Jestem wielkim miłośnikiem komiksów, a te z Punisherem należały do moich ulubionych. Ucieszyłem się więc ogromnie, gdy dowiedziałem się, że jego przygody po raz kolejny zostaną zekranizowane. Mój zapał jednak został bardzo ostudzony po oglądnięciu najnowszej ekranizacji.
Film krótko mówiąc jest żałosny, naciągany, razi naiwnością, wręcz sztucznością, w dodatku odbiega daleko od wersji komiksowej. Kilka efektownych wybuchów (jeden nawet w kształcie sławnego logo naszego bohatera, co jednak wyglądało strasznie kiczowato), jeden krótki pościg oraz parę szybkich i krwistych strzelanin. Walki z nasyłanymi po kolei zimnymi zbirami też nie zachwycają. Wygląda to jak najprostsze rzucanie do walki coraz to silniejszych i mroczniejszych złych drani. W dodatku Frank robi to niemrawo i okazuje się być niedorobionym mordercą gangsterów. Całość psuje również kilka humorystycznych scen, które według mnie nie pasują do niby-powagi całego filmu. Poza tym wprowadzenie do "właściwego filmu" trwa za długo, bo aż 40 minut, które można by spokojnie o połowę skrócić, a film by na tym nie stracił. Reżyser po prostu niepotrzebnie wziął się za opowiadanie całej historii morderstwa rodziny Franka Castle'a. Kolejna sprawa to wybór Thomasa Jane'a na głównego odtwórcę roli, który wydaje się być wyborem zupełnie nie trafionym. Co prawda przypomina mi on mego ulubionego Christophera Lamberta (szczególnie głos i oczy), ale prawdą jest, że do niego akurat... wiele mu jeszcze brakuje.
Szkoda, że twórcy filmu nie sprostali zadaniu, bo film mógł być naprawdę wyśmienity. Od biedy można go jeszcze oglądnąć, ale ogólnie to nie jest to czego się spodziewałem. Osobiście uważam, że jest on po prostu idiotyczny, nawet dobra rola Joha Travolty niewiele tutaj pomaga. Co prawda dla kogoś, kto nie czytał przygód dzielnego Franciszka Zamka :) film może się wydać ciekawy, szczególnie jeśli lubi się kino akcji. Myślę jednak, że ten film został zrobiony przede wszystkim dla wielbicieli komiksów, a oni z pewnością będą zawiedzeni, gdyż to nie jest film dla nich, bo to po prostu nie jest Punisher jakiego znają! Film z Dolphem Lungrenem, choć stary, był zdecydowani lepszy i z czystym sumieniem już bardziej polecam produkcję z 1989 roku. Ocena (skala szkolna): dostateczny ,inus