inne niż moje:) Zresztą sam napisałeś, że nie lubisz Fassbendera, więc trudno Ci obiektywnie ocenić jego rolę, a to naprawdę świetne kreacja i nawet niechętni Prometeuszowi krytycy to potwierdzają. Ale to tak na marginesie, przejdźmy do konkretów.
Najpierw plusy, która ja dostrzegałem a Ty nie.
Genialne efekty:
- przede wszystkim końcówka, zderzenie dwóch ogromnych statków i ich późniejszy upadek - dla mnie to była zjawiskowa scena
- lądowanie na planecie też całkiem fajne
- moment kiedy statek obcych "ożywa"
- operacja którą robi sama sobie postać grana przez Rapace - trochę ohydna, ale technicznie świetna
Na razie tyle, choć strasznie podobała mi się też sama wizja statku obcych i samej planety, choć tu już może większy ukłon w stronę scenografów.
Co do akcji, to dla mnie była wręcz wzorcowa - najpierw spokojnie budowane napięcie (gdyby od początku ze wszystkich stron skakały dziwne stwory to byśmy się szybko znudzili) ale jak już zaczyna się dziać to naprawdę wciąga (przynajmniej mnie wciągnęło). Teraz kilka słów o wadach które obaj dostrzegliśmy, ale ja nie uważam je za tak straszne ja Ty. Na początek te niedorzeczności o których wciąż słyszę ze są, ale jakoś nie mogę się doprosić konkretów. Napisałem w swoim poście, że jestem w stanie podjąć się obrony wielu na pozór niedorzecznych scen czy decyzji. Tak wiec - wyzywam Cię:) - podaj konkrety!!!
Zaś co do fabuły to znów posłużę przykładem obiektu kultu jakim jest pierwsza część. Tak wiec fabuła "Ósmego pasażera Nostromo" - kilku astronautów gania się po mrocznym statku z dziwnym stworem, który ich po kolei wykańcza. Nie zrozum mnie źle - uwielbiam pierwszego obcego (głównie za klimat), ale próbuje udowodnić że w zdecydowanej większości filmów rozrywkowych fabuła jest banalna i Prometeusz jakoś specjalnie nie odbiega od tej reguły.
Na koniec mała uwaga - byłeś w zwykłym kinie czy takim z technologią Imax? Z doświadczenia wiem, że różnica w odbiorze jest ogromna!!! Tak więc nie wykluczam (chodzi oczywiście o wrażenia estetyczne), iż oglądanie Prometeusza w zwykłej kinowej jakości daje nie porównywalnie mniej satysfakcji.


ocenił(a) film na 8
m.gasior

jak można zarzucać brak akcji filmowi który nie miał być filmem akcji, podobnie są zarzuty o to ze za mało nawiązań do obcego, Ridley sam powiedział, ze początkowo miał to być prequel, ale urosło do czegoś większego i dalszego, i ze nawiązań będzie bardzo mało, irracjonalne zachowania załogi, ludzie na co dzień nie zachowują sie irracjonalnie? a co dopiero w kosmosie po 2 latach hibernacji, owszem było sporo naiwnych scen, jak również to ze pani doktor Elizabeth biegała z rana brzucha, z drugiej strony, jest to film sci-fi, który dzieje się 2094 roku, czyli za 80 lat, może pigułki które zażyłą powodowały natychmiastowe gojenie się rany? było to nawet pokazane że zostały jej same zszywki, nawet blizna zniknęła. zabawne jest to ze wszyscy przyjmują na ślepo istnienie inżynierów, zmutowanych poczwar, i to jest ok, ale głupie zachowania załogi bolą najbardziej :) chyba niektórzy oczekiwali nie wiadomo czego, ja dostałem dobry film sci-fi w uniwersum obcego i nie zawiodłem się ani trochę, inżynierowie byli piękni, podobnie jak i bron którą stworzyli, swoja droga na końcu mamy przodka obcego, ciekawe czy i jego "zaatakowałaby" czarna substancja... i jakby wtedy wyglądał obcy ;) a i jeszcze w piramidzie był fresk obcego na suficie czy ścianie, zatem inżynierowie musieli go spotkać już wcześniej.... zamiast spierać się o to czy film jest klapa czy majstersztykiem, zdecydowanie wole zastanowić się co dalej tam się gdzieś dzieje w kosmosie... pozdr

nazgul_nazgul

Na filmwebie jest przecieź sklasyfikowany jako film akcji. Na IMDb też!

ocenił(a) film na 8
gagatonn

no i tym sie sugerowales? trzeba bylo czytac co mowi sam rezyser

nazgul_nazgul

Nie pamiętam Obcego 1, to gdzie w takim razie wg Ciebie jest zapisana właściwa kategoria tego filmu?

ocenił(a) film na 8
gagatonn

nie interesuje mnie to zbytnio

nazgul_nazgul

zarzucasz komuś, że źle klasyfikuje film, a sam nie potrafisz podać dobrej klasyfikacji?

ocenił(a) film na 8
gagatonn

przeciez napisalem ze to nie jest film akcj

m.gasior

Widziałam wczoraj film i nie spodobał mi się. Mówisz o efektach specjalnych, ale co powiesz na dość nieudane postarzenie właściciela firmy? Przecież on był totalnie nienaturalny, ruchy miał lalkowate, a nie takie jak mają starsi ludzie. I po co go w ogóle tak postarzali zamiast wziąść sędziwego aktora? Rola Fassbendera z jednej strony ok, wypadł dość wiarygodnie jako android, ale w sumie nie zrozumiałam jego motywów, a tu winę chyba już ponosi scenariusz. To samo z Theron, czy ona była zła czy neutralna?Jakie miała motywy? Jak jej nie zależało na misji to na czym? Pieniądzach? Tak sobie po prostu była, raz miała znaczące zadanie SPOILER niewpuszczenia zainfekowanego doktora, zabiła go i dalej sobie była. Zero wrażenia to na niej nie zrobiło, a żona doktora chwilę zapłakała i juź potem była normalna KONIEC SPOILERA
Jak dla mnie napięcia było mało, gdy zaczęło się ono budować to potem następowała jakaś niedorzeczna lub niezrozumiała dla mnie scena, która wszystko niweczyła. SPOILER Np dlaczego jak dr Shaw zrobiła sobie operację to jej nikt nie przeszkodził? Skoro nie miała na nią pozwolenia, powinna być pilnowana (a tu słaba kobieta z dużymi bólami powala dwie osoby?) Poza tym sumie kto jej na to nie pozwolił? Tylko David miał o tym decydować? A Charlize nie miała nic do gadania i inni? Dlaczego nic o tym nie wiedzieli? KONIEC SPOILERA
Fabuła filmu jak dla mnie - nie daje rady, nie wymagałam od niej żadnego skomplikowania, ale po prostu jakoś mnie nie wciągnęła. W ogóle coś mi cały czas nie pasowało w sposobie mówienia Rapace, a teraz przeczytałam, że "ćwiczyła brytyjski akcent" - no właśnie bardzo sztucznie jej ten akcent wyszedł, nie lepiej było z tego zrezygnować? Gra aktorska Rapace bardzo mnie zawiodła, w sumie koleżanka określiła ją jako "mimozę" i dość trafne to określenie jak dla mnie. Plus obraz bez różnicy z okularami 3D i bez. A to już chyba nie powinna być rola widza, żeby szukać odpowiedniego kina, w którym film ļędzie wyglądał jak w 3D. Przecież większość osób obejrzy go w zwykłym Multikinie lub CInema City.

ocenił(a) film na 8
gagatonn

Bardzo cieszę się z Twojego wpisu, bo potwierdza on pewne moje przypuszczenie - mianowicie osoby krytykujące ten film nazywają niedomówienia niedorzecznościami. A to, jakby na to nie spojrzeć dwie zupełnie inne kwestie. Tak jest np. z zachowaniem androida, też nie do końca rozumiem,ale staram się domyślić. Z jednej strony służył on tym, którzy go zaprogramowali (więc jego działania są podporządkowane celom korporacji) z drugiej -jak wynika z rozmowy Elizabeth - marzy o tym by ich zabić! Nie wiemy ile wolnej woli tak naprawdę ma David, możemy się tylko domyślać. Podobna sprawa ze strasznie starym szefem korporacji - masz rację jest aż nienaturalny, ale mam pytanie - skąd wiesz ile ma lat?? Może nie 90 czy 100 ale 120 lub 150? Być może to jak wygląda to symulacja wyglądu ludzi w tak niesamowicie zaawansowanym wieku. Co do Theron to dla mnie jej rola jest oczywista - poleciała by dopilnować że jej ojciec wreszcie umrze, że mu się nie uda, że wreszcie przejmie całe imperium i moim zdaniem jej działania są dość konsekwentne, chce przede wszystkim wrócić i cieszyć się spuścizną po ojcu! To w sumie wredna, okrutna, zimna suka, może trochę przerysowana przerysowaną, ale z drugiej strony...sądzę ze takie suki występują też w rzeczywistości:) Co do operacji to tu mam największy "zgryz" - rzeczywiście fakt, że z jednej strony nie miała zgody na operację,a z drugiej samowolnie jej dokonała i nikt jej nie przeszkodził wydaje mi się najsłabszym elementem fabularnym filmu. Ale tak jak napisałem w pierwszym spocie-pewne niedorzeczności ja też dostrzegam:) A co do podejmowania decyzji to sądzę,że David przyjmujący instrukcję od samego bossa przez cały czas był jakby poza kontrolą Vickers i kapitana.
Na koniec jeszcze uwaga natury ogólnej - jestem ostatnią osobą która broniłaby 3D. Uważam to za zwykłe wyciąganie kasy od widzów, ale skoro już jestem na nią skazany to oglądam w najlepszej możliwej formie, do "zwykłego" kina na film 3D nie pójdę już nigdy i rozumiem frustrację tych, którzy nie mają wyboru.

ocenił(a) film na 8
m.gasior

"mianowicie osoby krytykujące ten film nazywają niedomówienia niedorzecznościami" - odnoszę dokładnie takie samo wrażenie

ocenił(a) film na 8
nazgul_nazgul

Ciesze się, bo tyle się naczytałem o tych niedorzecznościach, aż mi było trochę głupio że sam ich wcale tak wiele nie dostrzegłem:) A teraz mam coraz mocniejsze wrażenie, że wiele osób podeszło do tego w ten sposób - coś nie było do końca dopowiedziane, nie wszystko wydało mi się jasne, to znaczy film jest głupi i nielogiczny.

ocenił(a) film na 8
m.gasior

Nie przejmuj się czytaniem tych niedorzeczności. Teraz chyba taka moda zapanowała na Filmwebie, żeby każdy film jak najbardziej skrytykować i jak najwięcej tych "niedorzeczności" znaleźć - choćby to była najmniejsza pierdołka. To nic, że film jest z gatunku sci-fi, ale maszyna do robienia zabiegów to już przesada, bo teraz takich nie ma.
Mam wrażenie, że ludzie tylko na to wydają pieniądze na kino, żeby później krytykować- może muszą sie dowartościować?? To już nie moja sprawa.

m.gasior

Na mój obraz filmu składa się kilka czynników, nie tylko nieprzekonujące momenty, ale przede wszystkim gra aktorska również. Charlize była trochę przerysowana, kapitan statku dość stereotypowy (miałam wrażenie jakbym już widziała taką kreację w wielu filmach sf), dr Shaw - no comment. David zagrany chyba fajnie, ale i tak jego postać mnie nie przekonała, bo w sumie nie wiem co on chciał osiąnąć.! FIlm jest reklamowany jako horror, film akcji i sf! Taka kategoria zazwyczaj mówi mi, że na filmie będę się bać i będzie napięcie, a nie zastanawianie się nad bohaterami, motywami itp. O właśnie - chyba miało być strasznie,a wcale się nie bałam! (jest to dość miarodajne, bo zazwyczaj byle jaki horror mnie rusza) I nie wiem też czy celem reżysera było nieustanne zastanawianie się widza co autor miał na myśli. Może Lars von Trier ma takie cele, ale w tym momencie mam po prostu wrażenie że film reżyserowi nie wyszedł.

ocenił(a) film na 8
gagatonn

No i wszystko w porządku, film Ci się nie podobał, ja to rozumiem i w pełni szanuję. Tak jak już pisałem - ocena filmu to zawsze kwestia w bardzo dużej mierze subiektywna. Na przykład - Ty się nie bałaś, choć "ruszają Cię" horrory, a ja oglądałem w ogromnym napięciu, choć na horrorach zazwyczaj się śmieję. Podobnie jest też z tymi niedomówieniami. Większość osób uważa, że skoro pewne działania i motywy bohaterów nie są wyjaśnione to błąd i w ogóle scenariusz do d..., a mnie to odpowiada bo niczego tak nie lubię w filmach jak podania wszystkich rozwiązań na tacy. Dlatego też ja nigdy nikogo nie przekonuję, ze film jest dobry czy zły, po prostu piszę co mi się w nim podobało a co nie.

ocenił(a) film na 10
m.gasior

Z tego co udało mi się zrozumieć to lądowanie Prometeusza zostało zainspirowane lądowaniem prawdziwego statku powietrznego jakim jest myśliwiec pionowego startu i lądowania AV-8 Harrier. Mnie też to zainspirowało i za jakiś czas mam w planach namalowanje obrazu przedstawiającego lądowanie amerykańskiego Harriera w warunkach planety LV-233.

m.gasior

Pomijając fakt, że może rzeczywiście jestem negatywnie nastawiony do takich filmów, to chciałbym wymienić niedorzeczności o które pytałeś.
Np. Dorośli ludzie ba wykształceni przylatują na obcą planetę i widząc dziwne stworzenie wyłaniające się w mazi, podobne to węża traktują je jak kotka do przytulania.
Dwa: Mając technologię pokazaną w filmie po wejściu do "jaskini" zamiast kontaktować się przez jakiś sprzęt z tymi typami, którzy zostali na noc , oni krzyczą do nich.
Trzy: Po co Weyland się ukrywał ? Już nie wspominając o tym kto by wpadł na pomysł, żeby lecieć 2 lata w kosmos, żeby przedłużać sobie życie ? Mając taki sprzęt jak oni próbował bym raczej przeszczepów itd. bo chyba nikt nie stwierdziłby : tak lećmy w kosmos do naszych stwórców a oni uczynią nas nieśmiertelnymi. Ale juz pomijajac to by było więcej takich fabuł pozbawionych sensu.
Cztery: Czemu to coś po wyjściu z ciała Elizabeth zostało w tamtym pomieszczeniu ? Nikt się nie pofatygował zeby zbadac tak ciekawą formę życia ? To już trochę zbyt naiwne ... Już nie wspominając o tym, że Shaw z wyciętą macicą i zamkniętą zszywaczami raną ( mogliby się już pokusić o jakiś laser albo przynajmniej szwy a nie zszywacze) biegała jakby nigdy nic. Z tego co wiem kobiety po ciązy sa strasznie padniete. Tamta na spokojnie przeskakiwała przepaście.
Skończę na pięciu, bo jest już późno i nie chce mi sie tego wypisywać dalej: Jak Shaw na koniec filmu mogła pomyśleć, że uda się do "inżynierów" którzy dopiero co mieli zniszczyć rasę ludzką i ich oswoi? Bo chyba to planowała zrobić. Liczyła, że zasiądzie na ich tronie czy co? Wyciągnie gadającą głowę David'a z torby a nasi stwórcy niczym dzikie amazońskie plemię uzna to za znak i posadzą ją na tronie gdyż tak było zapisane w ich księgach ? Kolejny absurd i absurdalna decyzja.

Jeszcze krótko o efektach.
Powtórzę się, ale ja w tym filmie praktycznie tylko na nie liczyłem. Szczerze nastawiałem się na jakąś walkę między rasami. A tutaj poza zderzeniem dwóch statków i uruchomieniem tego nieziemskiego efektów praktycznie nie było. Ktoś wymieniał w komentarzach transformers - tak tam były efekty bo działo się cały czas. Tam był też humor, którego tutaj mi również zabrakło. Film Battleship wypadl moim zdaniem dużo lepiej pod tym względem. Ja podczas seansu nie czułem żadnego napięcia. Dodam jeszcze, że wszystkie efekty warte obejrzenia zostały pokazane w trailerze, moim zdaniem był to po prostu chwyt marketingowy, który rzeczywiście zadziałał w moim wypadku gdyż spodziewałem się, że tak bedzie przez cały film. Niestety się zawiodłem

ocenił(a) film na 8
david_s

W sumie to nie jestem pewien czy takie rozkładanie filmu na czynniki pierwsze ma sens, bo na tej zasadzie właściwie do każdego filmu można się doczepić, ale ok, słowo się rzekło, więc napiszę co ja sadzę o niedorzecznościach o których wspomniałeś.
1. To w sumie jest dość powszechne dla bohaterów filmów takich jak horrory czy sf, widząc stworzenie, które wygląda na bezbronne podchodzą do niego i chcą zbadać. Może ich dusza badaczy przeważyła nad zdrowym rozsądkiem. W każdym razie naprawdę nie wydaje mi się to na tyle ważne żeby się tego czepiać.
2. Nie za bardzo pamiętam tę scenę, że do siebie krzyczą, w każdym razie fakt, ze zgubili się w jaskini jest rzeczywiście trochę bez sensu (przy ich technologii) i rzeczywiście nie umiem go wytłumaczyć.
3. Powiedz mi jaki jest lepszy powód wydania miliardów dolarów niż ratowanie własnego tyłka? Na to już zwracałem uwagę, nie wiemy ile lat miał Weyland, być może dużo więcej niż ludzie obecnie żyją i być może wyczerpał już inne możliwości a wciąż chciał żyć, wiec "złapał się" ostatniej szansy. Ukrywał się -jak sądzę - po to by po cichu wszystko nadzorować, by mówić Davidowi co ma robić i pozostawać w cieniu.
4. Zauważam, że po wyjściu Elizabeth z tej sali operacyjnej nastąpił wielki zwrot- Weyland postanowił udać się na spotkanie ze stwórcą i sądzę, ze to był powód tego ze wszyscy olali panią doktor. Po prostu nagle co innego stało się ważne i wszyscy byli zaaferowani właśnie tym. Zaś co do jej kondycji to znów na pierwszy rzut oka wygląda to na mega kretynizm, ale z drugiej strony cholera wie, co ona tam sobie wstrzykiwała co chwilę i jaki to ma wpływ na ludzki organizm.
5. Mnie się wydaje, że Elizabeth owładnęła mania dowiedzenia się o co chodzi z tymi inżynierami i dlaczego chcą zniszczyć ludzkość. Ona zdawała sobie sprawę, że przypłaci tę podróż życiem, ale pragnienie poznania odpowiedzi było dla niej silniejsze od strachu przed śmiercią.
Zresztą generalnie od decyzji bohaterów, którzy przecież przeżywali koszmarne rzeczy i byli w niesamowitym stresie, trudno wymagać jakieś ogromnej racjonalności. Bohaterowie robili głupoty, ale wielu ludzi pod ogromną presją też je robi i dla mnie to nie jest powód by wystawiać filmowi bardzo niską ocenę.
Efekty na pewno nie były tak ekspansywne jak w Transformers, ale dla mnie to zaleta, bo zbyt duża ich liczba przysłania resztę. Humoru nie było z założenia, bo to thriller a nie przygodówka. Zaś co do napięcia, to jak już mówiłem- sprawa subiektywna, ja czułem przez cały czas.
Tak jeszcze na zakończenie dodam, że gdy czytam komentarze osób którzy rozbierają film na poszczególne sceny, właściwie minuta po minucie, to też dostrzegam więcej rzeczy, które trudno mi racjonalnie wytłumaczyć. Pozostaje pytanie - w ilu filmach (zwłaszcza rozrywkowych) po takim rozłożeniu na czynniki pierwsze nie znalazłoby się kilku nieścisłości???

m.gasior

Dobrze ja już kończę tą dyskusje, bo masz rację każdy ma prawo do własnego zdania. Nie chce nikogo przekonywać do mojej racji. Po prostu tak ten film odebrałem i nie otrzymałem tego na co liczyłem. Nie jestem jedynym, któremu się nie podobał, więc nie jest też to próba buntu przeciwko społeczności. Po prostu brakowało mi tego co widocznie innym by przeszkadzało. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
david_s

Ok! Jasne, myślę ze film ma mniej więcej tylu miłośników co przeciwników i to w sumie tez jest fajne:) Również pozdrawiam!!!

ocenił(a) film na 7
david_s

" Gdzie Ty widziałeś te efekty ?" - dobre efekty komputerowe to takie, których się nie widzi, a są.

ocenił(a) film na 6
m_j_m

Od ''Obcy:ósmy pasażer Nostromo'' nie będzie lepszy bo to nie możliwe ale film był dobry. U mnie ''Prometeusz'' zdał egzamin. Jak już wyżej zostało to ujęte film przede wszystkim nie nudził. Wspaniałe widoki przyrody,planety LV i oczywiście sama akcja w 3d to mistrzostwo.Fajne nawiązania do ''Obcego'' .Przed obejrzeniem nie wpadł bym na pomysł iż film skupi się na historii owych zwłok tego niby stwórcy ludzi.Jego martwe ciało można było dostrzec wcześniej w ''Nostromo'' jak i cały jego statek po tym łomocie z ''Prometeusza''. Film ułożył się w fajną układankę pasującą do ''Obcego''. Daję mu mocne 8/10 GOOD JOB RIDLEY!