Totalne nieporozumienie. Flaki z olejem, że tak powiem. Nic się nie dzieje i takie to jakoś rozlazłe. Kupy się nie trzyma a do tego te śmieszne teksty typu (wyrywam z kontekstu):
- A czy wiesz dlaczego to robiłam?
- Nie.
- Bo cię kochałam.
Aż mdli człowieka. Zwabiła mnie Asia Argento (pociągająca może i jest ale w tym filmie wyglądała jakby ciągle była na prochach) i Michael Madsen który, co jak co ale filmów dobierać nie potrafi (albo innych propozycji nie ma - bo dobrym aktorem to bym go nie nazwał). Generalnie to wiem, że nic konkretnego tutaj nie napisałem ale powód jest taki, że naprawdę nie warto ścierać klawiatury;) i basta. Oceniać nie będę bo nawet do końca seansu nie dotrwałem (każdy ma swoje nieprzekraczalne granice) jednak na nic więcej poza 3/10 to obraz nie zasługuje.