Moim zdaniem ekipa Wade'a (tego nastroszonego blondyna ) była cholernie dobra... ośmieliłabym się nawet powiedzieć że byli lepsi we wszystkich pojedynkach oprócza ostatniego, z Lil Saintsami. Tam El i David ich rozwalili, fakt ;)
Nie znam się ;), ale masz rację. To było widać, że są lepsi. A jeszcze Nastroszony był charyzmatyczny. To też sie liczy ;)
Szczerze mówiąc, to gdyby nie byli od Lil Saintsów gorsi na końcu, to nie byłoby filmu... :) W końcu o to tu chodziło.
Fabuła filmu jakaś super nie była. Poprawna co najwyżej. To za mało. ;/ Ale przecież nie chodziło tu o fabułę, tylko taniec... Aż miło było popatrzeć, tylko czekałam na te momenty, aż zacznie lecieć muzyka i zaczną tańczyć ;)