Raj w płomieniach

Tarragona - Ein Paradies in Flammen
2007
4,3 360  ocen
4,3 10 1 360
Raj w płomieniach
powrót do forum filmu Raj w płomieniach

Film wcale nie jest taki zły jaki go piszą. :) Wystarczy przeczytać poniższe wypowiedzi, a od razu widać małow nich sensu i jakichś konkretnych zarzutów tylko film do dupy bo po miemiecku mówią. A po jakiemu mają mówić jak nie po niemiecku jak to niemiecki film!
Jak w Holywood wszystkie filmy są po angielsku bez znaczenia gdzie się rozgrywają i jakie nacje w nich występują to już nikogo nie irytuje.
A ci co chrzanią głupoty, że wybuch kilku ton skroplonego gazu w zamkniętym pojemniku jakim jest cysterna jest za wielki powinni pokombinować przy swoich kuchenkach gazowych to się sami przekonają z czym mają doczynienia! Wybuch jednej butli z propanem potrafi roznieść spory budynek.
Generalnie na temat filmu. Nie jest to dzieło aspirujące do miana wybitnego i wcale tego nie udaje. Jednak wszystkie wydarzenia w nim przedstawione wyglądają wiarygodnie i fabuła jest w miarę sprawnie poprowadzona. Na tyle, że nie pozwala się nudzić.
Jest to typowy film katastroficzny, w którym w zasadzie cała akcja skupia się na logicznym przedstawieniu ciągu wydażeń, które doprowadzają do tragedii oraz w następstwie do przeprowadzanej akcji ratunkowej. Ot i tyle. "Płonący wierzowiec" czy "Trzęsienie ziemi" są klasykami tego gatunku i opierają się dokładnie na tym samym schemacie!
A jesli chodzi o efekty specjalne to w zasadzie nie ma się do czego przypiąć. Wybuch i pożar wyglądają całkowicie naturalnie i to dzięki temu własnie, że nie kombinowano tu zbytnio z generowaniem rzeczywistości wirtualnej z pod znaku "silikonów". Jest po prostu "prawdziwa" potężna eksplozja i wyglądająca na naturalną i "pawdziwą" burza ogniowa po niej następująca i kolejne eksplozje pochodzące od kempingowych butli gazowych i zbiorników parkujących samochodów.
W to wszystko wplecione, ale raczej tworzące tło niż główny wątek, losy indywidualnych bohaterów filmu - mieszkańców ogromnego, nadmorskiego kempingu.

Konkludując film na solidnym, średnim poziomie, w miarę gładko się ogląda jednak nie zapada w pamięci na dłużej. Ot, jak ktoś nie ma nic lepszego do roboty, a na innym kanale nie leci właśnie "Incepcja" lub "Mr. Nobody"