Mnie tam Michel Gondry jakoś nie powalił na kolana "Zakochanym bez pamięci". Tak jest i tym razem w przypadku "B.K.R.". Film momentami bardzo zabawany (kręcenie znanych przebojów kina), a czasami nieznośnie nudny!
Wielki plus tej komedii to Jack Black !!!, oryginalność pomysłu na film, oraz co do najazabawniejszego 'szwecjonowania' to jak dla mnie "2001: Odyseja Kosmiczna"! :D
Minus i to spory to Mos Def. Nie lubię gościa od "16 dzielnic" i tak już narazie pozostanie bo to kompletny anty-talent! Taka moja ocena.
OCZEKIWAŁEM CZEGOŚ LEPSZEGO...
4/10