Myślałem, że to naprawde film porno z ostrymi scenami, ale gdy go obejrzałem to się zdziwiłem. Stalllone to mój ulubiony aktor i troche dziwiłem jak dowiedziałem się, że jego pierwszy film to niby pornos, ale po obejrzeniu tego stwierdziłem, że nic tam takiego nie robił. Gdzie są te sceny XXX, a oglądałem wersje bez żadnych wycinanych fragmentów. W filmie są 4 sceny ze Sly'em w tym w 2 się tylko obmacują!!! Zwykły erotyk, taki jaki leci co noc np. na Zone Europa. Każda część Emanuelle jest ostrzejsza.
kolego Sly jak stał się sławny producentowi sowicie zapłacił za wycięcie swoich scen , a bynajmniej na takie ich zredukowanie aby nie wiadomo było własciwie czy to on ... poza tym tych wersji jest mnustwo - ja np widziałem taką w której wyraznie wynika iż Sly ma na koncie autentyczne porno ..zdradza go ta bujna fryzura , ale zbliżeń twarzy nie ma
Nie wiem jaką wersję masz,ale ja dokopałem się do takiej gdzie wg mnie to na 100% jest porno. Może to nie są akcje dżentelmena o pseudo Rocco ale pornem trzeba ten film nazwać. Stallone też jest do rozpoznania :) (te jego bujne włosy:) ) . Na Zone Europa mojej wersji na pewno by nie puścili. Pozdrawiam!
A ja widziałem kawałek jak był podany przy artykule, że Stalowy grał w pornosie... no i mogę powiedzieć, że to był pornos z widocznymi wszystkimi częściami ciała kobiet i mężczyzn ( delikatnie to ujmując). To ni było tylko jakieś maranie się przez rzeczy. :)
mnie się wydaje, że ten klip ze spankwire to montaz dwóch filmów - tego ze stallonem i jakiegoś ostrzejszego. widać nawet po kolorach, że to różne filmy. kitty and studd to taki śmielszy soft, zasadniczo nie widać w nim nic 'hard'. no, może poza przypadkowymi ujęciami jąder.
"..."Włoski ogier" nie był specjalnie szokującym filmem (może poza faktem, że bohaterowie wplatali w swoje igraszki elementy sadomasochizmu, co skutkowało tym, że Sly okładał - co prawda niezbyt mocno - swoją partnerkę pasem). Co prawda po wielu latach przerobiono "miękki" erotyk na "hard porno" w którym pojawiały się sceny penetracji, ale wszystko wskazuje na to, że były to późniejsze dokrętki, z którymi aktor nie miał nic wspólnego. W ogóle historia o "ostrym" filmie porno ze Stallonem okazała się mitem i marketingowym chwytem, a swój rozbierany początek kariery zaakceptował w końcu sam aktor odmawiając m.in. wykupienia filmu przed dystrybucją za sumę 100 tysięcy dolarów (...). Rok po epizodzie z "Imprezą..." Stallone zagrał w kilkudziesięciu odsłonach erotycznego przedstawienia teatralnego..."