Nie oglądałem pierwszych 15 minut i może tam było wyjaśnienie.Mianowicie o co chodziło z tym że ten prześladowca pracował w fabryce lodu i że jakiś 2 się odzywał na końcu?
Ten "prześladowca" podłożył do pędzącej ciężarówki osobę, z którą wcześniej spotkali się główni bohaterowie - sprzedawcę lodów, a sam pozostał na wolności.
a to nie jest tak, że ten facet, który pracował w fabryce lodu to właśnie ten prześladowca? i tak się z nimi zgrywał wtedy, kiedy oddał im tę kartę? przecież zmarłego zidentyfikowano prawdopodobnie po tym, co zostało w aucie, więc może to taki podwójny blef.
Kierowca ciężarówki z lodem miał długie wąsy i był raczej chudy. A tamten kizior był masywniejszy, po pierwsze jak zabijał tamtego gościa spod 17 po drugie jak ich tłukł pod koniec filmu
Wtedy ciężko byłoby mu samemu sobie rozwalić samochód z napisem ICE siedząc w ciężarówce, a później będąc martwym odezwać się za grobu w CB radiu :D
czyli, reasumując, było tak: kizior więził tą dziewczynę i w pewnym momencie uciekł do ciężarówki, podłożył tam trupa (tego faceta od lodów), a sam "gdzieś" odjechał?
No dokładnie. Tylko scenarzystom wkradł się właśnie jeden ten błąd - bo koleżanka uwięziona w ciężarówce leżała za siedzeniami i na pewno zauważyła moment podmiany, a później nie było sceny, gdy policjanci się o nią coś pytają. Możliwe, że producenci chcieli robić 2 część i tam na początku by doszło do tego, że nie ten koleś zabijał : )
Że niby jak?Przecież ta dziewczyna co ją uwięził w końcówce filmu na tym krześle widziała zwłoki tego faceta w ciężarówce.Gdyby to był kto inny to przecież od razu wy powiedziała.