Brytyjski Tarantino miażdży fabułą, humorem i scenografią.
To mój ulubiony film i oglądałem go dziesiątki razy. Nadal bawi i emocjonuje jak za pierwszym razem. Bezbłędny Brad Pitt zagrał tu swoje totalne przeciwieństwo co rozbraja mnie całkowicie. Perfekcyjne dialogi i doskonała gra aktorska. Del Toro, Statham to geniusze klinat wiecznie szaregi Londynu znakomicie uzupełnia całość. Majstersztyk!