Prometeusz

Prometheus
2012
6,3 190 tys. ocen
6,3 10 1 190174
5,9 56 krytyków
Prometeusz
powrót do forum filmu Prometeusz

kolejna część

ocenił(a) film na 7

jako, że Ridley Scott wysoko postawił poprzeczkę poprzednimi częściami spodziewałam się czegoś wręcz spektakularnego. Jednak jako prawdziwa fanka - zwłaszcza pierwszej części sagi, jestem głęboko rozczarowana szajsem jaki zaprezentował w Prometeuszu. Może wydawało mu się, że dzisiejsza generacja ludzi jest niezbyt wymagająca i że wystarczy naszpikować film efektami specjalnymi i ambitną obsadą, żeby efekt końcowy był dobry. Dla tzw. masówki to się rzecz jasna sprawdza, bo ludzie będą tłumami garnąć do kina i produkcja za pewne na siebie zarobi, ale dla bardziej wymagającego widza, to co Scott zaprezentował w Prometeuszu, to stanowczo za mało ;/

yenithe

Dużo już się na tym forum wypowiadałem o braku KLIMATU w tym filmie więc pozostaje mi tylko przyznać Ci rację.

ocenił(a) film na 8
yenithe

Przepraszam, ale którymi to poprzednimi częściami Ridley Scott wysoko postawił poprzeczkę????

ocenił(a) film na 7
banasito

moja nieściłość... powinno być poprzednimi filmami :) miałam na myśli pierwszą część obcego i łowcę androidów

ocenił(a) film na 5
yenithe

Tydzień temu byłem dokóładnie tak samo rozczarowany nową produkcję Scott -a. Oto saga będąca jednym z ostatnich bastionów horroru SF z mrocznym klimatem, zamieniła się w bajeczkę dla grzecznych dzieci. Pierwsze znaki tego trendu widoczne byłu już w czwartej odsłonie serii Alien, ale nie raziły aż tak bardzo. Cóż powoli uświadamiam sobie dlaczego w ogóle kino ewoluuje w kierunku obrazów lekkich, łatwych i przyjemnych. Powód jest prozaiczny - pieniądze. Mroczny horror nigdy nie znajdzie tylu odbiorców co nafaszerowane efektami kino przygodowe. Avatar odnisł wielki sukces finansow i chwili obecnej wszyscy próbują podążać tą właśnie utartą ścieżką, dopóki zapewnia ona dochody. W kontekście tej pogoni za kasą, na drugi plan schodzi indywidualność i wizja twórcza autora scenariusza. Obraz ma trafić do jak najszerszej grupy odbiorców, czyli musi być zrozumiały dla przeciętnie rozgarniętego amerykańskiego 12 latka i broń Boże go nie wystraszyć. Czymże bowiem są te nieudolne próby nawiązania do pytań natury egzystencjalno - religijnej. Konfrontujące głębokie przekonanie o wyższym sensie ludziego istnienia (Shaw) z poczynaniami "inżynierów" którzy dla naukowych eksperymentów są w stanie kreować i niszczyć całe światy.
Ten motyw nie wnosi tak naprawdę do kina i literatury SF nic nowego, wałkowany jest ze zmiennym zainteresowaniem od co najmniej 30 lat. Ridley Scott powinien się chyba zdecydować czy chce tworzyć klimatyczne i mroczne kino akcji czy może reportaże o przybyszach z gwiazd "pod rękę" z Däniken -em. Jak widać bowiem połączenie ze sobą tych dwóch pomysłów, zwyczajnie mu nie wychodzi. ;)

ocenił(a) film na 6
s4intfull

Przez ostatnie 30 lat nie można było tego ukazać w taki sposób w jaki zrobił to Ridley. Uznaj to za nowy początek a następne etapy będą już zdecydowanie lepsze. Potrzeba tylko mniej pesymizmu.

ocenił(a) film na 5
ciosina

Rzecz w tym iż Ridley niczego tak na prawdę nie pokazał. Scenariusz jest niespójny i dziurawy jak przysłowiowy "ser szwajcarski". Fabuła ma mnóstwo wątków, niestety większość płytkich i uśmierconych zaraz po ich powstaniu. Zaiste film wygląda jak serial "Lost", mam tylko nadzieję iż twórcy nie zaserwują widzowi tyle samo odcinków i akcji niemal stojącej w miejscu. Jak na razie mamy podobne zagmatwanie historii tyle że profile bohaterów są dużo słabsze, jak wycięte z kreskówki. I podobnie jak w rzeczonym serialu "im dalej w las tym więcej drzew" czyli coraz więcej pytań lecz coraz mniej odpowiedzi. Chyba nie do końca jasno określiłem swoje zdanie w poprzednim poście. Ridley to świetny rzemieślnik jeśli chodzi o budowasnie mrocznych klimatów kina akcji. Niestety tym obrazem potwierdził obiegową opinię iż nie można być dobrym we wszystkim, a robić powinno się to co wychodzi nam najlepiej. Tworząc fabułę nie można też "chwytać zbyt wielu srok za ogon" bo wychodzi z tego kompletny rozgardiasz. Brak jasno sprecyzowanych, wyrazistych wątków i postaci nie pozwala widzowi "wczuć" się w klimat opowieści. Dlatego film ogląda się jak reportaż, wyobraź sobie scenę w której ktoś dopada Cię z mieczem i próbuje obciąć głowę. Ty jako uczestnik zdarzeń masz już "pełno w porach", ja jako obserwator traktuję wydarzenie jako ciekawą odmianę w szarej rzeczywistości. Zadaniem reżysera i scenarzysty jest tak ukazać wydarzenie abym to ja poczuł się tak jak Ty w danym momęcie. A teraz przenieś sobie to co tu napisałem na grunt opowiastki ukazanej w Prometeuszu. :)

ocenił(a) film na 5
s4intfull

oczywiście powinno być "...w danym momencie". Coś ta edycja postów kuleje. :/

ocenił(a) film na 7
s4intfull

czy jeszcze kiedyś doczekamy się tak niezwykłej produkcji jak pierwsza część obcego? czekam ze zniecierpliwieniem, a na pocieszenie dostaje tylko gęstą papkę, która śmierdzi komercją ;/ uważam, że popis Scotta w obcym to mistrzostwo od pierwszej minuty do ostatniej, ale dzisiejsze produkcje nie dorastają swojej spuściźnie do pięt...

yenithe

ten film to badziew,niczym nie zaskakuje,niczym nie porywa,ani razu w napięciu nie trzyma...