"Psycho Scarecrow" to skrajnie niskobudżetowy, amatorski slasher kręcony kamerą video. SOV* z 2000 roku?! Yyyy... no chyba tak. Wygląda to jak produkcja z połowy lat 90ych i to nie tylko za sprawą jakości video. Nasi bohaterowie również wyglądają jakby byli żywcem wycięci z tamtych czasów. Mniejsza z tym. Historia wygląda mniej więcej tak: z okna wypada dziewczyna. Policjanci próbują ustalić przyczyny tragedii. Samobójstwo - mówi jeden, coś mi tu śmierdzi - mówi, miej więcej, drugi. W mieszkaniu dziewczyny znajdują dyktafon, włączają nagranie i tu zaczyna się historia Sheili i jej czwórki znajomych. Więc nasza piątka oszołomów jedzie sobie gdzieś do jakiegoś domku na odludziu (toż to niebywałe!). Palą ponoć jakieś skręty, ale jednak sprawiają wrażenie grzecznych lamusów ok 30:) . Mamy jednego alkoholika i czwórkę abstynentów. Poronione towarzystwo. Jeden chłoptaś lubi głupie żarty i wszyscy go gnębią. Typ zabija go przypadkiem w bójce (wybitnie skretyniale to przedstawiono) i potem zostawiają jego zwłoki przebrane za stracha na wróble z dyńką na głowie na polu. Oczywiście nasz biedaczek ożywa i biada jego ex-przyjaciołom.
Możecie mi wierzyć lub nie, ale właśnie streściłem połowę filmu. Wygląda to topornie, jak przystało na SOV, muzyka jest koszmarna (miejscami zalatuje jaką grą na Atari, miejscami amatorki rock imitujący typową gitarowa muzykę z sensacji klasy b lat 90ych), aktorzy są fatalni. Sceny rozmów naszych gliniarzy (określenie adekwatne do ich wyglądu - so 90s) są dość koszmarne, ale miejscami śmieszą. Udźwiękowienie woła o pomstę do nieba. Miejscami miałem problem, żeby zrozumieć dialogi. Ale 40 minut minęło zaskakująco lekko. Bez męczarni i nudów. Troszkę nad wyraz ambitnych kadrów (nie znaczy to absolutnie dobrych) przywodzących na myśl neo-nori klasy b (z lat 90tcyh of course) i sporo niezamierzonego komizmu. Kiedy wreszcie do akcji wkracza dyniogłowy strach na wróble robi się cudownie źle.

http://img41.imageshack.us/img41/4717/vlcsnap2011033111h08m09.png

- jego ataki są absolutnie przekomiczne. Od tej pory jest już masa śmiechu podczas oglądania zmagań bohaterów z prześladowcą. Jest też parę męczących momentów (znowu te gadki gliniarzy), ale ogólnie jest śmiesznie. W filmie brakuje niestety prawdziwych scen gore, ale to aż tak nie razi, gdyż zabójstwa i tak mają wartość rozrywkową za sprawą swojej serowatości.

Podsumowując, "Psycho Scarecrow" to film do szpiku zły, ale nie pozbawiony uroku i wartości rozrywkowej. Zamiast nudzić i męczyć śmieszy, więc jak ktoś lubi złe filmy i strachy na wróble - droga wolna.

________________________________________________________________________________ ___
* SOV - Shot On Video - mikrobudżetowe horrory z lat 80ych kręcony przy pomocy kamery video. O ile dobrze wiem niektórzy używają tego wymiennie z DTV (Direct To Video), ale wg mnie to nie to samo. DTV to wszystko co trafia bezpośrednio do dystrybucji VHS/ DVD, nie zależnie od tego czy kręcono to kamerą video, kamerą cyfrową czy też profesjonalnie na taśmie.