Film w stylu wydarzyło się w jednym miejscu. Praktycznie cała akcja filmu to mieszkanie Reality (lepszego agentki o tym imieniu nie mogli znaleźć..) i interakcja bohaterki z agentami FBI. Choć dla nas rozmowy te mogą wydawać się lekko śmieszne i naciągane, film w miarę obrazuje realną konwersacje która się tamtego dnia wydarzyła. Sydney pokazuje iż faktycznie jest w niej potencjał aktorki, więc jak ktoś lubi filmy typu Locke, czy The Lighthouse, można obejrzeć. Ciekawe czy będzie "Reality 2 - bullshit" ;)