Rambo: First Blood 2 – kontynuacja wielkiego filmowego Hitu z 1982r ze wspaniałym Sylvestrem Stallone w roli tytułowego weterana wojny w Wietnamie. Tym razem John Rambo zostaje uwolniony z więzienia przez swojego byłego dowódcę Pułkownika Samuela Trautmana, by wyruszyć na zleconą przez Marshala Murdocka misję (i tym samym powrócić) do Wietnamu w celu zdobycia dowodów, iż są tam uwięzieni amerykańscy jeńcy w jednym z obozów z którego kiedyś John Rambo zdołał uciec. Odnalazłszy uwięzionych amerykanów, John wbrew rozkazom postanawia ich uwolnić na własną rękę z pomocą pracującej dla wywiadu Co Bao. Gdy John jest już u schyłku piekła jakie tam się rozpętało, okazuje się iż został on zdradzony przez człowieka, który go tu wysłał czyli Murdocka a między czasie ginie jego partnerka Co Bao. Film jak jego poprzednik porusza kwestie militarne, w tym wypadku jak armia traktuje bohaterów wojennych i wysyła ich nieświadomie na misje samobójcze z których zazwyczaj nie ma powrotu. Oczywiście John Rambo jako najlepszy żołnierz jaki pracował pod okiem Pułkownika Trautmana zdołał wrócić żywy z tej misji po części dzięki swoim umiejętnościom jak i niemałemu szczęściu. Tutaj jak w poprzedniej części akcja toczy się w gęstych lasach, gdzie główny bohater załatwia wrogów po cichaczu m.in. za pomocą bezszelestnego łuku. Jak i z pierwszą częścią tak i z drugą, sprawa wygląda identycznie – Totalnie Obłędna Klasyka Kina!
10/10
Na koniec poruszę w skrócie kwestię przebajerowań – w tej części tak jak w poprzedniej mamy ukazany realizm ale w drodze wyjątku z drobnymi przekolorowaniami jak chociażby końcowa ucieczka przed ruskim samolotem bojowym i zniszczeniem go. Bogu dzięki nie ma tych przesadności zbyt wiele, bo można je policzyć na palcach jednej ręki przez co nie przeszkadzają i nie psują one seansu. Film dla koneserów kina.