Trzeba naprawdę miec wielki antytalent, aby ze światowego formatu dzieła wyprodukowac bubel. To tylko w Polsce jest możliwe.
Powieść czyta się z zapartym tchem.
Wiele sobie obiecywałem po najnowszej ekranizacji tego wspaniałego dzieła.
A co wyszło?
Kicz. Szmira!
Reżyseria na poziomie "Gwiazdora", a i aktorzy dostroili się do poziomu antyidoli Gulczasa czy Wiśniewskiego.
Scenażystę i reżysera przed Trybunał stanu za sprofanowanie polskiej literatury.
Przywrócić karę śmierci dla ludzi sponiewierających dorobek polskiej kultury.