PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=523230}

Prometeusz

Prometheus
2012
6,3 190 tys. ocen
6,3 10 1 189741
5,7 74 krytyków
Prometeusz
powrót do forum filmu Prometeusz

najlepsza secena

ocenił(a) film na 6

operacji Elizabeth (usunięcie obcego z jej ciała)

użytkownik usunięty
ewkaa6

Reklama urządzenia do dokonywania aborcji, we własnym zakresie ;)) Pewnie to właśnie, ci się w niej podoba ? ;))

ocenił(a) film na 5

Też by pewnie chciała usunąć, sąsiada albo listonosza.

ocenił(a) film na 6

raczej chodziło mi o to ze scena ta jest pelna napiecia i nieco grozna

użytkownik usunięty
ewkaa6

No co ty, chyba żartujesz, scena idiotyczna to się zgodzę, popytaj koleżanek, może sama będziesz miała cesarkę, a przekonasz się, ze scena jedynie jest idiotyczną reklamą urządzenia do aborcji, i nic poza tym ;)) Nie oszukasz systemu nerwowego, z taką raną nie wstaniesz, nawet zaszyta, a tym bardziej znieczulenie musi być silne, odejmuje nogi, nie ma bata, Shaw musiała by być robotem nie człowiekiem ;))

ocenił(a) film na 8

całkiem możliwe, że jest androidem - a wtedy by ci minka zrzedła :P - dlaczego to możliwe??? - David czytał jej sny (dlaczego akurat ona go interesowała?) + nie mogła mieć dzieci + heroiczna operacja + słowa Davida "masz nadzwyczaj rozwinięty instynkt samozachowawczy" + nie zainteresowali się jej zdrowiem po operacji (robot tego nie wymaga)... :PPP

użytkownik usunięty
mkveli

Przecie ona miała czerwoną krew i płód, zresztą cymbał David nawet nie uronił kropli mleka ze łba. jeśli ona jest robotem to raczej replikantem, ale nie słyszałem w Blade Runner, że zdolne są do rozrodu, mogą tylko służyć w walce z xeno jako mięso armatnie i nic więcej ;)) Ironizujesz sobie ;))

ocenił(a) film na 8

Nie ironizuje tylko stwierdzam fakt po dowodach pośrednich - nie udawaj, że nie wiesz o czym mówię przecież robisz tak samo :) - to że czerwone nie oznacza, że od razu krew :) dzieci mieć nie mogła bo sama mówi że: "nie mogę dać życia" i pyta: "co to o mnie mówi???" - a to coś mogło wykorzystać elementy organiczne Shaw - jak wiesz czarna substancja jest bardzo przebiegła i wykorzysta wszystko co da jej życie - dlatego życie u Scotta w kosmosie jest tak powszechne... Przecież obcy wychodzili też z facetów więc trudno to nazwać zapłodnieniem - raczej bardziej zarażeniem... Oczywiście nie jest konieczne aby Shaw była takim wynalazkiem, ale mogło by to trochę ułatwić pewne rzeczy, których niektórzy nie są w stanie zaakceptować (ale ja twierdzę, że operację na żywym człowieku można łatwo wytłumaczyć super lekami oraz tym, że ich metoda leczenia to specjalne anty grawitacyjne pomieszczenia w których pacjent regeneruje się 70% szybciej - żródło strona korp. Weylanda) :) - dodatkowo to tłumaczy również niebywały szybki przyrost kalmara w tym, że to oto pomieszczeniu :)

W filmie nie inżynierowie są główną zagadką (a chyba na tym skupia się Daniken) tylko czarna substancja (Daniken raczej o tym nie pisze), która jest niczym czarna materia we wszechświecie łącząca uniwersum Scotta. (Więc jeżeli ktoś skupia się tylko nad odpowiedzią skąd się wzięło życie na Ziemi robi błąd). Bo z czarnej substancji może powstać życie na Ziemi jak i może ona dać początek życia Alienowi lub czemukolwiek we wszechświecie (prawdopodobnie inżynierom również - bo oni wcale nie potrafią tworzyć życia robi to czarna substancja nie oni). Substancja jest zdolna do destrukcji i kreacji, a teraz czas na nową historię - historię substancji która aby stworzyć musi najpierw zniszczyć - to ona gra w filmie główną rolę :) - nie jestem znawcą Danikena czy on coś straszy na temat takiej substancji??? - nie chodzi mi o te halucynogenne (Ayahuasca - bo to co innego) :) - tak to widzę - jeżeli Scott mnie zawiedzie to go zamorduje :P - zobaczysz to będzie bardzo dobra historia :) a wielu "fanów" obcego będzie musiało wiele odszczekać.

użytkownik usunięty
mkveli

"Kto łat­wo przy­taku­je, rzad­ko słowa dotrzyma". W myśl tej zasady, nie będę tobie potakiwał ;)) Tym postem kreujesz swoje poglądy na temat filmu i autorskie myśli, tego właśnie brakowało Scottowi, wycisnąć/sprowokować go do własnych interpretacji, niestety przed filmem nie spotkał gościa, który obudziłby w nim inspirację zgłębienia i wydobycia najlepszych cech, kultowego i najlepszego cyklu horrorów-sf, jakim jest Alien. Trudno się z tym pogodzić, a na twoim choćby przykładzie, widać wyraźnie (nadinterpretacja wątków), bardziej zawiłego, ale ciekawszego szkicu scenariusza, taki wątek mógłby być wykorzystany jako briefing, celem wyjaśnienia, lub stworzenia tajemnicy ;)) Wiadomo, że to film pseudo naukowy, to założone, bo brak mu wyjaśnień, jak również przerywników dokumentalizowanych, chociaż do faktów/mitów z życia ludzkości nawiązywał ten film, a brakuje mu kluczowych elementów postdokumentalnych ;))

ocenił(a) film na 8

Nie ma tu żadnej nadinterpretacji wszystko wynika z filmu (wystarczy przewietrzyć głowę i przestać go traktować jak reklamę Danikena - bo to jest totalnie dla mnie głupie), trzeba tylko oddzielić od siebie historie (na co non stop zwracana jest uwaga) i znaleźć wspólny punkt uniwersum jakim jest czarna substancja, a nie jak niektórzy bezsensu szukają statku na LV-426 i na siłę łączą to w jedną całość z Prometeuszem - a niech se ten statek tam leży pal go sześć mógł to być jeden z lotów do bazy na LV-223 gdzie coś poszło nie tak i rozbili się na LV-426 - inżynierowie wyraźnie z tą substancją sobie niezbyt radzą, ale to już inna opowieść :)

Co do ilości horroru w horrorze to z tego co czytałem Scott mówił, że zrobi takie sceny na jakie mu pozwolą (chodzi o ograniczenia wiekowe przy których były naciski na jak największą ilość odbiorców) więc komercja jest nieodłączną częścią naszego życia i tego obawiam się już nic nie zmieni jedynie trzeba to zaakceptować bo inaczej do końca życia będziesz zrzędził i tylko wspominał jak stary dziad - postępu nie zatrzymasz nie ważne w jaką stronę zmierza możesz jedynie go zaakceptować.

użytkownik usunięty
mkveli

I znów masz pewien szablon myślenia, jakiś strach/wstęt przed uświadomieniem sobie pewnych bijących wprost z ekranu prawdziwości tego co widać gołym okiem, celowo to ignorujesz, jakby pewnych wątków/przesłanek tam nie było. Tym sposobem zaczynasz wypaczać totalnie sens filmu i budować wizję filmu na swoją modłę ;)) Jest to nieobiektywne i wybiórcze manipulowanie fabułą, "nadinterpretacja" w ostatnim poście, aż wali po oczach, w poprzednim była tylko efektem twoich fantazji ;))

ocenił(a) film na 8

Ja w tym filmie mogę zobaczyć wszystko co mi się podoba ty widzisz tylko jedno - i kto tu jest schematycznie manipulowany....

użytkownik usunięty
mkveli

No właśnie widzisz to czego nie ma, a co jest to nie widzisz ;))

ocenił(a) film na 8

Jak widzę wszystko tzn. że widzę też to co jest - nie przekręcaj :P - ty widzisz wybiórczo tylko to co pasuje ci pod schemat teorii.... :)

użytkownik usunięty
mkveli

A dlaczego nie, któraś teoria musi być prawdziwa, postępowałem w myśl "wyjaśnić niewyjaśnione", bo film to taki kogel-mogel trochę tego trochę tamtego i różne źródła informacji i recenzji, zwykle raczej obiektywne. Choćby taki przykład - http://instytutbenjamenta.blogspot.com/2012/07/dzieo-stworzenia-prometeusz-ridle ya.html

ocenił(a) film na 8

OK ale żadna mitologia ani obiektywna recenzja nie zastanawia się nad tym dlaczego substancja zabija również "bogów" co jest moim zdaniem bardzo istotne - przecież bogowie są nieśmiertelni!!! :)

"Zeus zesłał na ziemię potop, trwający dziewięć dni i dziewięć nocy, by unicestwić ludzkość. W tym momencie rozpoczyna się „Prometeusz” Ridleya Scott’a." - i ty mi mówisz, że ja nadinterpretuje?????????

"Scena otwierająca prezentuje ponowny akt stworzenia – z powodzi, która zatopiła cały świat ocalał Deukalion, syn Prometeusza. W mitologii Deukalion i jego żona Pyrra (jako najuczciwsi ludzie) zostali uratowani przez Gaję. Dostali przykaz, by ponownie zaludnić ziemię." - to są dopiero obiektywne pierdoły - a gdzie w filmie symboliczna Ewa/Pyrra??? No i przecież w filmie to nie człowiek się poświęcał... skąd autor wie, że to po powodzi???? totalne zero ogarnięcia sceny, która w ogóle się nie łączy z tą opowiastką!!! Już lepiej jakby skończył na poświęceniu Prometeusza, a nie ośmieszał się takimi wywodami, że to po powodzi i o "uczciwych ludziach" :)

"Ich zadaniem było wyrzucanie kamieni za siebie [...] przedstawiają człekopodobną istotę, która wyrzuca kamienie (dopiero później okazuje się, że jest to konfiguracja gwiazd)." - kamienie powinny wyrzucać ludzie, a nie istoty. Na malowidłach jest wyraźnie jedna istota/człowiek która jest przodem i na coś wskazuje a nie wyrzuca kamienie za siebie.

"Prometeusz był ojcem ludzkości, ale nie był pierwszym ogniwem w łańcuchu stworzenia." - w filmie wyraźnie widać, że inżynier był pierwszym ogniwem, które ulegało potem ewolucji :)

Autor łączy wszystko na siłę i wychodzi mu to niezgrabnie, a substancję, która jest odpowiedzialna za całe zamieszanie traktuje jakby jej tam prawie nie było bo w żadnej mitologii nie ma wzmianki o tym, że coś potrafi uśmiercić "boga" :)

użytkownik usunięty
mkveli

Pomysł twórców/Scotta (zastępczo wątku mitologicznego ognia,) tak jak w Blade Runner, powieści P. Dicka nie androidy/roboty tylko replikanci/kopie człowieka, (pomysł Scotta), kosmetyczne przeróbki oryginału, zawartego w twórczości pisarza ;))
"Czarna substancja" to tylko pospolita symbolika, tzn. "ognia (oryginalne źródło to mit), bowiem niszczył, i na nowo dawał życie/chronił, dawał władzę tym którzy posiedli nad nim kontrolę. Ale w gruncie rzeczy, ze swej natury ma destrukcyjne działanie w rękach nieostrożnych, bądź wykorzystany do zwalczania życia, jako broń, nic mu nie dorówna ;))

Chyba nie rozumiesz słowa "nadinterpretacja", autor nawiązuje tylko do symboliki mitu, "mit" sam w sobie jest oczywiście fikcją, ale ty z kolei nie powoływałeś sie na mit, tylko na własną fantazję/wyobraźnię, próbowałeś dodać swoje autorskie elementy, które są tylko, mało prawdopodobną hipotezą ;))

Dobrze napisał, ty z kolei przytaczasz interpretację autora,który przesłanie i symbolikę zrozumiał, a ty raczej nie zrozumiałeś (znów nadinterpretujesz), to samo jest pokazane w filmie jednak, film jest pozbawiony dialogów o mitologii i różnych wersji interpretacji (choćby 2 wersji), to co autor opisuje zgadza się z milologią, nie zgadza się tylko w filmie, bo zostało to haniebnie uproszczone ;)) Takie zakamuflowanie/niedopowiedzenia miało na celu stworzyć klimat tajemnicy, niestety nie udało się, bowiem zostało to przedstawione w bardzo nieprzemyślany sposób, w myśl " niech się głupki pocą nad tym, skąd czerpano inspirację", a to tajemnica żadna, od razu widać, że inspirowano się mitami i Danikenowską teorią, dodajmy "śmiechu wartą". A ty z uporem maniaka wciąż temu zaprzeczasz ;))

ocenił(a) film na 8

Śmiechu warci to są ci, którzy myślą że nadając tytuł "Prometeusz" autor chce ukryć że czerpie z mitu o Prometeuszu :) To jest przecież logiczne. Dodatkowo śmiechu warte jest to jeżeli ktoś myśli że na tym się historia kończy... Pożyjemy zobaczymy jak dalej Scott temat poprowadzi. Dla mnie jest to wprowadzenie do historii, którą Scott chce opowiedzieć... Takim myśleniem to nawet Homerowi można zarzucić, że nic innego nie zrobił tylko skopiował mitologię...

ewkaa6

A mnie ona męczy jak cholera :( zawsze ją nazywam sceną ze skrobanką.

ocenił(a) film na 8
ewkaa6

zgadzam się bardzo fajna scena :)

ewkaa6

Panorama Islandii + scena z gorzałką