straszna nuda wszystkie filmy tego rodzaju są takie same. Facetowi umarła rodzinka i się mści. Ma fajne giwery chodzi z nimi i wszystkich rozwala. Bieda.
Nie zgadzam się. Tego filmu nie da się porównać z np. żałosnym "A Man Apart" z Dieselem w roli głównej. Głównym atutem tego filmu jest niewątpliwie sam Tom Jane, który, mam nadzieję, wybije się w końcu na niepodległość i będzie można go oglądać w ambitniejszych filmach.
To nie jest typowy film z cyklu "zabili mu rodzinkę i się mści". Jest tu chociażby coś więcej niż tylko bezsensowne strzelanki ( chociażby sprawa Livii i Quentina), efekty specjalne "w normie", nie ma takiego przerostu formy nad treścią, no i scenka walki Punishera z Ruskim, z "La donna e mobile" w tle, najlepsza chyba w całym filmie. W porównaniu z ostatnimi hitami, a w zasadzie kitami jak "Van Helsing", "Kroniki Riddicka" czy, pożal się Boże "Hellboy", ten film baaaardzo pozytywnie się wyróżnia. No i nie ma ckliwego happy endu, chociaż "unhappy end" to też nie jest. Szkoda, że nie mozna dać 7,5/10, więc daję 8/10. Za wysoko, wiem, ale coś mi się w tym filmie po prostu bardzo podobało (sam nie bardzo wiem co) i nie patrzyłem w kółko na zegarek, byle się tylko szybciej to wszystko skończyło.
A komiksu nigdy w swoich rękach nie miałem, więc nie porównuję.