Choć sama postać Punishera była lepiej przedstawiona w najnowszym filmie (tzn bliżej jej było komikoswemu oryginałowi), to jednak WarZone jako film wypadło zdecydowanie słabiej od filmu z Tomem Jane, który pod względem fabuły, muzyki, aktorstwa, zdecydowanie przoduje jeśli chodzi o filmy o Franku Castle.
Fabuły? Lol, muzyki? Słuchałeś może OST-a z WarZone? Słuchałeś Music Score? wiec z jakiej paki oceniasz? Aktorstwa? No padłem ze śmiechu, Każdy aktor w WZ bije na głowe tych z poprzednika, mimo że TJ mi sie podobal to muszę powiedzieć że Stevenson o wiele lepiej prezentuje się jako Frank.
A słuchałeś score z Punishera z Jane? Muzyka jest świetna, choćby zapadający w pamięc rewelacyjny motyw przewodni. W War Zone muzycznie nie ma NIC godnego uwagi, trochę kalkowania po muzyce do batmanów Zimmera i parę dennych piosenek jakie są ostatnio modne wśród nastolatków, którzy uważają się za fanów rocka (nawiasem mówiąc jeśli chodzi o piosenki to w filmie z Jane nie było wiele lepiej).
A Stevenson owszem, jako Punisher prezentuje się lepiej niż Jane, jest wręcz stworzony do tej roli, szkoda tylko, że jego występ to bodaj jedyna prawdziwa zaleta WZ.
Motyw przewodni z "Punishera" bardziej mi pasował do filmu gangsterskiego, a nie do filmu o "wymierzającym karę". Przepraszam Cię bardzo ale soundtrack jest genialny. Rob Zombie zrobił utwór typowy swojemu klimatowi, a jak wsłuchasz się w tekst to odrazu udzieli Ci sie klimat Punishera, następnie legenda Thrash Metalu, Slayer (Zwracam uwagę na tłumaczenie nazwy tego zespołu), Slipknota to chyba każdy siedzący w klimacie pewnie zna, Bardzo fajnie zagrany cover Sepultury, Refuse/Resist by Hatebreed, a na koniec motyw z trailera czyli Ramallah ze swoim Days of Revenge (zwracam uwagę na tytuł). Każda z tych piosenek prezentuje niezwykle wysoki poziom swoich kompozytorów. A nazywanie ich "ostatnio modnymi"...słuchaj to co było modne kiedyś to zupełnie co innego. Tworzą się nowe nurty które kiedyś będą charakterystyczne dla naszego pokolenia. Mój tata chwali się że niegdyś słuchał zespołów takich jak AC/DC, Scorpions, Iron Maiden, Black Sabbath; dzisiaj czas tych zespołów minął i zostaja one zastępowane właśnie tymi "fanami rocka" o których mówisz. Pozatym jakoś nie wierze że słuchając OST'a z WZ nie wpadł Ci w ucho motyw przewodni, po prostu cholera, nie wierze.
Za wszelkie Slipknoty, Roby Zombie i inne Ramallahy to mogę co najwyżej obniżyć ocenę. Taki łomot jedynie psuje mi odbiór filmu.
"AC/DC, Scorpions, Iron Maiden, Black Sabbath"
No i to jest muzyka, co nie znaczy, że w filmie o Punisherze bym to koniecznie chciał słyszeć (bo raczej bym nie chciał). Jeśli już to prędzej coś pokroju Audioslave czy Velvet Revolver.
co do muzyki popieram SmasherDevourer'a
w War Zone jest dużo ciekawych utworów, pasujących do klimatu filmu i "wklejonych" w odpowiednim momencie
osobiście po obejrzeniu najnowszego Punishera ściągnęłam cały soundtrack
muzyka budowała klimat, dynamizowała film
natomiast muzyka z Punisher'a (2004) heh nie ma co się tu wypowiadać nuda, nie tam gdzie trzeba, nie to co trzeba, a co najważniejsze film bezbarwny i strasznie nużący
ale Panie SmasherDevourer jedno napisze co do zdania, że czas starych zespołów minął - klasyka nie przeminie, zawsze będzie
lecz dodam, że też wolę te modernistyczne, nowoczesne zespoły ;) choć nie pogardzę klasyką
oczywiście rzecz gustu
Co do aktorstwa:
Dla mnie Jigsaw to jedna z najlepiej zagranych ról antagonistów. I błagam nie mów mi że jest to kalka Jokera z Batmana'89. Jedyne co łączy te postacie to kwestia "Jack/Billy is dead...call Me Joker/Jigsaw" i na tym się podobieństwa kończą, pozatym kto dał immenutet na tą kwestie tylko Jokerowi?. (Troche dziwne że nikt nie pisze że Nolan u swojego Jokera odpierniczył blizny po szwach od Jigsawa?)
Cała scena z doktorkiem jest żywcem zerżnięta z Batmana z tym że w WZ są dodatkowo nożyczki w czaszce tegoż. Tak naprawdę to Jigsaw jest bardziej podróbką Two-Face z Batman forever. ten sam poziom.
"Troche dziwne że nikt nie pisze że Nolan u swojego Jokera odpierniczył blizny po szwach od Jigsawa?"
Co w tym dziwnego skoro raz że to inne blizny, dwa Jigsawa nie było na ekranie przed Jokerem Nolana.
I na koniec: WZ to nie film o którym jest to forum więc więcej tu o nim dyskutować nie będę. Daję mu 4/10 czyli sporo mniej niż Punisherowi z Jane, który jak dotąd uważam za wersję zdecydowanie najlepszą.
Ale był w komiksach. Mam rozumieć, że by nie kopiować pomysłu z filmu nolana mieli zmienić postać...? :/