Prometeusz

Prometheus
2012
6,3 190 tys. ocen
6,3 10 1 190174
5,9 56 krytyków
Prometeusz
powrót do forum filmu Prometeusz

Nie będzie reżyserskiej wersji "Prometeusza" Oraz jak pierwotnie wyglądał scenariusz filmu
Nie będzie reżyserskiej wersji filmu "Prometeusz". Mimo, że Studio Fox chciało rozszerzonej wersji, Ridley Scott odmówił.

Scott tłumaczy swoją decyzję tym, że to, co mogliśmy oglądać w kinie już było jego "wersją reżyserską" i nie zamierza niczego do niej dodawać. Na wydaniu Blu-ray wciąż będzie można obejrzeć 35 minut alternatywnych, rozszerzonych i usuniętych scen.

Obrazek


Z wywiadu Empire ze scenarzystą filmu Jonem Spaihtsem, możemy się dowiedzieć co nieco o pierwotnej wersji scenariusza:

Zdałem sobie sprawę, że nie widzieliśmy jeszcze, by ktoś przetrwał klasyczne wyjście obcego przez klatkę piersiową. Bardzo zaintrygował mnie pomysł, że jakiś bohater może być zainfekowany pasożytem i jednocześnie zdawać sobie sprawę z tego, co go czeka, wiedzieć, że ma raptem kilka godzin, a my dajemy mu do dyspozycji potężną medyczną maszynerię, zaprojektowaną, do przedłużania życia badaczom znajdującym się w odległych zakątkach kosmosu. Bohaterka miałaby bardzo mało czasu, by dotrzeć do maszyny i wydobyć z siebie obcego. Była to bardzo krwawa sekwencja i bardzo przypominała scenę z gotowego już filmu. Głowna różnica polega na choreografii. W mojej wizji bohaterka wydobywa z siebie obce ciało i wyrzuca je z kapsuły, samej zamknąwszy się wewnątrz niej, podczas gdy w gotowym filmie jest na odwrót.

Następnie przez kilka godzin traci i odzyskuje świadomość, w tym czasie kapsuła doprowadza ją do porządku. Kiedy dochodzi do siebie, widzi, że stworzenie nie tylko rośnie, ale i zabija ludzi. Gdy po ośmiu godzinach opuszcza kapsułę stwór biega już swobodnie po statku stanowiąc ogromne zagrożenie. Taki był pierwotny zamysł sceny z kapsułą medyczną.

W kwestii szybkiego dojścia bohaterki do siebie po operacji - cóż, w mojej wersji był to o wiele dłuższy proces. Mój scenariusz przeszedł szereg zmian w trakcie pracy nad filmem, następnie pojawił Damon i dokonał kolejnych poprawek. Aczkolwiek ta scena i jej umiejscowienie w całej historii były jednym z punktów zaczepienia.

Zastanawiacie się pewnie, dlaczego więc zdecydowano się na usunięcie Xenomorphów z filmu. Spaiths również i na to pytanie udziela odpowiedzi.

Większość nacisków pochodziło z samej góry; chcieli zrobić coś nowego, a nie odcinać kupony od znanej marki. Dla studia był to priorytet - skupienie się na nowej mitologii "Prometeusza" i zepchnięcie obcych gdzieś na margines to był ich pomysł.

W filmie pojawiają się więc czarna maź i dzbany, zamiast facehuggerów i jaj, aczkolwiek najważniejszy element jego scenariusza został nienaruszony:

Był tam czarny mutagenny związek, który zmieniał ludzi w nieprzewidziany sposób, Fyfield przekształcił się w potwora i sam stał się zagrożeniem, oczywiście byli jeszcze Inżynierowie, Space Jockeye, którzy także okazali się niebezpiecznym gatunkiem. W mojej wersji również wskrzesiliśmy jednego i urwał on głowę Davidowi.

Wracając do facehuggerów, jedna bardzo fajna scena ze scenariusza Spaithsa nie znalazła się gotowym filmie, ponieważ studio odcięło się od Xenomorphów. Chodziło o dużo bardziej krwawe ukazanie zarażenia Hollowaya:

W mojej wersji facehuggery były obecne. David, który stał się zafascynowany badaniami Inżynierów, nie zaraża umyślnie Hollowaya czarną mazią. Zamiast tego, po dumnym zdjęciu przez Hollowaya hełmu, zostaje on pozbawiony przytomności i zarażony facehuggerem, po czym budzi się i nie wiedząc, co się z nim działo wraca na statek. W mojej wersji wraca on do swojej kabiny, gdzie wpada w ramiona Shaw, która myślała, że zginął, następnie zaczynają się kochać. To właśnie w trakcie stosunku jego klatka piersiowa zostaje rozerwana i umiera. W mojej wersji on eksploduje! Było naprawdę nieprzyjemnie.

Spaith miał także ciekawe plany dotyczące postaci Davida i jego fascynacji Inżynierami:

Następnie, David, zafascynowany tymi istotami, zaczyna opóźniać misję i ignorować polecenia, głównie dlatego, iż uważa, że jego miejsce jest przy Inżynierach. Są na tyle mądrzy, wyrafinowani i wielcy, że uznaje ich równych sobie. Żywi on głęboko zakorzenioną urazę do swoich ludzkich stwórców. W pewnym momencie więc Shaw próbuje go powstrzymać, a David ją związuje i wystawia na atak facehuggera. Zaczyna pieścić jajo, z którego stworzenie w końcu wychodzi. David nie posiada ludzkiego zapachu - jego oddech nie jest wilgotny - więc stwór nie jest nim zainteresowany. Ale kiedy przybliża go do Shaw, reaguje błyskawicznie. Początkowo bawi się z nią, ale później pozwala, by ją zaatakował. W mojej wersji właśnie w ten sposób Shaw została zarażona pasożytem, którego musiała później usunąć w scenie z kapsułą medyczną.

Spaiths przyznaje, że w jego wersji David ma więcej krwi na rękach. Poza tym zakończenie z udziałem jego i Shaw jest bardzo dwuznaczne.

Pozostawiłem ich na powierzchni planetoidy. Było jasne, że Shaw i David będą musieli współpracować, jeśli zechcą przetrwać. Ujęcie odlatującego statku w gotowym filmie nie pozostawia złudzeń, co do dalszych wydarzeń, podczas gdy moje zakończenie było bardziej otwarte w kwestii tego, co może nastąpić. Chodziło jednak przede wszystkim o tego szurniętego androida i wystraszoną kobietę, którzy mogli liczyć wyłącznie na siebie.

Bez wątpienia widać, że scenariusz Spaithsa był bardziej przemyślany. Może i mniej oryginalny, ale przy takim budżecie i wspaniałych wizualiach bez wątpienia otrzymalibyśmy dzieło godne zapamiętania. Niestety później zatrudniono Lindelofa i dalszy ciąg już znamy.

http://bestiariusz.pl/wiadomosci/film/5620/nie-bedzie-rezyserskiej-wersji-promet eusza

spenzone

Mogłeś też dopisać w temacie, że jest tu scenariusz alternatywny.

Podoba mi się nawet wersja z twarzołapem, który znalazł się na głowie Shaw z "pomocą" Davida :) Tylko wtedy David nie miałby już prawa wchodzić na statek, bo by został wyłączony, chyba że Shaw przez cały czas zarażenia byłaby nieprzytomna, a załoga by o niczym nie wiedziała. W medpodzie mógłby faktycznie wyjść jakiś alien, ale żeby potem odbyło się bez zabijania ludzi, bo byłaby powtórka z Nostromo. Mógłby się np. schować w module Vickers i dalej byłoby to samo, co w oryginale, więc bez udziału ośmiornicy.

ocenił(a) film na 7
spenzone

i gdyby ten film tak wyglądał byłoby bosko

ocenił(a) film na 7
kalamir

dokladnie tak mógł wygladac promek