nierozumiem dlaczego ocena jest tak niska a juz wogole dlaczego spada.Ogladalem go dzien po dniu 2 razy ,ale co tam kazdy ma swoj gust.Polecam go prawdziwym kinomaniakom.
Może sobie mieć ocenę i -10, a i tak będzie mi się podobać ;) Fajny film. Wielki plus za rasę Inżynierów, muzykę, klimat i zdjęcia.
Co by tu napisać .... hmmm?? Każdy ocenia film po swoich odczuciach, a każde odczucia są składową wielu czynników. Wychowania, zamiłowań, środowiska z jakiego się wywodzimy oraz zdobytego wykształcenia (ale w sensie wiedzy, nie papierków). Niestety żyjemy w kraju KATOLI, a wszystkie teorie, nawet darwinowska, z racji, że kłóci się z "prawdą" kościoła zostaje odrzucona. Tego typu filmy docenią wyłącznie ludzie nauki, którzy bardziej są naukowcami, niż członkami społeczeństwa.
No cóż, film ma kilka "zaszłości" z "Obcego" czy horrorów o podobnej tematyce i nie mówię o narodzinach "Matki obcych", ale to można traktować jako smaczek dla miłośników tego typu kina. Ja ten film odebrałem jako całkiem niezłą teorię powstania życia na ziemi i brakującego ogniwa pomiędzy nami a "planetą małp".
Za muzykę, ciekawy pomysł, zdjęcia no i jak poprzednik twierdzi "zaje*isty" klimat - ale to tylko dla miłośników Stephena ... i nie mówię o KINGU :P
w filmie szukam tego czegos plus musi sie zgrac muzyka,gra aktorow,fabula no i sie udalo ,znalazlem to cos i niejeden raz jeszcze go obejrze bo klimat tego filmu wywarl na mnie tak duze wrazenie ze musialem go ponownie obejrzec. pozdr.
A teraz może rozszerz nam aspekty związane ze swoim wychowaniem i środowiskiem, że wyniosłeś łeb tak pusty i prosty jak cep, że "polski katolicyzm" jest tak wrogo temu wiekopomnemu dziełu.
I opisz rodzaj zaburzeń i urojeń,które pozwalają ci formułować poglądy z gatunku:"Tego typu filmy docenią wyłącznie ludzie nauki, którzy bardziej są naukowcami, niż członkami społeczeństwa"))))))
Naukowcy wychodzili z tego szmatławego gniota,który potraktował naukę jak jarmarczną dziwkę,na kolanach.
Płacząc ze śmiechu.
Nie liczę, że to zrozumiesz...twoje rojenia są już zbyt daleko od rzeczywistości i zbyt"konsekwentne")))))))
Specjalisto od wieku)))))))Wychowania))))))))))I nauki))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
A Ty coś taki emocjonalny? Ktoś wjechał na Twoje EGO, że napisał iż film mu się podoba?
Ja przynajmniej czasu nie zmarnowałem, film uważam za niezły, ale miał swoje wady, więc oceniam go 6/10, czyli lepszy niż gorszy ...
A czego nie zrozumiałeś w mojej wypowiedzi.Czy ja krytykuje fakt, że mu się film podoba..... czy ciężko debilne argumenty wyssane z pustego łba?))))))))))))))))))))))))))))))))))Emocji do tego też bym nie mieszał...poza rozbawieniem.
A tak na poważniej...czy sadzisz że jakikolwiek katolik przejąłby się tezami filmu sf podanymi w takiej infantylnej formie?
Czy jakikolwiek naukowiec potraktowałby ten film i jego naukowy aspekt w sposób inny niż wybuchając śmiechem?
I na koniec...czy ktokolwiek przy zdrowych zmysłach podparłby swoją dobrą opinię o tym filmie...a do posiadania takowej ma prawo
stekiem takich bzdur?
Ale czemu się tak przejmujesz tym co napisał, czemu go bluzgasz, czy film to dziedzina, w której jesteś osobą biegłą, doświadczoną?
Pomiędzy przejmowaniem sie a brakiem obojętności na tego rodzaju wypowiedzi jest spora różnica.
Co do formy...założyłem ze idealnie będzie pasować do adwersarza.
A co do ciebie..zastanawia mnie dość wybiórczy typ wrażliwości)
Nie obchodzi mnie, że ktoś tu obraża katoli(nie katolików) i słaba interpretacja tego filmu.
Tak moja wrażliwość jest bardziej nastawiona na agresję niż na głupotę, co nie znaczy, że sam na to drugie też czasem nie zareaguję agresją. Na pierwszym miejscu wolę jednak poznać źródło agresji.
Mój drogi Interlokutorze, odpowiedz mi na jedno pytanie, nie związane z filmem:
Czy Ty do Ch*ja Pana masz rozjeb*ną klawiaturę i na stałe wciśnięty klawisz z nawiasem, czy po prostu masz tyle "wtrąceń" do dodania, ale w ich ilości się pogubiłeś?
Drogie dziecko z Pięknego Miasta Gdańsk, nie będę wdawał się z Tobą w dalsze dyskusje, bo nawet nie rozumiesz co do Ciebie napisałem pod tym i pod drugim tematem. Jesteś zwykłym hejterem, który co rano wyciska pryszcze przed szkołą, a po szkole brandzluje się na widok zdjęcia swojego Pana od WF'u w obcisłej koszulce.
Aż dziwię się, że taki bałwan jest moim imiennikiem .... wstyd i hańba dla tego imienia :(
Tak...wiem....imię...naukowcy...dziecko....wf....brandzlowanie....katole....nawi asy.
Często borykasz się z problemem niezrozumienia?))))))))))))))))))))
nie wiem czy wiesz ale teoria ewolucji Darwina staje sie stopniowo nieaktualna nawet w kregach naukowcow. Wiec nie tylko katole maja tu cos do gadania.
Tak, wiem, właśnie to miałem na myśli. Tylko zauważ, że każda nowa teoria czy myśl, jest skutecznie blokowana przez Kościół. Tu nie chodzi oto, że jestem antykatolikiem gotowym na krucjatę przeciwko każdej z możliwych religii.
W sumie to mam ich wszystkich w głębokim poważaniu, dopóki nie dobierają się do mojej osoby i rodziny. Od wielu lat zajmuję się fizyką zarówno teoretyczną jak i praktyczną (nie jestem nauczycielem :)). Do tego miałem możliwość "porozmawiania" z Panem Hawkingiem (o ile to można nazwać rozmową) oraz z wieloma innymi, znanymi naukowcami z różnych dziedzin (genetyka, biologia, astrofizyka) i to, co uczą w szkołach, ma się nijak do tego, co tak na prawdę dzieje się w ośrodkach naukowych na świecie. Po prostu chciałem zauważyć fakt, iż Hollywood czerpie garściami z teorii naukowych, a że im nie do końca wychodzi to już inna kwestia. Czasem ciężko wyjaśnić pewne założenia, tak aby każdy pospolity człowiek bez specjalistycznej wiedzy to zrozumiał. Może faktycznie zawyżyłem ocenę dla Promoetheusa, gdyż ma wiele niespójności, ale po za hollywódzką rozrywką z dozą naukowego bełkotu całkiem nieźle się ogląda. Może sam RS nie do końca rozumie to, co chciał przedstawić nam w filmie :)
jesli chodzi o Hawkinga to nie darze go duza sympatia, kiedys sam twierdzil ze nie zaprzecza istnieniu Boga, tuz przed wydaniem nowej ksiazki zupelnie zmienil zdanie wiec uwazam go teraz raczej za astrofizyka marketingowca niz specjaliste jakim byl kiedys.
Kosciol nigdy nie dobiera sie do rodziny i konkretnych osob, wyglasza tylko swoje poglady a co kto zrobi to jego sprawa. Trudno wymagac od szkoly zeby byla na biezaca z setkami nowych odkryc w kazdej dziedzinie, to sa jednak podstawy nauki, jak ktos chce byc na biezaco to musi szukac wiedzy sam.
Po prostu - film był reklamowany jako prequel arcydzieła Scotta pt. Alien. Seria została spierniczona już w trójce Finchera, a zamordowana przez czwórkę Jeunetta czy potworki w stylu Alien vs Predator. Po geniuszu formatu Ridleya Scotta fani serii i uniwersum spodziewali się ponownie arcydzieła kina SF a otrzymali niespójną historyjkę o czarnej mazi, kalmarach, zombie, robokach i kobrze z cipą zamiast głowy, historyjkę, która dodatkowo podważa podstawy istnienia istoty jaką był obcy...Nie otrzymaliśmy nic poza ładnymi zdjęciami, efektem 3D i nastrojową muzyką - stąd zaniżona średnia ocen - u mnie 5/10 (Alien 10/10, Aliens 9/10). Myślę że gdyby ten film nie miał żadnych nawiązań do kultowej serii ocena byłaby wyższa - no ale reklama i marketing dźwignią handlu....
Ale czy tak naprawdę brak nawiązań do serii Alien uczyniłby ten film bardziej spójnym...fabułę lepszą i pozbawioną kosmicznych bzdur?
Na pewno nie - niemniej jednak w porównaniu do Transformersów i innych Battlefield earth film odznaczałby się in plus - bo ma swój klimat, ładne zdjęcia, dobrych aktorów i muzykę - po prostu nie jest to kolejna sieczka rodem z komputera, pozbawiona treści i pomysłu...
Tu się nie do końca zgodzę.Czasem taka sieczka.. świetnie zrobiona i pozbawiona "aspiracji" jest uczciwsza względem widzą.Jest rozrywką i nikt nie szuka w niej treści tylko rozrywką.Battlefield to film słaby...natomiast Transformers,jedynka świetny.poczucie humoru ,akcja,efekty.Doskonałe widowisko.Świetna bajka.A że pozbawiona pseudonaukowofilozoficznoreligijnych aspiracji to nikt sie nie sprzeczał na temat czy mikser i telewizor mogą zamienić się w robota pod wpływem sześcianu))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
Nie stawia się pytań , szczególnie poważnych by ostatecznie nie dać żadnych odpowiedzi lub tylko idiotyczne. Dla ludzi czytających książki sf taki scenariusz to jest katorga i totalne nieporozumienie. Strasznie mnie denerwuje gdy ktoś tworzy jakis obraz, gre, książke i ciśnie kitem że to poważna, ambitna, być może wymagająca produkcja, a ostatecznie okazuje się że jest to wtórna, chaotyczna popłuczyna z efektami dla młodszych i dzieci które nie lubią za dużo myśleć.
Rozumowanie twórców Prometeusza - jak nie potrafisz racjonalnie wytłumaczyć czyichś decyzji i poczynań to niech każdy bohater filmu mówi "robię coś bo mogę", chcieć to nie jest mi dane" albo "nie wiem ale chcę w to uwierzyć". Cały film jest zbudowany na zasadzie że nikt łącznie z samymi twórcami nic nie wie ale wszyscy wciąż zadają pytania. Twórcy uważają też że im większe to będą pytania to tym większa będzie ranga tej produkcji.
zgadzam sie ze film jest naiwny,ale tego typu filmy maja przyniesc rozrywke,oderwanie sie od rzeczywistosci,przeniesienie sie w inny wymiar ...gdzies w science fistion i jak dla mnie sie udalo.
no ok ale rozrywka nie moze byc zbyt naiwna kiedy stara sie byc filmem poruszajacym wazne kwestie a Prometeusz takim jest