Pomimo wszystkich śmiesznostek w tym filmie takich jak walka robocopów, która wyglądała troszeczkę bardzo plastikowo, albo sama twarz głównego bohatera pod koniec filmu, na widok której zachciało mi się trochę śmiać, to film obejrzałem z całą przyjemnością i niebawem zabieram się za kolejne części. Po ponad 25 latach od wydania, uważam, że nadal wart jest obejrzenia. Pozdrawiam!
Jak dla mnie jeden z najinteligentniejszych filmów akcji, "głupawy" w ogóle do niego nie pasuje.
Głupawy? Jest to jeden z najinteligentniejszych filmów, które startują w kategorii akcja/filmy dla mas.
Na przykład pokazanie walki o tożsamość człowieka uwięzionego w ciele maszyny - to w kategorii mikro. W skali makro - ostrej satyry na media, realiów panujących w dominujących, wielkich korporacjach oraz relacje i układy (pół)światka przestępczego ze światem polityki i biznesu. Pokazane to wszystko w najlepszym stylu Paula Verhoevena - bezkompromisowo.
Już powyższe czyni z Robocopa film absolutnie WYBITNY. A można by było jeszcze trochę powymieniać.
Pozdrawiam
To prawda, jednak kurczę jakoś mnie to nie przekonuje. Film został zaklasyfikowany jako sensacyjny/sci-fi i w tych kategoriach go odbierałem. Chyba będę musiał obejrzeć go jeszcze raz, zwracając większą uwagę na inteligentny wymiar filmu, choć trudno mi wyobrazić sobie pogodzenie dobrego filmu sensacyjnego i dobrego powiedzmy sobie dramatu/satyry na w/w.
Tak jak napisał KiTt. Mnie szczególnie urzekła scena jak RoboCop wraca do opustoszałego domu. Podobnie z krytyką mediów, korporacji. Nalezy pamiętać, że Verhoven nakręcił film w czasach, gdy kapitalizm czy komercjalizm raczkował, ale póki co temat nic nie stracił na aktualności. Nawet przeciwnie, chyba zyskał. Ogólnie, pewnie na te tematy duzo mądrzejsze głowy ode mnie mogły by Ci powiedzieć. Poszukaj jakichś recenzji, krytyki, myślę, że wiele rzeczy ciekawych można znaleźć - takich, których nie można dostrzec od razu.
Film oczywiście może Ci się nie podobać. Mi też się nie podoba wiele filmów inteligentnych. Ale pisanie, że jest "głupi" czy "naiwny" to chyba nie do końca zrozumienie rzeczy.
Co do tego, że jest to film akcji: a wolałbyś tylko film akcji? Bardzo dobrze kiedy filmy akcji zawierają w sobie jeszcze jakiś ambitny ładunek. Poza tym, z Twojej powyższej wypowiedzi wynika jakby gatunek sc-fi nie miał prawa do ambicji, mądrości, a przecież jest przeciwnie. W gatunku sc-fi jest więcej mądrości niż można sobie wyobrazić. To wręcz "intelektualna" potęga.
pozdro
Akurat lata 80-te to według mnie czas gdy każdy w ten kapitalizm/komercjalizm był zapatrzony( w USA przynajmniej). Dekada ta charakteryzowała się słowami szybciej i mocniej. Dopiero pod koniec lat 80-tych zauważono, że coś jest nie tak. Może to i znamienne, że zarówno Robocop jak i Wall Street wyszły w 1987. Końcówkę lat 80-tych można chyba trochę przyrównać do dzisiejszych czasów, gdy po kryzysie powoli się orientujemy, że coś jest nie tak.
Tak w ogóle dzisiaj w Detroit Robocop jest dużo bardziej przydatny, niż kiedykolwiek ;) Więc może twórcy przewidzieli przyszłość tego miasta?
Przy czym nie przewidzieli, że większość białych twarzy spieprzyła z tego grajdołka przynajmniej na przedmieścia.