też widziałem go na 10 LAF podobał mi się bardzo


pozdrawiam

to byliśmy razem na seansie...

z filmu wynika, ze sprawca wyszedł na wolność 2 lata temu...
wiecie coś o tym?

Wiem tylko tyle ,że opuścił więzienie w kwietniu 2010, po 7 latach odsiadki.

LEPIEJ NIE CZYTAĆ PRZED OBEJRZENIEM FILMU . http://sledczy.focus.pl/aktualnosci/tajemnica-zaginiecia-oli/#more-1506 - tutaj jest artykuł o całej sprawie.

jest wiele wersji co do tego calego znikniecia Oli, tak naprawde zadna nie jest pewna, ale ta najbardziej 'utrzymana' wsrod mieszkancow faktycznie wskazuuje na niewinnosc chlopaka, w ogole ta cala sprawa z jego udzialem po roku od zaginiecia byla wielkim szokiem... i nic w zasadzie nie zostalo wyjasnione, a tu nagle wyrok.

Jak niewyjaśniona jak koleś podał miejsce, gdzie znajdują się włosy tej dziewczynki i matka rozpoznała kokardkę na tych włosach. Psychol zabił

Rzeczywiście zagmatwana sprawa. Warto przeczytać również ten artykuł.

No niestety link się nie pokazał jeśli został wstawiony. Ogółem koleś to taki psychol, że wątpię by ta dziewczynka żyła.

Moim zdaniem nie żyje niestety...

http://sledczy.focus.pl/aktualnosci/tajemnica-zaginiecia-oli...

Dzięki

Wstrząsające i przykre..

ten film jest pokazywany na Studiach Podyplomowych Kryminalistyki WPAiE UWr. Badanie wariograficzne Roberta Banacha przeprowadzone przez przez pracowników katedry kryminalistyki wskazywało jednoznacznie na jego udział w zabójstwie i, o ile dobrze pamiętam, wskazywało również na udział innych osób. Najprawdopodobniej matka pomogła w spaleniu zwłok i usunięciu pozostałości. Kryła syna od początku. Ojciec podobno przed śmiercią powiedział, że powie jak było na łożu śmierci i jak już zbliżał się jego koniec to matka z synem - prawdopodobnie w obawie, że to zrobi - wywieźli go do Niemiec do siostry i tam zmarł. Cała rodzina wyjechała do Niemiec. Moim zdaniem nie ma wątpliwości, że zrobił to R.Banach. Przejawia typowe objawy osobowości psychopatycznej. Na początku był trochę spanikowany i prawdopodobnie nie wiedział co zrobić. Poszedł do matki, a ona zachowała zimną krew. Pozbyli się zwłok i czekali na rozwój wypadków. Kiedy zobaczyli, że policja chodzi po omacku, skierowali podejrzenie na ojca dziecka. Nieświadomie pomogła w tym matka dziecka. Omotali ją, a dzięki niej mieli wiedzę na temat, plus minus, kierunku śledztwa. Jak już utwierdzili się w przekonaniu, że ta linia jest skuteczna trzymali się tej wersji. Jak R. Banach wpadł na wariografie, wybrali wersję alternatywną. Mieli sporo czasu na jej przygotowanie. Wybrali wariant o nieumyślnym spowodowaniu śmierci i znów trzymali się jego do końca. Dziewczynka zginęła najprawdopodobniej w afekcie. Być może postraszyła R.Banacha, że powie coś ojcu o relacjach jakie są pomiędzy matką a R.Banachem, on spanikował i ją udusił. Potem wszystkim zajęła się matka. Swoją postawą dodawała R.Banachowi pewności siebie. On widział, że to skutkuje i się tego trzymał. Trochę zaczął się gubić w zeznaniach, ale nie było twardych dowodów na zabójstwo oprócz jego zeznań, no i mu się udało. A szkoda, bo powinien gnić w kryminale do końca swoich dni, a matka powinna mieć zarzuty pomocnictwa i też trafić do kryminału.

Szkoda, że na filmie nie pokazano zeznań Roberta Banacha na wariografie. I jego rodziców. Też powinni zostać przebadani na wariografie, od razu!

badany musi wyrazić zgodę na badanie. Ma ono moc odciążającą nie zaś obciążającą, ale wiadomo, sąd to nie maszyna, więc jak ktoś nie przejdzie to zawsze będzie to jakaś wskazówka dla składu sędziowskiego. Jego podeszli "na szybko" i dlatego się zgodził i został zbadany. Potem, kiedy do sprawy dołączyli obrońcy już pewnie tak łatwo nie było i dlatego to nie poszło dalej. Tak domniemam, ponieważ nie pytałem jak było z tym dokładnie.