Pasikowski stworzył tutaj bardzo "brudny", bezwzględny świat. Dla mnie film kultowy. Świetna gra aktorów, montaż i scenariusz, połączony w idealny obraz post-PRL-owskiej rzeczywistości w danym światku. I legendarna scena z "nie chce mi się z tobą gadać". Dla mnie film na 8 punktów.
Pozdrawiam.
Co do tej gry to bym się nie zgodził do końca. Aktorka, która wcieliła się w Angele zagrała koszmarnie.
malo kto widzi ale ona wlasnie miala zagrac koszmarnie, miala zagrac taka typowa laske ktora jest zakochana w amerykanskim stylu zycia ,materialistka i typowa blachara post PRL, ktora miala okielznac Franza podsluchanymi niby trendy amerykansko-gangsterskimi haselkami w polskim wykonaniu, film klasyk !
Nie chodzi mi o jej sposób bycia, materializm czy cokolwiek z tym związanego, tylko to jak mówi, zachowuje się. Oczywiście, że są takie typowe laski zakochane w amerykanskim stylu zycia, ale na pewno nie zachowują się tak jak ta aktorka. Popatrz np. jak ona wymawia teksty w stylu :"głupia ci*a" czy ""znowu wszyscy beda mnie pierd*lić" to zrozumiesz o co mi chodzi. Nie sądzę, żeby były takie kobiety, nie ma aż takiej sztuczności
To już jest kwestią gustu. Nie zapominajmy, że Pasikowski jest naszym ojczystym reżyserem, który nie bał się tworzyć filmów na wzór zagranicznych, kasowych, często w zamierzeniu kiczowych produkcji. Dziewczyna może nie powala swoim kunsztem aktorskim, jednak najgorzej też nie jest. Pewnie są takie kobiety, kto wie. Jednak ona miała za zadanie stworzyć jakąś kreację i myślę, że jej się udało (kreację filmową). Przynajmniej pasuje do charakteru naszego brutala Bogusia :-)
Pozdrawiam.
Przecież ona nie mówiła swoim głosem tylko została zdubbingowana.Moze przyczep się aktorki która podkładała głos .Niestety ale widziałem wywiad z Agnieszką Jaskółką i ma kosznarny głos ,bez dykcji ,bez czegokolwiek.Musiała zostac zdubbingowanna tak jak Liza Machulska w kazdym filmie w kórym zagrała.
Czyli że w Polsce nie ma ani jednej aktorki, która by mogła się wtedy wcielić w tą postać nie będąc zdubbingowaną? Jeśli tak to smutne trochę...