Dobry film, podobny trochę do filmów: "Kickboxer" i "Krwawy sport" jednak moim zdaniem gorszy od
obu. Ogólnie fajnie się go ogląda, można zobaczyć JCVD w akcji. Myślę, że "The Quest" mogę
spokojnie ocenić w sposób następujący, 7/10.
długo mnie zastanawiało co tam robi Roger , ostatnio w jakimś czasopiśmie o Filmach z epoki lat 90-tych przeczytałem, że Van dame bardzo lubił Bonda z Rogerem i dlatego chciał oddać hołd dla jego osoby dlatego zaprosił go do udziału w projekcie Quest z początku Roger nie chciał w tym filmie brać udziału i długo...
więcejdlatego fabuła przewidywalna, ale że lubię Moora, który zresztą jak zwykle dobrze zagrał to do jakiegoś czasu dało się oglądać
KTORY WASZYM ZDANIEM FILM JEST LEPSZY. BO JA UWAZAM ZE POMIMO TEGO JAKA FURORE ZROBIL KRWAWY SPORT,POSTAWILBYM NA QUESTA. ZNAKOMITA OBSADA ROGERA MOORA.REZYSEREM BYL NIE KTO INNY JAK VAN DAMME,SCENARZYSTA TAKZE
VAN DAMME CHCIAL ODDAC NIM CHOLD SZTUCE WALK WSCHODNICH,KTOREJ ZAWDZIECZAL SWOJA KARIERE. OUEST THE...
Van Damme sprawdził się jako reżyser. Dobra historia, bardzo dobre walki, klimat i przyjemnie się ogląda. Pojedynek z Mongołem jest wspaniały, cały turniej w sumie też. 6/10.
Kiedyś wydawał mi się fajny ale po ponownym obejrzeniu jest bezsensu. Najgorsze były te walki -
wszystkie po 5 sekund. To mają być wojownicy? A ten amerykaniec - mistrz świata, takie chuchro,
jednostrzałowiec od każdego. Najśmieszniejsza walka turka z japońcem, turek się odbił fałd sumoka i
odrazu gleba - koniec...