pretensjonalną, manieryczną grą Cieślaka.
Po tym filmie zwątpiłem w Leszczyńskiego i nawet w jego filmach, które uważam za niezłe, odkrywam teraz masę grafomanii (kameromanii?).
Zwątpiłem też w Grotowskiego, bo ten Cieślak to podobno takie aktorskie objawienie jego teatru. A tu widać jasno, że facet tylko wysportowany i wygina śmiało ciało.