Paul jest młodym geniuszem, który sam skonstruował robota opartego na sztucznej inteligencji. Właśnie przeprowadził się do nowego miasta, gdzie na uznanej uczelni będzie mógł rozwijać swoje badania. Na miejscu Paul zaprzyjaźnia się z Samanthą i Tomem. Sielanka nie trwa jednak długo bo na skutek nieszczęśliwego żartu chłopak traci swojego robota a jakiś czas później umiera Samantha. Paul wpada na szalony pomysł, nie zdając sobie sprawy z konsekwencji, z którymi będzie musiał się zmierzyć.
+ w gruncie rzeczy ciekawa i całkiem angażująca historia, oparta na motywach powieści Diany Henstell, przyznam szczerze, że potrafi przykuć do ekranu
+ a nad całością unosi się ten niepowtarzalny klimat lat 80tych, trochę jak wehikuł czasu, zawsze mnie to kupuje, przy okazji jest tu też ten feeling kina młodzieżowego z tamtych lat
+ nie zabrakło też miejsca na odrobinę humoru, przynajmniej w pierwszej połowie filmu, nie dość, że uatrakcyjnia to seans to jeszcze dobrze kontrastuje z dalszymi wydarzeniami
+ pochwalę też bohaterów, są wyraziści i wiarygodni, i to zarówno ci dobrzy jak i źli, nie są nijacy i zapadają w pamięć
+ film bywa też całkiem krwawy, i to nie tylko w przypadku tej niesławnej sceny z piłką, jest tu kilka nieźle zrealizowanych scen gore, które ucieszą fanów praktycznych efektów specjalnych
+ a będąc już przy praktycznych efektach to osobny plusik dla BB, kawał dobrej mechatroniki, w tamtych czasach robiło to na mnie ogromne wrażenie i rozpalało wyobraźnię do czerwoności
+ jest tu też sporo nawiązań do twórczości Wesa Cravena, łatwo wyłapać kilka motywów, które często będą się powtarzać w jego filmach, fajny smaczek
+ sporo osób krytykuje końcówkę i poniekąd to rozumiem ale dla mnie akurat na plus, nieco dramatyczna, potrafiąca nawet poruszyć a przy tym wciąż utrzymana w horrorowym klimacie
+ na koniec plusik dla niezłej ścieżki dźwiękowej, za którą odpowiada Charles Bernstein
- bywa nieco naciągany i naiwny, lepiej nie analizować go za bardzo, wtedy zabawa jest dużo lepsza
- niektóre wątki mogłyby być lepiej rozwinięte i opowiedziane, być może tak było w pierwotnej wersji filmu, ale tego niestety już się nie dowiemy gdyż te materiały uznane są za zaginione
Podsumowując, bawiłem się świetnie. Taka ciekawostka, "Przyjaźń Na Śmierć i Życie" to był mój pierwszy w życiu horror obejrzany na kasecie VHS. Wracałem wtedy do niego wielokrotnie i darzę go naprawdę dużym sentymentem. Trochę obawiałem się powrotu po wielu latach ale okazało się, że nie było czego bo film bardzo dobrze przetrwał próbę czasu. To klimatyczna i pomysłowa historia, która gdzieś tam wpisuje się w ramy, które można nazwać horrorem młodzieżowym. Będąc jednak miejscami całkiem krwawym widowiskiem. Taki trochę niesłusznie zapomniany tytuł z dorobku Wesa Cravena (i scenarzysty Bruca Joela Rubina, który jeszcze wróci do podobnej tematyki w filmie "Uwierz w Ducha"). Dzisiaj też ciekawie się go ogląda pod kątem tego jak rozwinęła się technologia i można by nawet powiedzieć, że trochę przewidział kierunek rozwoju AI. Fani horrorów i klimatów z lat 80tych zdecydowanie powinni sprawdzić.