W ciągu ostatnich czterdziestu dwóch lat w pewnym opuszczonym domu w prowincji Gyeonggi sześć osób zaginęło, osiem zginęło w dziwnych okolicznościach oraz doszło do jedenastu zabójstw. Obecnie ogłoszono zakaz wstępu do budynku. Pomimo to, troje członków klubu zajmującego się eksploracją opuszczonych domów oraz trzy osoby z ekipy telewizyjnej wchodzą do środka. Wszyscy giną bez śladu. Pozostaje po nich tylko nagranie...
Specjalnie zostawiłam sobie ten film na wieczór i srodze się zawiodłam. Przez większość filmu wieje nudą, od czasu do czasu coś tam zakłóci wizję z kamery, ale generalnie panuje spokój i cisza.
Ja wiem, że specyfika azjatyckiego kina i tak dalej, ale litości! Pierwsza ciekawsza scena w czterdziestej minucie filmu?...
Spodziewałam się po tym filmie czegoś o wiele więcej. Usiadłam do niego z zapałem i zawiodłam się niemal boleśnie.
Przez pierwszą godzinę filmu nic się nie dzieje. Wszyscy tylko chodzą, paplają i nic z tego nie wynika. Brak jakiegokolwiek napięcia, które powinno towarzyszyć temu horrorowi. Na koniec coś tam wybuchło...