To nie komedia ani horror to parodia w czystej postaci - do tego zrobiona z wyrachowaniem (trochę w stylu „Latający cyrk Monty Pythona”). UWAGA! Kto ogląda ten film „na poważnie” powinien zgłosić się do lekarza. Jest tu wszystko od klasyki „The Thing”, „Alien” po „The walking dead”, „Men in Black” czy „Star Wars”. Mnóstwo nawiązań do różnych gatunków filmów oraz bardziej lub mniej inteligentnych żartów (tych mówionych i tych filmowych). Przykłady: “widziałaś coś takiego? słyszałaś o czymś podobnym? ja też nie a Animal Planet oglądam bez przerwy.”, „To obdarzona świadomością choroba!”, "widzisz gdzieś takie wielkie ślimaki, tylko szybkie". Parodia sceny ze Star Wars – Jabba i Księżniczka Leia, obraz obcego ze starego „The Thing” – w tym przypadku Grant z macką na głowie czy scena w wannie (plemnik i komórka jajowa) to tylko ziarnka piasku na plaży tego filmu. Chapeau bas dla Henry'ego za rolę gubernatora. Zalecenie - oglądać na pełnym luzie.
Niezła pseudo-intelektualna wypowiedzi Jest tu wszystko od klasyki „The Thing”, „Alien” po „The walking dead”, „Men in Black” czy „Star Wars”. Mnóstwo nawiązań do różnych gatunków filmów no comment To że coś się znajduje w filmie nie znaczy że jest to dobrze zrobione zapal sobie """"bongo""" XXDDD