Olo zabija jednego z braci Słabych .Potem na miejsce zabójstwa przyjeżdża Franz .Nie rozumiem jednej rzeczy .Po co Franz patrzy się na te rzygowiny Ola i co w nich widzi ???Mam pewną teorię ale nie chcę mówić żeby nie sugerować odpowiedzi .
Tak na marginesie to kocham ten film .90% tekstów znam na pamięć ...
Po tych rzygowinach Franc skapnął się, że Olo pracuje dla postUBeckich gangsterów.
Moim zdaniem Franz skapnął się że Zenona Słabego zabił Olo właśnie po tych rzygowinach. Przecież na sam koniec Olo tłumaczył się Maurerowi, że on tego nie zrobił, tylko ten świr, co polewał Słabego benzyną. Być może Franz wiedział jak Olo reaguje na zabicie kogoś, że to wzbudza w nim torsje, przecież znali się przez wiele lat. Zresztą jak Siwy z Barańskim zlecają to zabójstwo Żwirskiemu, ten przyjmuje to niechętnie.
1) Franz w pawiu Ola zobaczyl resztki kolacji, ktora zrobila Angela dla Ola
2) Anela powyzsza kolacje zrobila dla Ola gdy odeszla od Franza,
3) Franz po zobaczeniu tego pawia mial pewnosc dla kogo Angela teraz miauczy,
4) podobne kolacje Angela robila wczesniej dla Franza.
We wspólnych akcjach Franza i Ola,ten drugi zawsze źle reaguje na krew.Ogólnie na zabijanie, takie prawdziwe, a nie "na postrach". Nie pamiętam czy wcześniej wymiotował czy tylko odchodził na bok czy może wspominał. W każdym razie Franz pracując z nim przez lata, znał jego reakcje i od razu zaczaił o co chodzi i dla kogo Olo teraz biega.
Dzisiaj ogladne jeszcze raz Psy, ale z tego co pamietam to Angela zrobila jakas egzotyczna potrawe dla Franza, ktora pozniej zrobila rowniez dla Ola.
hmmmm. Widzę,że i ja muszę obejrzeć jeszcze raz. Nie pamiętam potrawy,ale wiem, że przy projekcji wniosek z rzygowin był dla mnie jasny.
W 28 minucie filmu Angela mowi do Franza ze zrobila poledwiczki, w 82 minucie filmu (po odejciu Angeli do Ola) Franz widzi w pawiu poledwiczki, stad wie ze zabojca byl Olo.
ja również przychylam się do teorii wg której Franz zorientował się że to Olo, po tym jak zobaczył wymiociny. Nie ważne co w nich było, to byli przyjaciele i znali się jak łyse konie. Nie jednego gościa razem zgasili i wiedzieli jak kto reaguje na zabicie. Olo nie zabił słabego, za to zabił tego skurczybyka bo się w nim dobry człowiek odezwał, zaczął "wyrywać chwasty, co nie dają żyć innym ludziom"...