Może rozwiniesz? Bo nie wiem, czy iść, ale zależy mi na opinii bardziej rozwiniętej niż "bez logiki i scenariusza". ;)

Żenująco głupawy obraz z jeszcze bardziej żałosnymi tekstami:
Ty mala wredna wszo
Panna fru fru miekka jak gorgonzola i smierdzaca
Panna fru fru i ser ma tam gdzie trzeba
Ser z dojonych recznie samcow nietoperzy ...
Wszedzie flaki,eksplozja wnetrznosci,ktore zalaly nas jak fala. Brawa
Nieśmiertelny "rzyg"... nikt się nie śmiał,proszę Państwa,a to bodajże bajka miała być. Ktoś tu usilnie próbuje obronić dno totalne. Pani się zabierze za redagowanie kącika kulinarnego w życiu na gorąco, a nie nakłania nieświadomych rodziców na oglądanie takiego chłamu-szkoda czasu,oczu,umysłu i kasy. Podczas seansu polowa widzow wyszla z sali

Konentarz dla pani Kostrzewy

Nie zgodzę się z komentarzem. Te flaki i wnętrzności chyba były w innym filmie ;]. Fabuła była raczej do przewidzenia zgodnie z zapowiedziami. Bajka nie jest dla dzieci poniżej 8-10 lat, może się wydawać po prostu niesmaczna, ale to taki urok animacji z Laiki. Pod pewnymi względami ( robale, rzygi) podobna do Koraliny :P. Jak się chce otrzymać wrażenia estetyczne, sugeruję iść na Pszczółkę Maję :). Pozdrawiam :)

Kazia,te"flaki i wnętrzności"to cytat, dosłowność wyciągnięta właśnie z tej ni to bajki ni horroru. Byłam z 7-letnim dzieckiem,nałogowym kinomanem i bystrym widzem-po seansie(tak,zostałam do końca!) dziecko powiedziało mi"mamo,trzeba było iść do parku". Zgodzę się,to nie obraz dla 7-latka. Nie chciałabym urazić,ale to obraz dla przeciętnego 12 latka,który podgryzając popcorn i bekając po spożyciu coli uśmieje się do łez przy pawiu głównego bohatera. I będzie to temat przewodni w relacjonowaniu filmu jemu podobnym kolegom.

Wszystko zależy od wartości estetycznych, ja jestem wychowana na m.i. Beetlejuice i Rodzinie Addamsów, dlatego takie rzygi w tym filmie mnie nie ruszały. Na seansie, na którym byłam, siedział obok ojciec z młodszą nastolatką, która się nawet popłakała w pewnym momencie ze wzruszenia, ale mówię- ekonomicznie- to zależy :).

mam wrazenie, ze obecnie dzieci chowa sie pod kloszem cenzurujac wszystko, tak by bylo ladnie i schludnie.

czyli sugerujesz, że twoje dziecko za 5 lat będzie debilem żrącym popcorn i bekającym po coli, śmiejącym się z własnych bąków z dvpy i na widok rzygania? To się teraz uśmiałem... (nie, nie bronię filmu bo nawet go nie widziałem i nie mam zamiaru, ale ta wypowiedź mnie rozbroiła).

Właśnie miałem jej coś podobnego napisać, też się uśmiałem :)

a w kinach nie ma limitów wiekowych od ilu lat film.?

Cóż na mnie to nie robiło wrażenia, ani nie dziwiło ani tym bardziej nie obrzydzało.

bycie DURNIEM nie jest zabronione, ale czy koniecznie trzeba sie tym chwalić?

bycie DURNIEM nie jest zabronione, ale czy koniecznie trzeba sie tym chwalić?

tyle że tu nie ma rysunku :)

co to ma do tego, że tu nie ma rysunku? raczej nic...

tak, wiemy

Brak zrozumienia wartości niewypowiedzianych wprost, alegoryczności, wskazuje że radzi sobie Pani skierowanymi wyłącznie do małych dzieci bo te dla troszkę starszych już kapkę za trudne.

Dokładnie - nie każdy film potocznie nazywany bajką ma być ładny, prosty i przyjemny i skierowany tylko do najmłodszych widzów... Przesłanie tego filmu jest niezwykle cenne i szkoda, że tak niewielu potrafi je dostrzec... Poza tym, sama artystyczna wartość animacji lalkowej zasługuje na wysokie noty...

Przecież to nie jest film rysunkowy

tu chodzi i przeznaczenie, dedykacje

Raz, że to nie jest rysunek, a jeśli już o nim mowa, to sugerujesz, że "dobry rysunek" to coś złego?
"logiki i scenariusza": masz rację, szukać logiki w filmie o trolach żyjących w kartonach. A scenariusz był... uwierz, i wcale nie odbiegał od innych, starszych, czy młodszych produkcji animowanych. Rozumiem, że filmy kukiełkowe / poklatkowe mają jeszcze mniejsze grono zwolenników niż produkcje animowane, ale ale chyba naprawdę nie masz się czego już czepiać.

mi sie bajka bardzo podobała, inna niż wszystkie, miała swoje przesłanie :)

Kiedy animację lalkową nazywają dobrym rysunkiem sama nie wiem czy jest to bardziej komplementem dla twórców(zakładając, że autorce tematu chodziło o dobrą animację komputerową, bo chyba nawet największy ignorant nie myśli, że sceny są narysowane), czy obelgą(za sprawą niedocenienia i niezauważenia, jak inną i trudną techniką został stworzony ten film).
Wielokrotnie, wręcz do znudzenia wspominane "niezatapialne FANTAGIRO"(nie jestem pewna, czy chudzi Ci o serial animowany Księżniczka Fantaghiro, czy filmy aktorskie Fantaghiro) są kierowane do dzieci młodszych, niż Pudłaki. Siedmioletniej bratanicy włączę zarówno animację, jak i film. Choć osobiście uważam poziom animacji Księżniczki Fantaghiro za koszmarny, bo nawet te 15 lat temu nie był najwyższy, a koszmarnie się zestarzał (ale pracuję w branży, więc może innym brak tych "dobrych rysunków" sprawiających, że dziecko wyrabia w sobie poczucie estetyki nie przeszkadza). Nie puszczę z kolei małej żadnej animacji Burtona, czy Koraliny (której historię zna, z książki) z prostej przyczyny - nie jest to estetyka w której dobrze by się czuło takie dziecko. I nawet nie widząc zwiastunów nie zabrałabym dziecka będącego jeszcze na poziomie bajek na animację Laiki. Do tego musi podrosnąć przynajmniej jakieś 2 - 3 lata.
Odnośnie scenariusza, to mam nieodparte wrażenie, że nie tylko ja widzę w tym filmie lekcję dla młodego odbiorcy- lekcję o uprzedzeniach, rasizmie i braku samoakceptacji. Sama akcja jest jak najbardziej spójna i logiczna. Ktoś zarzucił, że Pudłaki są "ni to bajką, ni horrorem". Uważam, że nie są ani jednym, ani drugim i nie miały być. Jeśli definiujemy bajkę tak, jak się przyjęło potocznie (film dla najmłodszych), to Pudłaki są zdecydowanie animacją, a nie każda animacja jest skierowana do dzieci - istnieją również kierowane wyłącznie do widza dorosłego. Co do horroru, to czy każdy film o mrocznej stylistyce jest horrorem? Nawet Disney już wyrósł z utożsamiania zła i strachu z ciemnymi, zimnymi barwami. Znamion gatunkowych horroru innych niż wspomniana stylistyka doszukać się nie mogę.

bycie DURNIEM nie jest zabronione, ale czy koniecznie trzeba sie tym chwalić?