Bo zdanie, ze nauczycielka dostaje obsesji na punkcie swojego ucznia nic mi nie mowi i wciaz nie wiem czy warto obejrzec.
Spoilerow sie nie boje!!!
To według mnie film o niespełnionych marzeniach, ambicjach, o samotności, niezrozumieniu i o potrzebie mentalnej bliskości z kimś kto Cie rozumie. Dobra rola Meghan. Czyż my podobnie jak główna bohaterka nie czujemy się samotni nawet będąc otoczeni członkami rodziny? Bardzo mi sie podobał ten film.
Można zajrzeć do opisu izraelskiego oryginału (ten z Maggie to rimejk).
https://www.filmweb.pl/film/Przedszkolanka-2014-717251/descs
filmu nie oglądałem i nie zamierzam po tym jak zobaczyłem zagraniczne opinie - okazuje się bowiem że to kolejna 'promocja' pedofilii
https://www.youtube.com/watch?v=182AmmIaIhA
Możliwe, że reżyser tutaj właśnie gra z widzem, ale ostatecznie relacja bohaterów jest zupełnie niewinna. Kobieta widzi w chłopcu talent i ma świadomość, że świat go zniszczy (ona sama cierpi z powodu braku talentu, a dzieci "straciła" w imię cywilizacyjnych przemian), stąd postanawia walczyć.
Przeczytałem, nie zamierzasz oglądać bo ktoś ,coś, gdzieś -a ja Ci powiem że tyko bardzo chory umysł może dostrzec w tym filmie "promocję" pedofilii.
nie będę się kłócił bo filmu nie widziałem, ale uważam za podejrzane że różni ludzie się oburzyli, a co do 'psuedopolitykierskiej' intencji autorów filmu, proszę posłuchać wywiadu do którego podesłałem link, gdyż po fragmencie można się jedynie upewnić w przekonaniu po co ten film powstał
to ty myślałeś/myślałaś że wprost w wywiadzie ktoś powie "to jest film o pedofilii która jest fajna"? ...
to dopisanie "która jest fajna" miałoby wzmocnić Twoją rację i Twój argument? Nie wzmacnia. W wywiadzie nikt nie mowi, że jest to film o pedofilii. Po prostu tyle, więc nie twórz spiskowych teorii
to ty myślałeś/myślałaś że wprost w wywiadzie ktoś powie "to jest film o pedofilii"? ...
polecam zapoznać się z zagranicznymi opiniami, już wspominałem że na nich się opieram, filmu nie oglądałem, nie wiem jak jest, ale skoro ujrzałem jak kilka osób pisze o promocji pedofilii, uznałem że może być coś na rzeczy.
absolutnie elementu pedofili w tym filmie nie ma.
Film bardziej moim zdaniem promuje miłość do świata sztuki, kultury i przede wszystkim poezji. Główna bohaterka ma ogromny instynkt macieżyński, a przede wszystkim pedagogiczny i zależy jej na rozwijaniu talentu małego chłopca ( w czym z biegiem fabuły się zatraca) widzi, że proces pielęgnacji talentu zaniedbała u swoich dzieci ( można to zauważyć w scenie gdzie rozmawia z córką na temat jej pasji do fotografii), a także widzi, ze jest duże prawdopodobieństwo, ze talent chłopca również zostanie zaniedbany. Uważam, ze stwierdzenie obecności pedofili w tym filmie jest mocno opiewające na nadinterpretacje - kobieta co prawdza mówi chłopcu, ze go kocha, ale widać ze jest to miłość "macieżyńska"
Chyba jakiś chochlik się wkradł, bo dałem długi komentarz a opublikowało się tylko pierwsze zdanie.
Nie chce mi się od nowa pisać, ale w skrócie, można wielu rzeczy doszukać się w tym filmie, ale wątków na temat pedofilii? To chyba jakieś nieporozumienie, jak w tym kawale, gdy psychiatra pokazuje pacjentowi figury geometryczne a pacjent widzi w nich gołe baby... bo jemu się wszystko kojarzy z gołymi babami ;)
Nie ma tam żadnej pedofilii, ale film odebrałam jako miałki, niewiarygodny, niczego nie promujący- chyba że toksyczny układ sfrustrowanej nauczycielki...co mówię jako przedszkolanka. Słabo.
Chodziło mi o to,że nie promuje pedofilii.oczywiście ze film nie musi promować ani nieść przeslania,mnie ten po prostu nie obszedl,ze tak powiem.trudno utozsamic się,kibicować...
absolutnie elementu pedofili w tym filmie nie ma.
Film bardziej moim zdaniem promuje miłość do świata sztuki, kultury i przede wszystkim poezji. Główna bohaterka ma ogromny instynkt macieżyński, a przede wszystkim pedagogiczny i zależy jej na rozwijaniu talentu małego chłopca ( w czym z biegiem fabuły się zatraca) widzi, że proces pielęgnacji talentu zaniedbała u swoich dzieci ( można to zauważyć w scenie gdzie rozmawia z córką na temat jej pasji do fotografii), a także widzi, ze jest duże prawdopodobieństwo, ze talent chłopca również zostanie zaniedbany. Uważam, ze stwierdzenie obecności pedofili w tym filmie jest mocno opiewające na nadinterpretacje - kobieta co prawdza mówi chłopcu, ze go kocha, ale widać ze jest to miłość "macierzyńska"
Moim zdaniem nie warto iść do kina na ten film. Strata czasu. Owszem, film porusza ważne kwestie takie jak talent, wrażliwość na świat i sztuka odnalezienia się w nim oraz szukanie aprobaty dla swojej osoby a nade wszystko ksztaltowanie dziecka na osobę świadomą swoich zdolności i emocji - ale to wszystko jakoś źle pokazane. Nic absolutnie nic mnie w tym filmie nie porwało - fabuła taka sobie, gra aktorska dostosowana do fabuły czyli po prostu nijaka. Żaden film mnie tak bardzo nie rozczarował. Pokazał jedynie to, czego wokół nam nie brakuje czyli frustrację i to na nią największy nacisk jest położony. Pedofilii nie dostrzegam w tym filmie żadnej - gdyby Lisa zajęła się talentem dziewczynki nie było by tematu a że to był chłopiec to już jakieś domysły...