nie można tych filmów porównywać bo są całkiem inne. Uważam, że lepszy jest Pulp Fiction. Przekręt też mi się podobał ale jest zdecydowanie prostrzy, dla szerszej publiczności
Oczywiście "Pulp...".
Z tym, że nie wiem czy bardziej czy mniej...
Na tej samej zasadzie van Gogh bardziej/mniej niż Picasso a Mozart bardziej/mniej niż Chopin.
Można zapytać "Przekręt" czy "Porachunki". Dwa filmy Guy'a Ritchie'go o bardzo podobnym klimacie. Mnie bardziej podszedł "Lock, Stock and Two Smoking Barrels".