PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=98529}

Punisher

The Punisher
2004
6,6 57 tys. ocen
6,6 10 1 56503
4,9 16 krytyków
Punisher
powrót do forum filmu Punisher

Nie mam nic do gry aktorów, do muzyki, czy reżyserii. Najgorszy jest scenariusz! Mozna było całkowicie oprzec sie na komiksie Ennisa, a tutaj dostajemy ochłapy. W filmie Punisher jest przedstawiony jak jakis podlotek, a nie jako twardy facet bez skrupułów, weteran wojny w Wietnamie, a przede wszystkim psychopata. Bo każdy, kto czytał komiksy o Franku Castle powinien wiedzieć, że po śmierci rodziny nie był juz normalnym gościemi, ze coraz bardziej stawał się psycholem. Gdyby uwzglednic historię w komiksie PUNISHER:BORN to juz tam miał problemy z samym sobą i tak naprawde to w Wietnamie narodził się mściciel zaś śmierć rodziny stała sie punktem zapalnym. To tam zaprzedał duszę diabłu :). Dlatego fabuła filmu nijak ma sie do historii o Franku Castle. Pozostaje jedynie Punisher z 1989 roku z Lundgrenem w roli tytułowej. Zdecydowanie lepszy o tej wersji. A swoją droga byłoby ciekawiej gdyby nakrecili własnie Punisher:Born. gdyby oprzec się na scenariuszu tej historii, uwydatnic bardziej złożoną psychikę Mściciela to mielibysmy kawał dobrego, krwawego, wojennego i psychologicznego kina. szkoda, ze tak nie jest. Teraz trzeba czekać na kolejna część i modlic sie aby jej nie spartolili.

ocenił(a) film na 5
drenz

Brawo!!! Właśnie chciałem założyć post pod tytułem "Zabawa w Punishera" ale wygląda na to że mnie ubiegłeś.
Oglądając ten filmek miałem wrażenie że cała historia nie jest o Punisherze a jedynie o kolesiu który wiedział że był taki jegomość i z racji zaistniałej zbieżności losów życia postanowił się zabawić w kogoś podobnego.
Zgadzam się że Punisher to dużo gorszy świrus od gangsterów których morduje. W końcu tylko totalny szajbus decyduje się zmarnować swoje życie w syzyfowej walce o sprawiedliwość idąc tropem najgłupszej filozofii jaką słyszał świat (Si vis pacem para bellum) - dla niewtajemniczonych "Jeżeli pragniesz pokoju szykuj się do wojny" - innymi słowy zło naprawiaj złem. Niestety tak jak pisałeś owa szajba zupełnie nie dała o sobie znać w owym filmiku.
Poza tym są jeszcze inne mankamenty na które warto zwrócić uwagę gdyż doprowadzają widza do uczucia zażenowania.
- Choć Punisher nie nosi maski jednak z racji kariery którą zrobił na łamach komiksu należy mu przyznać status "superbohatera" - a jak powinien wyglądać film o superbohaterze? A tak że mściciel pojawia się znienacka, owiany mgłą tajemnicy robi swoje po czym znika jakby go nigdy nie było. Wzorzec to chociażby pierwszy film o Batmanie, ale również w debiutanckiej wersji Punishera było to zrealizowane jak należy. Mam na myśli sceny gdy facet pojawia się niespodziewany a znika w tajemniczej eksplozji. W innych momentach zapieprza z obłędem w oczach kanałami na motorze, bądź w samotności odkaża ranę rozgrzanym do czerwoności ostrzem bagnetu. - I to jest klimat zagadki której historię poznajemy jedynie za pośrednictwem krótkich migawek z przeszłości nękających głowę bohatera. Niestety w nowej wersji zaserwowali wszystko bez ogródek przez co całą tajemniczość trafił szlag.
- Druga sprawa tyczy sie z kolei sposobu kamerowania (w paru scenach było to zrealizowane tak że kot by się popłakał) - Wzorzec bohatera sugeruje by owy wyłaniał się "znikąd" bądź (w tym przypadku z racji że nie nosi maski) nagle ujawniał się na scenie zrzucając płaszcz i dopiero wtedy gdy akcja już ma miejsce, eksponował swój morderczy emblemat (trupią czachę na piersi). Tymczasem ja przypominam sobie scenę gdy poczciwy Frank Castle czai się jak pierwszy lepszy przygłup na parkingu pomiedzy autami z łukiem w rękach i niezasłoniętą trupia czachą - dziecinada, żenada, brak powagi itd, itp...
Jak dla mnie to wystarczające by zdegradować filmek do oceny 5/10. Lubię Punishera, ale to oczywiście nie jest film o Punisherze dlatego ocena taka jaka jest - nie ma to jak orginał... Pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 5
Meteooo

Dokładnie. Zgadzam się. Sam bym tego lepiej nie ujął.
Dla mnie ten film po prostu nie istnieje. Oglądałem go kilka razy i za każdym razem coraz bardziej mi sie nie podobał. A powinno być odwrotnie, tak jak z komiksami PUNISHER, które czytałem po kilka razy i mógłbym czytać jeszcze wiele razy, szczególnie te najstarsze zeszyty, choć te czarno-białe również nie były złe, czasami nawet lepsze. Z filmem jest ten problem, że zrobili z tego jedynie sensacje. A powinien być jeszcze dopisek thriller psychologiczny, lub tylko taki. A tutaj mamy kiepską sensację i zapewne gdyby nie miał tego tytułu:PUNISHER, to pewnie przepadłby i mało ludzi o nim w ogóle usłyszałoby. A tak fani Mściciela zostali rozczarowani (choć zapewne nie wszyscy). Ciekawe co będzie dalej... :) Pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
drenz

Oczywiście jeżeli porównać ten film z klimatem komiksów o Punisherze to wypada blado. Tom jakoś nie ma brutalnego wyrazu twarzy jaki powinien mieć Castle. Lundgrena to naprawdę się bałem. Mimo wszystko klnę na starego punishera dość często za brak pewnych istotnych szczegółów. Natomiast mam nadzieję, że 2 cześć będzie już stała na wyższym poziomie a przedewszystkim akcja, akcja i raz jeszcze akcja. Nie powinni zapomnieć o brutalnej postawie Franka a nie tak, jakby aktor myślał (nie uderzyłem cię za mocno?-- to tylko gra). Czekam więc na 2 część. Natomiast pisałem już o tym raz ale napisze znowu: Ten film miał kilka dobrych scen: SYMBOL oraz Origin bohatera.. bez tego nie ma się co zabierać za robienie filmu o supebohaterze (gdy robiony jest po raz pierwszy) dla mnie te dwie rzeczy są bardzo istotne.

ocenił(a) film na 5
MackKL

Tylko że jak dla mnie owy "Origin" przy którym tak bardzo się upierasz w tym przypadku zupełnie zepsuł charakter filmu. Filmów o bohaterach nie zaczyna się od historyjki pod tytułem "jak to było wcześniej". Pierwsza scena ma stanowić arogancki pokaz możliwości owego jegomościa - tak by widz nie będący w temacie mógł conajwyżej zadać sobie pytanie "cholera - co to za bestia?". Dopiero potem z biegiem filmu umożliwiamy mu głębsze poznanie bohatera, jego emocji bądź originu - jak to zwiesz. Dokładnie tak było we filmie "Batman", "Blade - wieczny łowca", "Leon zawodowiec" - i rzec trzeba że tam wyszło to dobrze.
Oczywiście historia przeszłości bohatera jest istotna ale chodzi o to że powinna zostać zaszczepiona w inny sposób. Technika z jaką zrobili to w tym filmie nie dość że odbiła się nudą to jeszcze na wstępie ugłaskała postać Punishera tak iż postrzegało się go jako chłopca o którym już wszystko wiemy i patrzymy jedynie co owy chłopiec teraz wymyśli i jak sobie poradzi. To był ewidentny błąd scenarzysty w wyniku którego powstał nam filmek klimatem podobny do "Spider-mana". Przez owy błąd na oba te filmy patrzę w podobnej kategorii - a tak przecież być nie powinno. Wizerunek niepoważnego chłopca w kolorowych galotach którym był Spider-man nijak nie pasuje do portretu psychologicznego Franka Castle.

ocenił(a) film na 8
Meteooo

Wiesz co zostań przy komiksach a nie oglądaj ekranizacji bohaterów bo to dwie różne rzeczy. Nie dopatruj się także całkowitej zgodności filmu z komiksem bo się zawiedziesz. Zwykle takie filmy zawodzą, jeżeli chodzi o ten element. Czekam na nowego Wolverine'a i raczej wątpię, że będzie filmem zaczerpniętym z kultowego już komiksu "WEAPON X", pewnie będzie znów zrobiony pod "dzieci"--typu Wolvie wysunie pazury by... przeciąć linkę. :-)


Cytat:

Wizerunek niepoważnego chłopca w kolorowych galotach którym był Spider-man nijak nie pasuje do portretu psychologicznego Franka Castle.


Ke? A niby jak miałby pasować? Przecież to dwa różne charaktery LOL


Cytat:

Filmów o bohaterach nie zaczyna się od historyjki pod tytułem "jak to było wcześniej"


Z tym również się nie zgodzę. Oczywiście jak najbardziej od tego powinno się zacząć. Tak jak było w Batman Begins.

ocenił(a) film na 5
MackKL

Ehhh - Z tym Spider-manem chodziło mi o to że jest on z założenia postacią reprezentującą naiwny idealizm (podobnie jak Superman), zaś Punisher jest psychopatą i niewiele ma z idealizmem wspólnego - mimo to po oglądnięciu w/w filmów, ktoś kto nie jest w temacie, mógłby ich obu wrzucić do tego samego worka. (Volvie przecina sznureczek - no, to niestety fakt)
Co do drugiego twego zastrzeżenia - dobrze niech Ci bedzie - nie ma tu żelaznej reguły i można zaczynać filmy jak tylko się chce. Zatem zrobiliśmy sobie małe "Punisher Begins" - i jaki efekt? Marny.

ocenił(a) film na 5
Meteooo

No marny, marny. Jeśli nadal będą powstawać takie cukierkowate filmy to wkrótce zamiast mocnych opowieści z Loganem, z Castle czy kims tam jeszcze, bedziemy oglądać Boba Budowniczego i jego misje budowania idealnego świata. Tak to juz jest, że rzadko kiedy dostajemy to, czego chcemy. Co nie usprawiedliwia tego, że "Punisher" to przecietny film. Nie to chciałem oglądnąć, ale druga część już za niedługo więc trzeba czekać póki co.

drenz

Film nie był najgorszy, ale fakt, klasyczny Lundgren pasował do Franka jak nikt, był brutalniejszy, ale to i tak jeszcze nie było TO. Castle to maniak, wchodzi do budynku pełnego gangsterów z dwoma M-16 i rozpierdala wszystkich a na końcu jeszcze wysadza budynek będąc w środku. To jest Castle, żyje zemstą, niestety żeby taki film powstał to by musiała się za to zabrać jakaś niezależna wytwórnia, jak np "Twisted", ta od "Piły". To samo dotyczy Lobo, notabene mojej ulubionej postaci komiksowej, zaraz za Frankiem. Czekam i czekam i czekam i chyba się kurde bele nie doczekam...

Mista_G_

Noi masta G wypie...olił kombosa po prostu. Zamiótł wielką szczotką wszystkich leszczy pod dywan. Nie wiecie co wam sie podoba nawet raz walicie ciężki stolec a raz sranie macie jak woda. No jak można sie trzepać pod Punishgaja to bajka była. Naczytałem sie tych komiksów za smarkacza aż mi beret przekrzywił, później ładuje d..pe do kina a tam wyskakuje jakaś kobieta w koszulce z trupią czachą i sie nazywa mścielem. Do telenoweli z takimi. Podejrzewam ze scenariusz do puniszka pisała jaka miłośniczka malowanek o kucykach ponny. Punish to poooooo...ebb normalna sprawa zakłada kamizelke koszukle skórke, Wynurza swoją nabite sylwetke na dwór i ludzie z 300 metrów sikają w podkolanówki ze strachu. LAta po tych zakamarkach nigdy nie bija się bez planu. Jest ponury i mroczny obłęd ma w oczach. I to jest piękne więc pytam ten cały hollywoodd jak możecie pie...olić że robicie dobre gówno jak ono nawet nie śmierdzi. jak zepsujecie kolejnego franka to nie przypalajcie franka jak dostaniecie pare pomidorów prosto w miske. I dalej z wareenem G nie z mastą G zrobić na Lobaa. Film będzie dozwolony od lat trzydziestu, i zanim go obejrzysz będziesz musiał przejść szereg tekstów na udowodnienie jak stalowe masz nerwy.Chce dobrego Loba i dobrą czache na koszulce, więc dupe w troki i wymyślajta te scenariusze. Miałbym flote sam bym robił filmy.

RAPTORZIOM

A jeszcze jedno zrobiłbym panishera w stylu epizodu z sincity tego wariata w płaszczu ten sam klimat podobne scenerie podobne charaktery bym im zrobił podobnie zryte głowy, podobna konsystencja kupy.