Trzyma w napięciu, nie mogłam się oderwać. Naprawdę dobry film, polecam z czystym sumieniem!! :)
Nie sądzę. Nie chodzi nawet o naturalne zestarzenie się produkcji, ale jest w niektórych momentach nudny i niemiłosiernie się ciągnący.
Te niby dłużyzny to właśnie sposób budowania napięcia w Thrillerach Katastroficznych lat 70 - tych , taka była moda czy to "Płonący wieżowiec" czy "Chiński Syndrom" .
Jak oglądałem go poraz pierwszy w latach 80-tych , 84 czy 85 rok to zrobił na mnie ogromne wrażenie , może dlatego też że byłem małym dzieckiem a dzieci w tamtych czasach miały więcej wrażliwosci niż dziś .
Poza tym trzeba pamiętac że film opierał się lużno na faktach , Rzeczywiscie istnieje taka krzyżówka morderczych pszczół , i faktycznie był przypadek ataku pociągu oraz małego miasteczka przez rój pszczół tego właśnie gatunku .
Amerykanie powołali potem zespół specialistów od wszelkiego rodzaju insektów który ma za zadanie jeżdzic po Kraju wykrywac i likwidowac gniazda tego konkretnego gatunku .
Były o tym programy na Discovery i nawet na TVP ( seria BBC ) .
popieram! baaaardzo mi się podobał... ja też byłam zawsze pod jego wielkim wrażeniem... dla mnie bardzo realistyczny... jako dziecko przeżywałam każdą jego scenę...
Racja. Jako dziecko... Ale oglądając wczoraj zmieniłem zdanie. Ten film jest nuuuudny!
Podpisuję się pod tymi, którzy twierdzą, że podobał się ten film, gdy byli dzieciakami. Mi też.
Teraz po seansie odnoszę inne wrażenia - był nudnawy i ciągnący się. Nie zabrakło kilku rażących błędów - np. kiedy zwalczano pszczoły miotaczami ognia - raz było widno, a raz ciemno w zależności od ujęcia.
Ogólnie uważam, że jest niezły i godzien polecenia tylko koneserom filmów katastroficznych.