Aktor zagrał lepiej zawodnika UFC niż zawodnik UFC aktora. Typowy odgrzewany kotlet, ale można sobie obejrzeć z nudów dla kilku efektownych scen walki.
Ten film jest tak zły, jakby nakręcił go nasz rodzimy Vega (a są szanse, że Vega zrobiłby to lepiej). Pierwowzór nie był jakimś arcydziełem, ale miał fajny klimat. Tutaj wszystko jest złe i nie ratują tego Jake i Conor. Strata czasu.
..to nie obejrzałbym do końca, bo film jest mocno średni a dialogi są płytkie i na poziomie gimnazjum. Obejrzałem do końca i żyję, ale jestem starszy o 2 godziny i zastanawiam się czy było warto..
Wykidajło ma lepszą i bardziej rozbudowaną fabułę. Tu jest bez sensu. Cały ten słomiany Road House wystarczyło sfajczyć. Nie potrzeba było wyrafinowanej i nieskutecznej techniki z zastraszaniem przy użyciu motocyklistów. Fikołki łódkami mocno przesadzone i niepotrzebne. Komputerowy dym zrobiony po taniości, wali od...
Gyllenhaal chyba jest w jakiejś depresji, albo dołku psychicznym, ta jego ironia jest tu właściwie smutna. Ten fighter McGregor w normie, czyli zdrowo naćpany, pozostali aktorsko niczym statyści, wszyscy przypadkowo i bez sensu. To był twór filmo-podobny, bo koło filmu to nie stało.
Spodziewałem się że Jack zagra fajna rolę , że będzie to dobry film ..a dostałem kiche jakich mało .
Durna komedyjka z wątkiem sensacyjnym , drewniane dialogi i ten conor ....co za lipa .
Zero klimatu , muzyka kiepska , aktorstwo to żenada .
Omijać szerokim łukiem ...
Pomijając, że sie nie umywa pod względem aktorskim do jedynki, a nie wspomnę przede wszystkim o klimacie. Zwykłą sieczka. W jedynce się czuje jakby się tam było a tutaj ? Masakra. Nie powinien w ogóle powstać pod tym tytułem.
Nie spodziewałem się aż takiej kichy. Tu prawie wszystko jest beznadziejnie zrobione. Produkcja z 1989 roku nie była oczywiście filmem wybitnym, ale przy tym pożal się Boże produkcie to prawdziwe arcydzieło.
Jake Gyllenhaal nie wygląda nawet w części tak charyzmatycznie jak Patrick Swayze, nie ma NIKOGO kto zastąpił...
W tym filmie absurd goni absurd. Postać McGregora jest tak przerysowana i nieśmieszna, że w moim osobistym rankingu przechodzi do historii najgorszych "psycholi" w kinie akcji. Efekty specjalne nie istniały, a kleił im to jakiś stażysta. Do momentu pojawienia się postaci McGregora było jeszcze znośnie potem chyba...
Bardzo słaby film.
Szczególnie po pojawieniu się Conora McGregora.
Kto, za co lub za ile wystawił tak wysokie oceny?
Obaj słabo wypadli, wolę obejrzeć jak Gyllenhaal gra ciekawą rolę, a McGregor daje w UFC prawdziwą walkę.
Scenariusz jak konstrukcja cepa, reżyseria nie lepsza.
Szkoda, bo chwilami była nadzieja, że może to być film o czymś więcej niż mordobicie.
A "pojedynek" kto ma bardziej obrzydliwie wyżyłowane mięśnie jako żywo...
Dialogi lepsze sa w klanie czy pamietikach z wakacji , dla gangsterow problemem jest jeden koles z ktorym sie bija wysrarczylaby jedna kula, nielogiczny kicz po co cos takiego produkowac. stracilem tylko czas.