Obejrzałam film, weszłam tutaj, i przeraziło mnie to, co zobaczyłam.
Zamiast rzeczowej dyskusji o filmie, jego dobrych/slabych stronach mamy zwykłą pyskówkę.A główny argument - JESTES GŁUPI I NIE ROZUMIESZ FILMU.
Tak, paru rzeczy nie rozumiałam np, skąd robot mial taka wiedzę na pewne tematy, czyli....
jestem głupia?
Zaprezentuję tu pogląd zwykłego, przeciętnego "oglądacza" filmow. Nie wnikam już w scenariusz, grę aktorów, efekty specjalne...
Gdy po raz pierwszy oglądałam Obcego to była prawie magiczna chwila. Mówię oczywiscie o
GENIALNEJ, PIERWSZEJ CZĘŚCI.
Film od razu wciągnął, człowiek normalnie od ekranu nie mógł się oderwac, a myslami do filmu
to wracało sie jeszcze przez kilka dni.
A tu? Obejrzałam "Prometeusza" i w sumie,,, to tak wszystko gładziutko spłynęło po mnie.
I dlatego życzę sobie filmów takich, jak pierwszy Obcy. Bo "P." tego poziomu nawet w połowie nie osiągnął. Niestety.
Żeby film był taki jak pierwszy Obcy, musiałby być nakręcony w latach 70/80. ;)
Teraz jest to niemożliwe. Kino rozrywkowe jest w ślepej uliczce. Większość filmów zawodzi. Hollywood kręci gnioty. Wie, że ludzie i tak na to pójdą.
Po seansie widzowie ponarzekają, ale kasa nabita.
To się powoli zmienia, widać to już w poziomie seriali. Teraz właśnie seriale dają twórcom nieograniczone możliwości.
Może coś się zmieni za 20 lat.
1. Należy kopać głęboko, żeby dokopać się do rzeczowego komentarza na temat filmu. Dobrze, że w końcu się udało.
2. Scott właściwie bezczelnie przyjmuje za constans to, że człowiek jest pochodną obcej cywilizacji. Przypominają mi się dziecięce tłumy fanów pseudo dokumentów z kanałów Discovery czy amatorskich na Youtube, w których niby poważni ludzie z realnym przejęciem w głosie informują widzów o podobnych historiach. Takie opowieści sprawdzają się przy ogniskach, ale nie jako milionowa konstrukcja, na której opiera się cały film.
3. Hasło "Inżynier" kojarzy się niestety również z osławionym architektem - w środowiskach, gdzie mężczyźni, często na wysokich państwowych stanowiskach (jak Weyland - doskonały przykład), biegają w sukienkach i oddają się różnym ezoterycznym uciechom.
4. To, że ich DNA było zgodne nie oznacza, że był taki dzień, w którym jeden z nich z nudów powiedział: "Niech się stanie Człowiek". Równie dobrze, kiedyś na Ziemi mogła istnieć super rozwinięta cywilizacja ludzka, która w analogiczny sposób zasiedliła inne planety a sama uległa de-cywilizacji i zagładzie - równie dobrze, to ludzie mogli zostać inżynierami inżynierów - ale po co w ogóle się w to zagłębiać i podnosić ten wątek? W kultowych Obcych nikt się nad takimi elementami nie pastwił. Można było w ogóle to pominąć i uniknąć filozoficznych, religijnych i innych ideologicznych sporów a film tylko by na tym zyskał.
5. Zbyt wiele oczywistego, ludzkiego dziedzictwa zostało w tym filmie rzucone w kąt - miałem wrażenie, że ktoś chciał uświadomić mi, że to wszystko co wiem i co mnie czyni jest zwyczajną pomyłką i tkwieniem w mentalnym średniowieczu albo jeszcze na gałęzi.
6. Uwielbiam filmy science-fiction za to, że nie próbuje się w większości z nich rzucać kładki pomiędzy rzeczywistością a wybujałą wyobraźnią. Prometeusz nie należy niestety do tej większości.
7. Bardzo średnia ocena (5=)