Od razu zaznaczam, że nie mam zamiaru się z nikim kłócić, bo szanuję odmienne zdanie
innych. Niektórzy sądzą, że to gniot: ok, każdy ma inny smak. Przypadł mi do gustu o
wiele bardziej niż Obcy. Chciałabym jedynie przestawić jak widzę to moim okiem. Otóż
wszystko genialnie zestawione. Aktorzy (świetna Charlize jak zwykle powala), genialna
muzyka, której brakowało mi w obcym, efekty specjalne (oglądałam w 2D, bo za 3D nie
przepadam, więc nie wiem jak sprawa przestawia się w trójwymiarze :)) - to wszystko
świetne. Ale przede wszystkim fabuła - powaliła mnie inteligencją autora. Nie będę tu
wnikać kto zrozumiał film, kto go nie zrozumiał, jak to widzę robią niektórzy z was, bo
według mnie każdy rozumie inaczej, chyba po to są filmy - do własnej interpretacji. W
mojej opinii Scott przeszedł samego siebie. Wszystko jest ze sobą tak powiązane...
wystarczy tylko uważnie oglądać, no i przydałaby się znajomość filmu Obcy (chyba
wszyscy zauważyli, że taki sam szkielet jaki posiadali Inżynierowie znajdował się w
jaskini w pierwszej części Obcego, można znaleźć wiele innych powiązań). Niektórzy
uważają, że to papka bzdur - ja uważam, że jedynie trudno się połapać w informacjach,
ale po chwili zastanowienia wszystko nabiera sensu. Moim zdaniem wszystko zależy od
gustu. Osoby, które wolą horrory, dynamiczną akcję etc. pokochają Obcego i tego filmu
nie przełkną. Ja osobiście wolę typowe s-fi, więc ten film bardziej do mnie przemawia.
Jest zagadka, alternatywny pomysł stworzenia życia, Charlize Theron... to co kocham. Ale
zdaję sobie sprawę, że nie każdy to lubi. :)