Intryga w filmie zdaje się być trochę zawiła i nie jestem do końca pewien czy wszystko ogarnąłem
tak jak należy. Stąd mam kilka pytań i przemyśleń?
1. po co Olo kłamał za plecami Grossa jednemu z braci, że ma chemika i że za jego oczy ma
zapłacić mu milion?
2. o co chodziło z tymi oczami. O likwidację chemika czy o zeznania przeciwko Grossowi?
3. co chciał zyskać Olo grając na dwa fronty.
4. jak wynika z rozmów, Gross i rewizor przyjechali do fabryki spotkać się jednym z braci. po co?
przecież i tak nie mieli chemika, więc automatycznie nie mieli nic do zaoferowania. Zdaję sobie
sprawę, że oficjalną wersją jaką miał przekazać Olo jednemu z braci miało być to, że mają
chemika i że chcą się dogadać. De facto Słaby nie miał wcale przyjeżdżać na to spotkanie bo
wiedział, że chemika ma Olo, choć to też wcale nie jest prawdą. o co tu chodziło?
jak ktoś ma jakieś odpowiedzi to zapraszam do dyskusji ;)
2. Chemik bez oczu, to znaczy, że chemik byłby ślepy i nie mógłby tworzyć amfetaminy, więc stałby się bezużyteczny
no dobra, w takim razie Słaby zapłacił Olowi ten milion czy nie??? Bo jeśli tak to po jakiego ch*ja jechał na spotkanie do fabryki? Logicznym byłoby wziąć milion i spierda*ać.