Olo strzelil w stronę Nowego na śmietnisku, wcześniej go pobił. Dlatego nie przeszedl weryfikacji.

Trudno się nie zgodzić. Grozili Nowemu że skończy na Powązkach, członkowie komisji wiedzieli że palili akta, miał na koncie 31 nagan (ale też 18 pochwał), jasne było że awansował go teść i że kryje Ola po strzale na wysypisku. Na jego korzyść mogły działać chyba tylko ukończone studia prawnicze. I może też to że uratował życie dziewczynce porwanej przez obłąkanego ojca mordercę. Mimo że znali się od dawna, wiedział co trzeba zrobić i bez wahania go zastrzelił. Jednym strzałem z trudnej pozycji: wysoki komin i 300 metrów odległości. Mało kto by to potrafił.

Wśrod tych 18 pochwał byly dwie od MSW Federacji Rosyjskiej (chyba dobrze slyszalem?) Co Franz zrobił, że dostal od Ruskich, ktorych nie za bardzo lubil (w Psy 2, impreza z Jakuszynem, sam sie przyznał) dwie pochwały? Ojciec morderca chcial zarejestrowania Wolnych ZZ w resorcie SB! Pasikowski ma super poczucie humoru:) W wielu jego filmach znajdzie się po kilka takich humorystycznych smaczkow:)

taaa:) związki zawodowe w SB:D podłącz to pod temat który założyłem:) może ktoś coś jeszcze znalazł.

ja tu widzę Panowie dosyć wnikliwą analizę tejże sztuki, obawiam się iż na pewnym pułapie nawet tak dokładnie tego filmu nie postrzegałem, bowiem główne wątki przesłaniały mnie wszechobecne kurfy, nie sposób się było przez to skupić :) Ale jak już poruszacie temat pochwał, były one również poważnym argumentem dla Bienia kiedy to decydował o tym żeby przenieść Franza do kryminalnych. Zastanawiające jest również to, jak przewrotny w swym zachowaniu był Bień, skoro miał Franza za nic i nie lubił jemu podobnych "co się nim wysługiwali a ludzie pluli mu na mundur" to po co w ogóle dyskutował z nim na miejscu zbrodni vel egzekucji którą popełnił Olo? Totalnie zły i fałszywy charakter, pazernego na kasę starego glinę pokazał także pod koniec II części, kiedy sam wszedł pośrednio w układ z Sawczukiem / dobrze to rozumiem ? A może z Wolfem? W końcu Wolf coś pod koniec zaczął ściemniać /... no właśnie a jakie jest Wasze zdanie ?

Z tego co pamiętam to układ miał z nijakim Sarzyńskim. Gdy Nowy to odkrył, przymknęli go żeby transport przejechał. Bień i spółka mieli dostać za to milon dolarów.

czysto techniczna kwestia,- jeśli chodzi o celny strzał z 300 metrów, to nie wydaje mi się aby to była jakaś szczególna sztuka, dla kogoś kto jest zawodowym gliną. Z tego co wiem popularny "kałach" który jest zwykłym karabinem maszynowym ma o wiele dalszy zasięg niż owe 300 metór, a mauser którego użył Franz z pewnością miał celownik optyczny...

dla sprostowania chodziło o 220 metrów, a drugą sprawą jest niezbyt wyraźnie wypowiedziane przez Franza słowo, czy wy również zrozumieliście - " i zaczęli zapraszać na balowania "? Czy może chodziło o polowania :p W sumie jedno z drugim się wiąże, toteż synonim, najpierw zabawa z pukawkami, a potem karczma, dzik, bigos, wóda i dziwy

Faktycznie chodziło o 220 metrów, jednak teza że zawodowy glina potrafiłby oddać tak celny strzał jest dla mnie nie do przyjęcia. Kiedyś łapali tygrysa w Warszawie i zastrzelili weterynarza. Poza tym co innego jest strzelać do tarczy, gdzie spudłowanie grozi co najwyżej gorszym wynikiem lub zmarnowaniem pocisku, a co innego do faceta, którego się znało, a w wypadku pudła można trafić zakładanika- małą dziewczynkę. Strzelałem kilka razy do tarczy i powiem Ci że już przy 50 metrach tarczę widzisz jako punkt. Nawet jeśli miał celownik to i tak wykazał się umiejętnościami i bohaterstwem na poziomie wyszkolonego wojskowego, którym przecież nie był.
Franc mówił o zapraszaniu na polowania.
Celność Kałasznikowa przy 300 metrach jest niewielka, chociaż zasięg ma o wiele większy.