Genialna ... w moim skromnym odczuciu, dialog, a raczej głównie monolog pana Pazury napisany i zagrany tak świetnie, że bez problemu idzie w to uwierzyć. Czuje się ból jaką postac przez niego odgrywana przeżywa. Nie wiem czy tylko ja odnoszę takie wrażenie, w każdym razie lubię czasami sobie tę scenę przewinąć pare razy :)
Genialna scena, Nowy pokazuje , że nie potrafi milczeć gdy komuś dzieję się krzywda, Franz milczy, jest twardy, ale tak naprawdę również to przeżywa.
Bardzo realistyczna scena
Jak najbardziej popieram przedmówców ... ale nie mogę sobie odmówić dopisania dla równowagi jeszcze jednej sceny. Mianowicie słowa wypowiadane przy ogrodzeniu przez Gajosa na wieść o przejęciu "chemika". To jedno zdanie, przekleństwo wypowiedziane przez zaciśnięte zęby.
Tak w tym filmie jest wiele tzw. "perełek" i w sumie pocięty na krótkie epizody wyjęte z kontekstu robi równie mocne wrażenie.
mi się podobało również ,,,,niechce mi sie z toba gadac,,,,,gdy gadal z angelika przez tel.
Mnie też zawsze rusza. Oprócz tego pozostaje w pamięci Bogusia " W imię zasad, Skur***nu"... , albo "Czasy się zmieniają, a Pan ciągle jest w komisjach"....
W tym filmiku Czarek wyjaśnił dlaczego tak zagrał w tej scenie :)
http://stopklatka.pl/-/56839566,cezary-pazura-i-olaf-lubaszenko-wspominaja-psy-
Stary ogromne dzięki za ten link! Jestem ci dłużny w tym momencie bardzo wiele.
Od siebie mogę tylko powiedzieć po obejrzeniu tego filmu, że pan Gajos za scene po niemiecku powinien dostać oskara...
Wystarczyło lajknąć na Facebooku profil "Telewizja Kino Polska"
Oni dali te linki. :)
Powiem jedno w Pasch i Krollu Pazura gra nawet bardziej przekonywująco od Lindy. Te filmy to nie jest teatr jednego aktora w postaci Bogusia, choć to Bogusław jest z tymi filmami kojarzony i jest ich twarzą. Pazura jest nie gorszy a rzekłbym nawet i lepszy. W Psach 2 Pazura i Żmijewski zdecydowanie już w swym aktorstwie wyprzedzili Lindę. Sceny w busie, na imprezia czy stacji są tego dowodem.
to prawda, początek sceny, gdy Pazura się tak zacina wręcz w swojej doskonałej wściekłości, histerii - to dla mnie jeden z najlepszych momentów polskiego kina. Ale końcówka z tym legendarnym "ubeku pier****" to już trochę zaleciało mi kiczem, taką modulację głosu, którą Pazura wkładał we wszystkie swoje role.