Wcześniej uważałem "Psy" za dobry film, a po 15 latach film ten zyskał jeszcze na wartości. Na pewne sprawy z dzisiejszej perspektywy patrzy się nieco inaczej, na przykład wykradanie i niszczenie akt operacyjnych. Palą akta, żeby nie zostały wykorzystane do szantażu - jak się później okazało, rzeczywiście tak mogły zostać wykorzystane. Albo weryfikacja służb - nie przypomina Wam to nieco likwidacji WSI? Historia lubi się powtarzać. I ci nowi funkcjonariusze, nowych, lepszych służb, którzy mają być lepsi, niż ci z tych służb, które zostały zlikwidowane. Film nie broni jednak dawnych esbeków, którzy zostali przyjęci do pracy w policji - pokazuje ich bezczelność (niosąc pijanego do nieprzytomności kolegę, śpiewają "balladę o Janku Wiśniewskim), a przede wszystkim nieudolność, niekompetencję i zupełną nieprzydatność do pracy operacyjnej - i rzeczywiście, do dzisiaj mamy w policji wielu ludzi niekompetentnych i nieuczciwych, spośród których wielu wywodzi się z SB i zwłaszcza MO.
Tylko dzisiaj lepiej za likwidację WSI się nie brać bo zamiast duet Linda-Kondrat mielibyśmy duet Szyc-Małaszyńśki, a Młodego zagrałby nie kto inny niż Zakościelny...
I tak jak pisałem wcześniej - ten film to prawie że dokument tamtych czasów.
"Najlepszy" był kolo z komisji weryfikacyjnej - uczciwy a potem jadł obiad z gangsterami... czy to nie przypomina sytuacji z wieloma politykami po 1989 ?
.
A skoro już o polityce w filmie - twórcy "Psów" wymyślili partię o ciekawej nazwie: Chrześcijańska Unia Jedności, w skrócie "Ch.U.J." :-D