W g Bibli, kościoła i innych religii napewno świat i człowieka stworzył Bóg natomiast Scott pokazuje nam tego hipotetycznego Boga i jak ten proces tworzenia mógł zostać zapoczątkowany. Ani w Bibli ani innych przekazach nie na opisu wyglądu Boga poza jego wyobrażeniami więc być może jego wygląd jest taki jak nam zaprezentował reżyser tego filmu.
No cóż Prometeusz próbuje odpowiedzieć na pytanie skąd jesteśmy i kto nas stworzył więc i autor tematu mógł poddać w wątpliwość tezę o stworzeniu gatunku ludzkiego przez Inżynierów. Ma do tego prawo.
No i jeszcze jedno Inżynier to tylko nazwa, określenie stwórcy. Dla jednych będzie to Bóg dla innych Kriszna a jeszcze dla kolejnych wyznawców Jahwe lub Jehowa.
ale tam jest pełno tych inżynierów liczba mnoga a Bóg jest tylko jeden i ten jeden jedyny stworzył rodzaj ludzki a nie jakaś wataha "inżynierów"
Ciężko mi się z tym zgodzić. Bóg w chrześcijaństwie jest jeden, pozaczasowy i wszechpotężny. Jest to istota doskonała, źródło wszelkiego dobra. Blade, skore do przemocy mięśniaki, które można zabić lub podłączyć ich głowę pod 220V, niezbyt pasują do tego opisu!
Od razu też widać pewną sprzeczność w "Prometeuszu": Shaw to chrześcijanka nosząca na szyi krzyżyk, ale przecież ustalenia, do których doprowadziła ją praca naukowa, zdemolowały wszystkie dogmaty chrześcijaństwa. Jeszcze będąc na Ziemi, odkryła rzeczy, które są sprzeczne z objawieniami biblijnymi i generalnie cała teologią chrześcijańską. A jednak dalej wierzy, choć nie bardzo wiadomo - w co w tej sytuacji. Ktoś czepialski mógłby się przyczepić ;) ale mi akurat to się podoba, bo mam taki pogląd, że prawdziwa wiara musi być wbrew dowodom i wbrew światu.
Tu nie chodzi o pogląd, tylko na tym polega samo pojecie wiary, bo jedynie jesteśmy uwieżyć w cos co nie postrzegają nasze zmysły, coś co nie znajduje jednoznacznego potairdzenia w rzeczywistości. Bo trudno nazwać wiarą coś, co jest dla nas namacalne i oczywiste.
Pełna zgoda. Z tym, że jest pewna różnica między wiarą w rzeczy, których nie można ani potwierdzić, ani im zaprzeczyć - a wiarą wbrew własnym doświadczeniom i zebranym dowodom.
Shaw ustaliła przede wszystkim, że nie jesteśmy jedynymi inteligentnymi i świadomymi organizmami biologicznymi. Potem doszło jeszcze poważne przypuszczenie, że możemy być wynikiem jakichś eksperymentów, prowadzonych przez te starsze organizmy. Musisz przyznać, że po takich odkryciach, poziom trudności zachowania wiary w Boga (takiego, o jakim opowiada Biblia i ksiądz w kościele) co nieco wzrasta :)
Prawda. Bardzo ciekawa dyskusja. Ridley "Celowo" skonfrontował wiarę w ufoludki i wiarę w Boga. Tzn: osobą bardzo wierzącą jest tu to Shaw która po "tragicznych" przejściach dalej uważa że Bóg istnieje przez co zakłada swój krzyżyk. Inżynierowie jako aniołowie - tak ale jako mroczne. Po części rozumiem rozgoryczenie zagorzałych katolików filmów o Ufo. Ale przecież nie jest do końca pewne że Inżynierowie nas stworzyli - tylko że zasiali życie. I to nie jest powiedziane że scena początkowa jest ukazana na ziemi - ona mogła zdarzyć się na każdej inne planecie...