PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10719}

Przyjęcie u Kitty i Studa

The Party at Kitty and Stud's
3,7 497
ocen
3,7 10 1 497
Przyjęcie u Kitty i Studa
powrót do forum filmu Przyjęcie u Kitty i Studa

Sly, ty ogierze!

ocenił(a) film na 5

Jak zostało ustalone w poprzednich postach na forum, film egzystuje przynajmniej w trzech
wersjach. Pierwotnej niestety nie widziałem, lecz nietrudno dojść do wniosku, że zawierała
nieco więcej fabuły. ITALIAN STALLION to wersja "zremasterowana", wprowadzona na
ekrany po olbrzymim sukcesie ROCKY'EGO. Nic dziwnego, że główny nacisk został położony
na postać Studa, z pominięciem wszystkich innych wątków. Nie zdziwiłbym się, gdyby do
zmontowania tej wersji wykorzystano wszystkie nakręcone z udziałem Sylvestra Stalonne
sceny, również te, które wcześniej wypadły w montażu.

Pierwsza połowa filmu to właściwie pean na cześć urody "włoskiego ogiera", zawierający się
nie tylko w obrazach, ale i "mruczanym" monologu jego partnerki, Kitty ("Taki silny, taki
męski... Na sam widok cała drżę... Upuszczając mydło, zbliżam się do mojej ulubionej części
jego ciała..."). Sly zresztą nie cierpi na kompleksy i z lubością pręży muskuły przed kamerą.
Nie prezentują się one jeszcze zbyt imponująco, lecz pamiętajmy, ze to sam początek kariery,
a nasz przyszły gwiazdor już dba o formę, biegając przez kilka minut po parku (sekwencja
przywodząca na myśl słynny trening z ROCKY!).

Jak natomiast prezentują się sceny erotyczne, czyli raison d'etre tej produkcji? Z
przyjemnością informuję, że Stallone nie korzysta z dublera, to naprawdę on sam baraszkuje
na łóżku i podłodze z mniej lub bardziej urodziwymi przedstawicielkami płci pięknej.
"Baraszkuje" to właściwe słowo, gdyż hardcore tu nie uświadczymy, wszystkie stosunki są
symulowane, zaś penis Sly'a pomimo bezustannego ocierania się o kobiece krągłości
pozostaje w stanie spoczynku. Z wyjątkiem jednej, króciutkiej sceny, gdy... Ale to już każdy
ciekawski widz powinien wychwycić samemu! Ogólnie wszystko, co najciekawsze, serwuje się
nam w drugiej połowie. Możemy oderwać wzrok od bicepsów i pośladków Studa, kierując
wzrok na innych golasów, zwłaszcza pewną niezwykle zmysłową i zgrabną czekoladkę...
Ciekawostka: W pewnym momencie owa czarnoskóra piękność zwraca się do kamery,
stwierdzając: "Myślałam, że będę występować w filmie artystycznym.." Nie z takim ciałem,
kotku!

Vuzz

Fajna recenzja, kiedyś oglądałem ten film chyba.

Vuzz

Widziałem gdzieś fragment ze Stallonem w akcji... nie oceniam co prawda takich rzeczy ale widać że koksy mu w muły poszły kosztem czego innego :)

ocenił(a) film na 4
Vuzz

Ja mam wrażenie, że on przez ten film narzucił sobie zasadę: 'żadnych namiętnych włoskich kochanków w filmografii'. Scen seksu unika jak ognia, wszystko grzecznie w domyśle. Nie żeby to szczególnie przeszkadzało, bo jego bicepsy można sobie obejrzeć i tak, a reszta nie gorsza pod koszulą. Ale chyba go jednak sumienie ciut gryzło.

ocenił(a) film na 4
TangoAndWaltz

Filmu za totalny kicz nie uważam. Surrealistyczny i zabawny nawet momentami (dziki seks na drabinie....). Ale małym dzieciom nie polecam.

ocenił(a) film na 4
TangoAndWaltz

PS Wersja z 'białym płomieniem' i wersja 'italian stallion' faktycznie różnią się od siebie. Momentami to dwie różne produkcje. 'Italian stallion' jest bardziej wyciszony i ma bardziej przejrzystą fabułę.

ocenił(a) film na 4
TangoAndWaltz

Co do wersji - rzeczywiście poplątanie z pomieszaniem.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones