Zacząłem oglądać na prośbę Córki, aby dotrzymać towarzystwa przed szklanym ekranem, bez większego entuzjazmu typowego dla zabieganych, zmęczonych ojców. Okazało się, że nie tylko trafiliśmy na dobre, familijne kino z przesłaniem, ale również na ciepły i bardzo prawdziwy w poruszanej opowieści film. Film który mogą spokojnie oglądać zarówno dzieci jak i dorośli (najlepiej jedni w towarzystwie drugich) - i na którym i jedni i drudzy mogą się zarówno pośmiać, jak i trochę pobeczeć.
Polecam - jak dla mnie, może odrobinę na wyrost - 8/10 - ale 11-letnia Joey King w roli Ramony powaliła mnie swoją rolą na łopatki, więc oceniam wysoko.