Terry George dużo obiecuje w swoim filmie: rozliczeniową opowieść o bolesnej historii, miłosny trójkąt i silne kobiety. Barwny świat Imperium Osmańskiego bezwzględnie rozlicza z popełnionych zbrodni i choć zatrudnia hollywoodzkie gwiazdy, nie robi film ociekającego w łopatologię. Jedynie w ostatniej scenie wkłada w usta głównego bohatera patetyczne słowa wypowiadane w imieniu całego pokrzywdzonego narodu. Tanie zagranie, ale broni się w dość powściągliwej formie całego The Promise.
http://www.movieway.pl/the-promise-george/